Miejsce obozowania najczęściej fotografowane jest rano, po noclegu. Po przybyciu zazwyczaj jest już trochę ciemno i myśli sie o spaniu i jedzeniu a nie o zdjęciach.
Spakowani do drogi.
A drogę mamy przyjazną: z górki, sucho i bez przeszkód terenowych.
Mieszkańcy jadą w górę. Konikiem po siano. Motocyklem po mleko. Tylko nie wiem, po co pieski biegną.
Po 15 minutach od startu wjeżdżamy do Libuchory.
Wieś położona jest malowniczo nad potokiem o tej samej nazwie.
A we wsi odchodzi stare ...
... a przybywa nowe. Ogrom tej budowy wróży, że będzie tutaj hotel na tysiąc miejsc.
"Dolna" cerkiew w Libuchorze.
Pożegnanie z Libuchorą.
![]()
Zakładki