Buba! Dałaś ciała! Szkoda, bo była okazja..... może innym razem się dasz namówić....
Ja właśnie przyjechałem do domu.... jak się wyśpię (a może i umyję) to napiszę jak fajno było!
Na wstępie jeszcze chciałem podkreślić istotną rolę Wojtka. Dziękuję!
Wersja do druku
Buba! Dałaś ciała! Szkoda, bo była okazja..... może innym razem się dasz namówić....
Ja właśnie przyjechałem do domu.... jak się wyśpię (a może i umyję) to napiszę jak fajno było!
Na wstępie jeszcze chciałem podkreślić istotną rolę Wojtka. Dziękuję!
wiem, wiem :(... co ja poradze ze ja w zimie jestem w pol-snie zimowym ;) ;) ale pogoda ci sie zajebiscie udala!!!! lepiej nie mogles trafic w ta pore roku :) czekam na zdjecia i opisy !!!!
Zdjęć będzie skromnie, nie miałem aparatu.... może Wojtek wesprze tu relację... pstrykał conieco...
To może narysuj ;)
chyba mnie z Jabolem pomylono. Ja pstrykam, Jabol rysuje :) a widziałem widziałem.... świeczkę ostatnio ładną zmajstrował, ale gdzie ona narysowana.... chyba część z Was już wie :)
:twisted:
:twisted: A relacja u mnie na www:)
Relacja maj 2007
Będę w miarę możliwości dodawał relacje z kolejnych dni
w powyższej relacji... opisany już dzień 4 wędrowania.
Jest już pierwsze 6 dni relacji z wyjazdu lipcowo - sierpniowego.
http://www.jacek54.user.icpnet.pl/05...0707/index.htm
Zaczyna się relacja wyjazdu sierpniowego. Polecam. W relacji będzie błądzenie po Bieszczadzkim Worku, oraz trasa od Źródeł Sanu, do Wołosatego "po słupkach"
http://www.jacek54.user.icpnet.pl/05...0708/index.htm
Tym razem coś innego. Zawsze brakowało mi czegoś do relacji, teraz jest tekst, są zdjęcia, i jest muzyka. Zapraszam serdecznie:
http://www.jacek54.user.icpnet.pl/05...08v2/index.htm
całkiem fajnie Ci to wyszło:)
Swoje uwagi przekażę Ci w realu /nie mam na myśli supermarketu/, bo znowu przeczytamy uwagi;) o tym, że razem nie rozmawiamy... :lol: :lol: :lol:
super filmik :) zreszta juz ci pisalam :)
ciekawe czy znow co niektorzy beda sie doczepiac "zakazanego miejsca M." czy z papierem w rece juz mozna ;)
qrczę !!!
Piszę to bez wazeliny: pełen profesjonalizm. Ciekawie i z humorem :razz:
Barnabo!
Super filmik, dobrze się ogląda, i chce się więcej i więcej. Moje szczere gratulacje.
Barnabo, pozwolisz, że wytknę jedną jego wadę (jego, znaczy się filmu, a nie jego twórcy Barnaby, i tu z kolei nie chodzi mi o realnego twórcę Barnaby lecz o scenarzystę i reżysera w osobie jego, czyli o tego, o którego jak wcześniej napisałem się nie rozchodzi, lecz o jego dzieło):
on za krótki jest! Chylę czoła i pozdrawiam.
Heh
Zaparłem się i obejrzałem do końca - gdzie ten "naukowy" wątek. Kolejna okazja do zadeptania tego teoretycznie chronionego.
Żenada!!!???
Czekamy na wyniki badań - ile roślin zgnieciono, ile robaczków ugryzło w dupę, a ile nas olało, itp
Buba - doczepiać czy czepiać?
Feee
Jak tak tylko powiem.... to co napisałeś szalenie mnie rozbawiło. ot co.\
Co do Twojej uwagi dotyczącej, nie mojej, a skądże długości.
Odpowiadam, bajać, snuć opowieści, śpiewać, można do rana. Film ten mógłby nie mieć końca, tak samo jak moje wyjazdy.
ALE Imperialistyczna technologia zachodu, ogranicza naród, określając maksymalną długość animacji do 10 minut. Uważam to za śmieszne, i będę się staral omijać za każdym razem kiedy się tylko da.
