Na miejscu tej kobiety zrobiłabym pewnie tak samo - to znaczy poszłabym spać.
Skąd wiadomo, ze miała power-bank - i dlaczego go nie użyła skoro telefon jej padł ?
Na miejscu tej kobiety zrobiłabym pewnie tak samo - to znaczy poszłabym spać.
Skąd wiadomo, ze miała power-bank - i dlaczego go nie użyła skoro telefon jej padł ?
Wiadomo z internetowych wiadomości a nie użyła bo podobno kabelki jej się popsuły
http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/go...czadach/w3pe25
To wcale nie jest reguła, ale rzeczywiście im sprzęt bardziej skomplikowany, tym częściej zawodzi, co trzeba rozsądnie uwzględnić w planowaniu sprzętowym.
Jak się idzie grupą, to sprawa jest do ogarnięcia, choć logistycznie w przygotowaniach może być kłopotliwa.
W wypadku wypraw w pojedynkę za dużo się na to nie poradzi...
Wnioski... dość oczywiste.
Pomyślałam sobie, że ja ostatnio nosiłam ze sobą dwa power-banki, każdy ze swoim kabelkiem.
Jakoś tak mi wyszło.
Latarki to już zawsze mam dwie, są nieduże, a od czasu kiedy kompletnie ciemną nocą przy jednej latarce musiałam sprowadzać panią z Pięciu Stawów aż do Wodogrzmotów - to noszę dwie.
Tylko potem plecak robi się coraz cięższy :( i ludzie się dziwią co ja w nim właściwie noszę.
- co zrobić aby dużo sprzętów nie nosić a jednocześnie zachować długą żywotność komóry ?
Może zdradzę swój sposób ?
Po prostu wyłączam ją (mam taki specjalny guzik).
Urządzenie jest wówczas spokojne , nie szaleje szukając ciągle przekaźników, nikt mi nie przeszkadza w wędrówce.
Jak się zgubię to ponownie ją włączę bo mam pełny energii akumulator. Mogę też przesłać sms-a z pozdrowieniami.
Pozdrawiam wszystkich miłośników ciągłej łączności ze światem
Chyba jestem genialny ?![]()
Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 04-11-2015 o 08:35
Odpowiedzieć w pełni i poważnie na to pytanie, to... napisać podręcznik.
Ograniczę się do wypadku: padła bateria, a kabelek okazał się wadliwy.
Po pierwsze wędrując w okolicach naszych granic, ale po naszej stronie, należy wyłączać roaming oraz "wieloczęstotliwość" pasm połączeń, a najlepiej także wyłączać komórkę całkowicie. No i nie korzystać z niej z byle powodu... Na przykład robienie zdjęć i ich wysyłanie do mnóstwa znajomych, to ewidentne narażanie się na to, że w potrzebie komórka padnie po kilkunastu sekundach...
Chronić telefon przed wilgocią i zimnem! Nie nosić telefonu pod kurtką, gdzie wilgoć od potu bywa zabójcza dla elektroniki.
No i ten kabelek... Sprawdzić działanie przed wyjazdem, a na wycieczkach nosić w miejscu dobrze zabezpieczonym przed wilgocią i zgniataniem. Zwłaszcza wtyczki wszelkich kabelków i przejściówek są wrażliwe na boczne naciski!
A poza tym...
Powerbanki są dobrym pomysłem, ale zawsze lepszym... pewniejszym w naszych realiach rozwiązaniem okazuje się ładowarka i druga, w pełni naładowana i opatulona szczelnie bateria noszona w ciepłej kieszeni. A dlaczego...? Bo bateria w porównaniu do powerbanku z kabelkiem ma technicznie mniej miejsc, gdzie może nastąpić awaria!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki