Na wersji trek byliśmy jedyną ekipą z Polski. Spośród 117ekip udało się nam zająć 14 miejsce, choć w mojej opinii nasza siła leżała około miejsca 6. Na trasie rowerowej była
ekipa z Polski, Magda Gruziel z kolegą i wymietli, bowiem zajęli drugie miejsce, zaraz za debeściakami z Łucka, trzykrotnymi zwycięzcami Gorgany Race.

Pierwszy etap techniczny - wspin i zespin czyli zejście (tutaj nie zaliczyliśmy, kolega odpadł na zejściu)
Drugi etap techniczny - zjazd po linie po jednej stronie mostu, oraz na tej samej linie podejście na drugą stronę mostu, za pomocą "małpy" (zrobiiśmy)
Trzeci etap techniczny - przeprawa linowa nad rzeką (spóźniliśmy się)

Co do chatek - namierzyłem jedną kurną zupełnie w czarnej dupie była, aż szok że ktoś ją tam wybudował. Namiarów gps nie mam, ale mogę powiedzieć na którym grzbiecie była.