Niestety moja strona jest na grzecznościowo udzielonych serwerach, więc jakoś nie mam głowy na szukanie darmowego serwera, bez reklam, co by mi pozwolił wsadzić np 40 MB plik video, a do tego byłby na tyle szybki, aby odtwarzanie było w miarę płynne.
Reasumując, pewnie kijem rzeki nie zawróce, bede musiał się dostosować (znowu!!! grr). Chyba że ktoś ma jakieś pomysły?
Do wypowiedzi Michała ustosunkuję się później.
Nigdzie nie pisałem że będzie naukowy wątek. Przykro mi że Cię rozczarowałem.
Michale, po drodze tam śmigają bynajmniej nie z buta, panowie z SG. Jest tam zarastająca droga, którą spokojnie można sobie iść, nie obawiając się o rozdeptanie jakiejś rośliny. Nie bój. Znam różnicę między rozdeptywaniem, a przejściem.
Michale, nic na siłę, nie ciągnę Cię na Moczarne, mimo że zezwolenie moje obejmuje 2 osoby towarzyszące. Jeśli irytuje Cię ten wątek, możesz przestać go czytać, no chyba że znajdujesz w nim coś godnego uwagi, wtedy zapraszam do dalszej lektury.
Michale, nie prowadzę takich badań, może choć Ty, na jakimś ciekawym obszarze... Moje badania dotyczą czystości wód w potokach. Jest to praca magisterska, robiona przy większym projekcie naukowym mojego promotora. Podobną pracę piszą też studenci z Rzeszowa. Z racji tego że cenię sobie spokój, mogę zapewnić jedynie, że po obronie pracy (o czym z pewnoscią czytelnicy forum się dowiedzą) na prośbę prześlę mailem wyniki badań.
Dla Twojej informacji Michale, rośnie tam sobie Dziewięćsił bezłodygowy np. I nie rozdeptałem, nie przeszedłem nawet po nim.... bo po co. Zdjęcie u mnie na www :)
Aby co upierdliwszym zamknąć usta, informuję, że zgodę na prowadzenie badań uzyskałem od Dyrektora BdPN, z zaznaczeniem, że będę te badania uzgadniał z odpowiednimi Leśniczymi. W istocie sprawy, moje działania na rzecz pracy mgr w Bieszczadach sprowadzają się do pobrania prób wody w wybranych miejscach(też skonsultowanych z miejscowymi specjalistami interesującej mnie dziedziny), określenie składu gatunkowego cieku, oraz jego budowy morfologicznej.
Tak jest Michale, feee, nie rób prosze ani jednego ani drugiego.
Witaj
No mnie także jest przykro:sad:
I jeszcze mi przykro, że śmigają tam wózki SG i służb leśnych i inne. No ale którędyś muszą i fertig.
I jeszcze mi przykro, że nie ciągniesz mnie na Moczarne. Jakoś przeżyję - w końcu od zeszłego roku chyba niewiele się tam zmieniło.
Ciekawym kryteriów oceny czystości i wniosków
Hmmm, jak sobie radzisz w takim razie - oznaczenie pewnych parametrów wody wymaga wykonania badań w ciągu 4h lub 24h. A jak z utrwalaniem prób? transportem? (temeperatura).
No toś prawie mnie strącił z krzesła:shock:
A gdzież bym śmiał:!: Ja:?: A w życiu.
Pozdrawiam
i czekamy na wnioski i trzymamy kciuczyska za powodzenie
Widzę, ze dialog się rozwinął, więc wyjaśniam....
Kryteria oceny czystości wód obejmują .... mnóstwo wskaźników :
fizyczne- temp barwa zapach
tlenowe- tlen rozp, BZT5
biogenne- amoniak azotany, fosforany
zasolenia- przewodność, zasadowość siarczany
met ciężkie- As Ba Zn Cu
zaniecz. przemysłowych- cyjanki, pestycydy
biologiczne- saprobowość, fitoplanktony
mikrobiologiczne- miano coli.
Ja badam BZT5, tlen rozpuszczony, azotany, azot amonowy, fosfor ogólny.
Tyle jeśli chodzi o aktualne badania monitoringowe. Sprawa ma jednak drugie dno. Wedle obecnego monitoringu wód, taka rzeka jak Biebrza (chyba), jest wedle oceny stanu wód ściekiem, i najlepiej byłoby ustawić tam oczyszczalnie wód. W istocie jest to jedna z najczystszych rzek w tej częsci Europy, i wielu naukowców śmiga tam ją badać. Ona taka tam po prostu jest, taka naturalna, i chyba nie należałoby poprawiać natury.
