Większość bieszczadzkich dróg została udrożniona po śniegołomach, w sposób choćby taki jak na dołączonym zdjęciu.
Ale jeśli posiadacie informacje o problemach przejazdowych to można się nimi tu podzielić.
Leśne dukty i stokówki na pewno jeszcze cierpią.
Chłopaki ze Straży Granicznej opowiadali jak jechali ze Stuposian do Mucznego. Dzięki pile motorowej poruszali się małymi skokami do przodu usuwając drzewa powalone mokrym śniegiem.
A drzew tych było mnóstwo.
Po trzech godzinach nie dojechali do Mucznego a to przecież to tylko 10 km. Nie dojechali bo skończyło się paliwo do piły.
Za nimi na odcinku który pokonali zwalały się kolejne drzewa. Wezwali na pomoc kolejny samochód z piłą aby wrócić do strażnicy.
Muczne pozostało w spokoju zasypane zwałami śniegu.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki