W październiku miało być dalej i wyżej tzn. w planach miałem Góry Rodniańskie lub Marmaroskie. Niestety z kilu względów musiałem zrezygnować z Rumunii. Nie mogłem sobie darować Karpat Wschodnich, dlatego pojechałem blisko na Ukrainę. Pierwszego dnia padło na Krasiję. Nie jednokrotnie patrzyłem na tą górę z naszych Bieszczadów. Chciałem ją kiedyś odwiedzić i okazja się wreszcie nadarzyła. Żeby nie było nudno to nie poszedłem stokiem narciarskim z Wyszki, tylko ścieżką a potem na dziko z Kostrynskiej Roztoki. Tego dnia było trochę pochmurno i widoki niezbyt odległe. Z Krasiji zszedłem do Luty, gdzie bez problemu znalazłem nocleg u starszego małżeństwa.
DSCF2927.JPGDSCF2930.JPGDSCF2935.JPG
Zakładki