Niby jesień mamy, listopad i śnieg już popaduje, a szczyt Chryszczatej się delikatnie bieli, ale nie oznacza to, że nic już w Bieszczadach nie kwitnie. Dziś na szlaku na Wielorybie takie żółte coś znalazłem:
Marcin
Żółta koniczyna?
A Lucerna nerkowata znasz![]()
Koniczyna różnoogonkowa (Trifolium campestre Schreb.) ?
to może koniczyna drobnogłówkowa?
tak patrząc na całość oraz na przylistki to chyba Trifolium aureum?
„Oni leżą w swych domach i historia każdego z nich mogłaby się potoczyć w dowolną stronę, gdyby nie los, który mieszka z nimi pod jednym dachem, trzyma w zanadrzu pewną liczbę możliwości, ale nigdy nie przekroczy samego siebie (...)”
A. Stasiuk „Dukla”
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki