Dziękuje, że się spodobało, mówiąc szczerze to zmotywowałaś mnie do dalszego pisania, dla siebie.
A co do "Boga" to zawsze mogę mu powiedzieć ze chodziło mi o Mahometa czy innego Buddę...:).
Dziękuje, że się spodobało, mówiąc szczerze to zmotywowałaś mnie do dalszego pisania, dla siebie.
A co do "Boga" to zawsze mogę mu powiedzieć ze chodziło mi o Mahometa czy innego Buddę...:).
"I znów na Grenlandię wzięliśmy kurs a za nami kochany dom..."
No to wielu pięknych natchnień życzę...![]()
Widzisz wydaje mi się, że jeżeli się czegoś nie rozumie, to się nie wypowiada, dlatego taka cisza. Chyba trzeba pisać prościej dla prostych ludzi.
Wierszę w miarę jak na moje gusta ale chyba jeszcze dużo pracy przed Tobą
Jeżeli mógłbym coś doradzić, to unikaj takich stwierdzeń, jak "mistycyzm chwili" są to metafory, które psują cały wiersz. O mistycyzmie napisano setki książek a Ty chcesz to ująć w jednym wersie. Głowa do góry będzie dobrze.
pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez bellatoris ; 28-02-2009 o 17:49
No to teraz ja... myślę że trochę trudno przewidzieć dla kogo w końcu się pisze. Może to było pisane do szuflady. Może dla samego siebie. Nie wiadomo. A prości ludzie mniej się obrażają niż skomplikowani.
A ten mistycyzm chwili to chyba wymknął się Sarmacie niespodziewanie. Co oczywiście go nie broni, bo wiersz powinien być przemyślany. Ale tak jakoś mi się wydaje, bo całkiem dobrze szło. Ja też bym takich rzeczy unikał.
Więc ogólnie, jak zauważyłeś Sarmato, wzbudziłeś zainteresowanie, a to jest ważne. Ludzie chcieliby wiedzieć co ci w głowie siedzi. Ty pewnie też. Dlatego pisz i pytaj.
A jak się będziesz jeszcze kiedyś wybierał na Grenlandię, to daj znać, popłynę w ciemno. Patent mam, wody się nie boję, a i szante pociągnę. Na wiosnę jest tam podobno zupełnie ładnie.
Pozdrowienia -
MD
...no fakt.. Prorokiem... ależ czyż sensem mistycyzmu nie jest to że każdy z Nas jest Bogiem? Jedna mała Boża iskierka jest czymś więcej niż tylko jedną małą iskierką.. jest Wszystkim... I chodzi o to żeby kazdy swoją poezję przeżywał po swojemu... bo tyle religi ile głów . a przecież "wszystko jest poezją, a najmniej poezji jest w wierszach" jak już wlajzłem w mistycyzm.. to przypomniała mi się jedna znana Chasydzka historia (...efekt domino..od Mahometa przez Stachurę do Chasydów hihi) ...posłuchajcie...
"Jak to do pewnego miasteczka w głębokiej Rosji przyjechał wielki rabin. Dla miejscowych Żydów było to wielkie wydarzenie, dlatego każdy z nich długo zastanawiał się nad pytaniami do uczonego męża. Kiedy Rabin wkońcu przybył, wszyscy zainteresowani zebrali się w największej izbie jaką udało im się znaleźć, a każdy był głeboko skupiony nad pytaniami, które miał zadać. Rabin wszedł do izby i natychmiast wyczuł w niej panujące ogromne napięcie. Z początku się nie odzywał, po czym zaczął z cicha nucić jakąś chasydzką melodię. Niebawem wszyscy zebrani nucili razem z nim. Zaczął śpiewać piosenkę i wkrótce wraz z nim spiewali wszyscy. Zaczął tańczyć i wszystkich zebranych porwał taniec. Już po chwili każdy wyczuł własny rytm i poczuł że jest właśnie tańcem, śpiewem i niczym innym. W ten sposób każdy stawał się całym sobą, leczył te pęknięcia, które uniemożliwiały mu zrozumienie samego siebie. Żydzi tańczyli tak przez jakiś czas, a potem rabin zwolnił, zatrzymał się, popatrzył na nich i powiedział : - Ufam , że odpowiedziałem na wszystkie Wasze pytania ."
Więc niech każdy przeżywa Siebie.... wtedy będzie łatwiej zrozumieć innych... i tego życzę Sarmacie... i Bellatoris i Długiemu i Wuce i reszcie... bo nie będe przecież wszystkich wymieniał ;-)
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 28-02-2009 o 22:20
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki