Opiszę tutaj to co ja widziałem. Jesienią prawdopodobnie coś ok. 91,92 roku w nocy ale chyba przed dwunastą zaobserwowaliśmy na niebie obiekty lecące miarowym tempem niezbyt szybko. Obiekty kierowały się z nad Zalewu Solińskiego w kierunku wschodnim po pewnym czasie jednak zniknęły za grzbietem Otrytu co wskazywałoby że tor lotu mógłbym bardziej określić jako północnowschodni. Obiekty wyglądały bardzo podejrzanie... zapamiętałem tą obserwacje dobrze choć miałem naście lat. Obiektów było ok. 10, wiekszych i mniejszych. Dokładnej liczby nie podam gdyż nawet wtedy z emocji ich nie policzyliśmy. Było ich conajmniej 3 lub 4 duże i drugie tyle tych mniejszych. Zdawało się że obiekty lecą relatywnie blisko ale to było chyba złudzenie (brak skali porównawczej). Jak już wspomniałem leciały gromadą zachowując odstępy ale bez szyku kształt formacji najbardziej przypominał łzę jej front był najszerszy. Obiekty te żywcem przypominały księżyc ze swoja poświatą. Najjaśniejsze można powiedzieć kremowo żółte były owale obiektów otoczone aurą czy poświatą. Do niczego mi to nie pasuje widziałem trochę zdjęć i filmików n.o.l.-i ale to nie to. W ufo światła są jakieś takie elektryczne czasem widać okna czy dysze etc. a to było takie.....no.....księżycowe...bardziej jakby naturalne ki diabeł nie wiem, ale story jest ałtentyk jak ktoś chce może sprawdzić. Pamiętam że nazajutrz w szkole dowiedziałem się że ludzie co siedzieli nocą przy wędkach nad Soliną widzieli toto i podobno było o tym w prasie, ale nie wiem w jakiej gazecie




Zakładki