Ale gdybyśmy się wtedy sprzymierzyli z Niemcami jak Ukraincy - Polski już by nigdy nie było... Wybraliśmy drogę walki za wszelką cenę, nie kolaboracji i to nam pozwoliło odtworzyć panstwo. Choc jako protektorat rosyjski zwany PRLem ale w tej częsci Europy nic innego powstać nie mogło. Dobry i protektorat, bo w ogole dziś żyjemy. I wrogich mniejszości narodowych mało, a skrajnie zorientowana mniejszość ukraińska rozsiedlona przez Akcję Wisła utraciła kły...
I chwala Szymonowi, że pamiątki po Bojkach i Łemkach restauruje. To także nasza przeszłośc.
Zatem z hekatomby udało się ocaleć, ale o tym kto i dlaczego, nie wolno zapominać.
"Przebaczyć nie znaczy zapomnieć."
S.kard.Wyszynski.
Zakładki