W tym celu opracowano (co nie jest nowością na świecie), system oceny wód na podstawie tego co tam rośnie Wszystko jest w odniesieniu do określonych gatunków wskaźnikowych. Jest to o tyle lepsze, że np słoneczne popołudnie w sierpniu, w wodzie było ileś tam tlenu, przyjmijmy 115 %, podczas gdy powtórzone badanie dnia następnego, mniej więcej o tej samej godzinie, ale już w dzień pochmurny wykazało ok 80% tlenu. Parametr zmienił się znacznie, a woda taka sama. Tak samo jest z całą badaną chemią, wszystko zależy od pogody, pory dnia, wszystkiego co wpływa na życie w wodzie- na ilość tlenu ma wpływ np tempo fotosyntezy roślin.
Tak więc stąd te określenie składu gatunkowego cieku, budowy morfologicznej itp... Badania wody będą 2 metodami.
Co do tempa samych badań, zgadzam się, czas ma istotne znaczenie, ale nie zawsze. Np fosfor po odpowiedniej obróbce odczynnikami daje się cały oznaczyć (określić ilość) nawet po roku. Do dziś zalegają na uczelni jeszcze próbki z końcówki sierpnia. Co do BZT5 to są do tego szklane butle (prawie jak aptekarskie), i tam stosunki tlenowe się nie zmieniają. Co do związków azotu.... to muszę się spieszyć. Czas to 24- 48h. W praktyce wyglada to tak, ze jednego dnia pobieram wodę, drugiego jade do miasta, a trzeciego siedze w labolatorium.
Aby podgodnić nieco robotę, był w sierpniu wyjazd naukowy (w Tarnawie -> patrz relacja) mieliśmy tam spektofotometr (takie małe labolatorium) i robiliśmy analizy po nocach. Powtórzenie tego planuje się na jesień. Tak więc sprawa nie wygląda aż tak tragicznie.
Sam z siebie chce jeszcze przeforsować pestycydy i miano coli- czyli co ludzie tam broją. Od Tadka Kwolka (leśniczy z Negrylowa) dowiedziałem sie że Ukraińcy mają w zwyczaju coś czasem spuszczać do Sanu- jeszcze powyżej Niedźwiedziego.... W ogóle to co tam sie na potokach dzieje, to chyba sie tyle nie dzieje na takim samym odcinku mojej rodzimej Warcinki.... cyrk na kółkach. Znalazłem np głębie na Sanie ok 2,5m!!! I to jeszcze przed Stuposianami......
O a propos Stuposian, ponoć tam na Sanie, gdzieś właśnie na wysokości Stuposian, wybija spod dna ropa. Ktos wie, gdzie?
jakich dziwolągów znowu?
Co do nowej metody monitoringu wód, to jest to już "dopinane" i zaklepane przez MOŚ jako obowiązująca metoda od przyszłego roku. Nie czytałem jeszcze, ale ma to też ścisły związek z Ramową Dyrektywą Wodną- mniemam że ujednolicenie metodyki. (W monitoringu wyniki badań muszą być porównywalne- a wiec i metodyka badań musi być jednakowa w UE)
Witaj
Nie ma czegoś takiego jak "metoda monitoringu wód". Badania poszczególnych wskaźników wykonywane są w oparciu o normy (aktualnie dostosowane do wymogów europejskich) z zalecanymi metodami referencyjnymi.
Według RDW możesz, a raczej musisz dokonać oceny stanu na podstawie wyników badań.
Dlatego nie dziw się, że woda praktycznie "czysta chemicznie" będzie zakwalifikowana jako ściek ze względu na miano Coli - i odwrotnie. Decydują kryteria.
Stąd moje pytania o to i zastrzeżenia co do sensu pobierania prób w sposób jaki podałeś (vide normy).
Dlatego także jeży mi się na plecach włos, jak piszesz, że "fosforany' możesz sobie utrwalić chemicznie i po np roku ponownie, albo dopiero co wykonać oznaczenie. Poczytaj normy.
Poza tym - jaki przyjęto punkt odniesienia?
