Czytam Twoją wypowiedź ze smutkiem .
Jak byłem młodszy , to w czasie górskich wędrówek nie potrzebowałem schronisk, pizzerii, ani innych dobrobytów cywilizacyjnych.
Potem dorosłem do tego i coraz częściej zacząłem zamieniać namiot na pryczę schroniska, lub ławę wiaty, albo bazy.
Z czasem przyszedł czas na pizzę i piwo (obowiązkowo lane z beczki)
... a teraz ?
Przyjdzie cofać się w rozwoju cywilizacyjnym ?
Po ostatnim pobycie w czeskich górkach stwierdziłem ze smutkiem , że jesteśmy w Polsce zacofani ( a przynajmniej w Bieszczadach)
Owszem, ceny bieszczadzkie mamy na bardzo dobrym (wysokim) poziomie , ale usługi już nie.
Wracając do spostrzeżeń z czeskich górek :
- tam priorytetem jest obsługa turystów i maksymalne ułatwienie, stąd widziałem dużo rodzin z małymi dziećmi
Na szlaku bardzo wiele osób z psami , które widocznie nie stanowią przeszkody dla dzikiej zwierzyny (jak twierdzi BiPN)
Dla schronisk położonych na szczytach wytyczone są drogi dojazdowe.
Turysta może je spotkać na każdej górce z ofertą noclegu, ciepłego jadła i piwa.
Jakże smutno przedstawia się w tym porównaniu nowa Chatka Puchatka
A jeszcze smutniej będą wyglądać Bieszczady bez pizzerii w Wołosatem
...
ps. porównałem toaletę ekologiczną :
- na przełęczy Wyżna ( ostatnio zamkniętą)
- na przełęczy Radegast (otwartą i o przyjemnym zapachu)
ze smutkiem stwierdziłem - jesteśmy ZACOFANI
Zakładki