Są jeszcze takie obiekty.
W grudniu kolejny raz nocowaliśmy z kursantami w szkole w Lisznej koło Sanoka. Spanie pod tablicą, śniadanie na niskich ławeczkach, ogrzewanie kaflowym piecem na drewno i węgiel (mróz był tęgi). Dodatkowo zrujnowane i nadgryzione zębem czasu kibelki. Sam smak.
Rok temu nocowaliśmy w szkole w Cisnej. Musieliśmy poczekać, żeby na sali gimnastycznej skończył się SKS a rano trzeba było robić szybką zwijkę przed uczniami, bo to wrzesień już był. Ale szkoła w Cisnej jest odnowiona, prysznice na wysokim poziomie![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki