Czuję się jakoś nieswojo tym przypominaniem o nagrodzie i jakiejś zmasowanej(!) akcji spłacania długu wdzięczności. Dlaczego na mnie musiało to wypaść, przecież nie tylko ja byłem uczestnikiem "procederu".
Taka "acja", w intencji szczytna, to jednak niezbyt motywuje do podobnych "procederów" w przyszłości. Czy już każda nagroda będzie obarczona kontrakcją do obdarowanych? Z mojego punktu widzenia cała sytuacja jest indywidualną sprawą darczyńcy i obdarowanego. I tak niech zostanie, inaczej zabijemy ideę.
Prosiłbym by nad tą i podobnymi sprawami zapadła cisza, ku zadowoleniu każdej ze stron. Indywidualne akcje niech będą indywidualne co, jak sam już wiem od obdarowanych, są czynione lub są plany. I to jest to co najlepsze w tym wszystkim.