Wojtku - o tym redyku jest w internecie całkiem sporo, nie tylko na tej stronie, którą tu przywołałam. Ciekawe są wypowiedzi inicjatorów i pomysłodawców (np. wypowiedź zacytowana na e-góry.pl) I jestem w 100% pewna, że w dziedzinie wypasu owiec są fachowcami i wiedzą co to redyk. I jaka jest różnica między wiosennym wyjściem i jesiennym zejściem owiec z hal a wędrówkami pasterzy wołoskich też wiedzą (ja też wiem, chociaż owiec nie wypasam). Odnoszą się i do jednego i do drugiego - łącząc to w ten właśnie projekt, który - TAK - ma być również a może przede wszystkim widowiskiem, żeby zwrócić na coś uwagę. Zarówno podczas wędrówek pasterzy przez Karpaty kiedyś jak i podczas redyków owce sobie po prostu jadły i jedzą trawę. I tu będzie podobnie (no chyba, że to będzie specjalna jakaś odmiana owiec - marketingowo - sponsoringowa, która nie będzie żarła trawy tylko robiła jakieś biznesy
). Owce przywożone wagonami w Bieszczady to tez nie był typowy redyk - a jednak miało to też swój urok - owce pięknie kosiły łąki, i pięknie wyglądały, dając przy okazji pyszne mleczko na serek (wiem, wiem - szkody też były).



Odpowiedz z cytatem
Zakładki