P.s.
w zasadzie to jest zdecydowane OT i jeżeli masz ochotę, aby cosik wyjaśnić - pisz na priv.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
chylę czoła....
ale jednak.....
Co do fosforanów, są metody obliczenia fosforanów na podstawie ilości fosforu ogólnego. Pobierając próbkę, cały fosfor zostaje w wodzie- nie tworzą się pęcherzyki gazu ze związkami fosforu- dzięki temu można oznaczyc ten cały fosfor w dowolnym czasie. Może nie jest to zgodne z metodyką, ale w praktyce nie ma to znaczenia na wynik (czyli ilość mg/l). Koniec kropka.
Co do azotanów- robię co mogę aby zminimalizować czas do badania, i wyniki też są miarodajne. W istocie tylko ispektorzy OŚ i inni, co codziennie kursują do labolatorów i w teren są w stanie zrobić to idealnie- a nawet nie, bo np ciężko zrobić trasę, aby w każdym punkcie pobierać wodę w tym samym czasie, tej samej pogodzie itd...
W sprawie kryteriów badań zgadzam się z Tobą, i wlaśnie to jest chore, i ulega od przyszlego roku zmianom. Woda będzie oceniana na podstawie tego co w niej żyje (bardzo ogólnie ujmując). Przyznasz chyba, że rośliny są bardziej odporne na chwilowe zmiany chemii wody, a dzięki temu stanową lepszy punkt odniesienia do oceny tychże wód. Przykladowo po deszczu, czy w czasie suszy stężenia substancji w wodzie mogą się szalenie wachać a nie o to tu chodzi aby oceniać wodę w bardzo nietypowych warunkach.
Nawet laik się kapnie, jak uszłyszy "w tym lesie żyją niedźwiedzie"- daje to obraz trwałego czystego i spokojnego siedliska. Jeśli by się powiedziało o tym samym, że np materia organiczna gleby to ileśtam procent, a skład czegoś innego w powietrzu to ileś tam mg/m3, a natężenie hałasu ...... powstaje bardzo konkretne wyobrażenie chwilowego stanu jakiegoś obszaru. Podobnie jest z wodą i roslinami co w niej żyją, a także mikroorganizmami, rybami itp.
Ustalmy proszę, ze po obronie, wystawię linka do pracy i narażę się na kolejne pytania w temacie ok?
...
Z wolna, acz nieuniknionym zbliża się kolejny wyjazd. Znów mapy walają się w klopie, na stole i mam pytań parę. Pytania o porady.
1. Pas graniczny od Cymira (lub jak kto woli Beskid Wołosacki, do słupka nr 50 ktoś szedł? Istotne informacje jakie mnie interesują, do ścieżki aby dojść z Wołosatego jakoś, i zejść do stokówki. Ciekawi mnie też czy stokówka jako taka przedstawia w sobie coś a tyle ciekawego aby zrezygnować z granicy?
2. Czy scieżka z Magury Stuposiańskiej przez Pawłową Łuke do wypału jest widoczna , czy jest widoczna tylko na mapie?
3. Toż samo pytanie dotyczy ścieżki z Dwernika na Wetlińską.
4. Czy drogą, która idzie ze Smereka w stronę granicy mozna potem dojść na Okrąglik? W sensie czy jest jakaś ścieżynka, czy chaszczować trzeba?
wiedziałem!!! Plany swoje, a rzeczywistość....
Miały iść zdjęcia na zagadki, poszły na relacje! Siedziałem non stop sporo czasu, i popełniłem takie to o... Coś czego w tej relacji nie znajdziesz.... wyjazd ten był dla mnie osobiście wyjątkowy. Jak było? Zapraszam:
http://pl.youtube.com/watch?v=JOgMbM...x=0&playnext=1
a jak ktoś nie chce w kawałkach to dałem też na video google- niby testowo, ale jest ok.
http://video.google.pl/videoplay?doc...07836132&hl=pl
No niezłe,gratulacje
wracam do "korzeni" czyli teks pisany, a niech sobie ludzie słuchają co tam tylko chcą. Wyjazd był taki, że i zdjęć niewiele.
ot ralacja z pierwszego dnia u mnie na www, a oto bezpośredni link:
http://www.jacek54.user.icpnet.pl/05...0711/index.htm
zdjec niewiele tzn.wogole jakies sa????