-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Lucyna, ja zapytałem się tak trochę naokoło... kto jest koordynatorem tego wszystkiego? Jest jeden gospodarz lasu czy więcej? Czy ten gospodarz lasu godzi się na takie nęcenie zwierząt pod ambonami (na moje oko to 30 m było)? Dzięki Czternastakowi z tego Forum zaczynam więcej widzieć, nie tylko zresztą chodzi o ambony.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Obwody łowieckie są dzierżawione przez koła łowieckie. Na terenie Bieszczadów jest ich pięć. U nas także występują tzw. obwody wydzielone LP.
Nie byłabym tego pewna. Możesz widzisz tylko to, coktoś posuwa Ci przed oczy.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Recon - naprawdę fajnie opisujesz te swoje wyprawy :razz::razz: czytam teraz już na bieząco:razz:
a ja mam takie pytanie przy okazji tego lasu (jeśli mogę ci się tu wtrącić bo może pytanie jakieś głupie jest i tak trochę chcę je tu ukryć;)) - czy w bieszczadach są prywatne lasy?
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
..raczej mniejsze niż większe ;-)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
trzykropkiinicwiecej
..raczej mniejsze niż większe ;-)
czyli, że są? ale to takie przy domu czy jak? wiem, że w innych rejonach grodzą sobie te swoje lasy jakoś.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
[quote=Michał;67561]Witaj
Małe nfo - zachowujcie się dość mocno głośno od wysokoścki Bystrego. I patrzcie uważnie na ślady na szlaku i krzaczorach. W stronę Durnej i Łopiennika włoczy się zagubiona łajza.
To nie żart.
No i prawdę Michał mówił... http://www.bieszczady.net.pl/Samotny wilk atakuje wieś w Bieszczadach 24-11-2008 09:05
W Jabłonkach ludzie boją się wychodzić z domu po zmroku. Do wsi podkrada się samotny wilk. Szuka pożywienia.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Apropos nie etycznych mysliwych oni lubia po porost zabijac dzika zwierzyne. Zeby jesc dziczyzne w Bieszczadach nie trzeba byc mysliwym. Przemyslcie sobie kogos takiego... ETYCZNY KLUSOWNIK w Bieszczadach wszystko jest mozliwe.
Co do tego wilka. Nie twierdze ze wilk jako gatunek nie jest w stanie zabic czlowieka ale potencjalnie jest mniej dla niego grozny niz bezpanskie psy.
Pijaczki jakos bezpiecznie spia po rowach w tych wsiach gdzie psy brane byly przez wilki. Wnioski sami wyciagnijcie
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
czternastak
Pijaczki jakos bezpiecznie spia po rowach w tych wsiach gdzie psy brane byly przez wilki. Wnioski sami wyciagnijcie
Wilki brzydzą się zapachem alkoholu ?
;)
B.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
...czasem "bliższy ciału" zapach jest mocniejszy i przebija przez nieWINNĄ woń... racja co racja.. zdziczałe psy są o wiele groźniejsze... miałem kilka razy spotkanie oko w oko z "Łajzą" i więcej było między nami szacunku niż grozy... Etyczny kłusownik? proszę o semantyczne konkrety co do ów zjawiska...
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Konkrety jakie konkrety.
Moge wam to tylko troche przyblizyc takim oto przykladem. Jedna z moich pasji jest wedkarstwo. Zaczynalem od wybierania ryb z Sanu na reke czyli klusowalem. Potem przeszedlem na etycznego wedkarza przestrzegajacego regulamin i regularnie oplacajacego karte. Nastepnie zaczelo mi brakowac pieniedzy na regularne oplaty i rownoczesnie dostrzeglem ze Polski Zwiazek Wedkarski to potentat, monopolista archaiczny atawizm komuny nie wywiazujacy sie ze swoich podstawowych zadan. Dlatego teraz w dupie mam karte czasami regulamin tez wcale nie jest on perfekcyjny niektore limity wymiary czy okresy ochronne sa zbyt liberalne. Dla mnie w wedkarstwie najwazniejsze jest po prostu dobro ryby i wedkarza co sie o dziwo pokrywa bo chodzi o to aby bylo duzo zdrowej i naturalnie w danym rejonie wystepujacej ryby. Chodzi o etyke ludzi ktorzy potrafia uprawiajac swoje hobby zadbac o dobro pozyskiwanych gatunkow. Zwiazek do tego nie potrzebny to samo tyczy sie innych polskich zwiazkow wszystko to lipa PZPN. PZL. same przekrety sciema i tyle. Tak wiec obecnie czasem oplacam karte dla sw. spokoju czasem nie ale wiekszosc ryb i tak wypuszczam wymiary ochronne mam wieksze niz regulaminowe i co jestem klusownikiem?
Teoretycznie tak.
Teraz pomyslcie ze z bardzo duzym prawdopodobienstwem mozna zalozyc ze sa podobni ludzie wsrod spolecznosci polujacej.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Sorry Recon za zmiane tematu ale ja to zawsze swoje........
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
11 listopada 2008 [...]
Napisałem na kartce, że tak Recon1 uczcił Święto Odzyskania Niepodległości przez Polskę i docisnąłem małą flagą.
Stan na 6.12.2008: flaga dumnie powiewa, karteczki brak.
http://www.bmiller.pl/forum/flaga_na_lopienniku.jpg
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
bmiller, dzięki... normalnie miło mi się zrobiło.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
I oby wbrew różnym trudnościom obiektywnym i nieprzewidywalnym, stało się to moją tradycją ... takie oznakowanie wejścia na jakiś bieszczadzki szczyt w dniu Święta Odzyskania Niepodległości. Nie jest to może jakieś zbyt ambitne, ale wymaga trochę zachodu przy logistyce. W planach urlopowych już to biorę pod uwagę. Jest więc motywacja do wyskoku w Biesy. Jeśli znajdą się ludkowie do takiego wspólnego pompatycznego wejścia w tym dniu, to niech też już planują ;)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
W mojej firmie niedługo zacznie się planowanie urlopów więc muszę poczynić przymiarki. Bieszczady chcę odwiedzić 3 razy, a jeśli więcej się uda to szczęście będzie szczodre dla mnie. Raz... na KIMB, dwa... na urlop w lipcu i trzy... to nowa świecka tradycja na 11 listopada. Na lipiec już mam względnie ustalony pobyt w Mucznem i Smerku. Zostaje logistyka, ale skorzystam chyba z Hotelu Muczne i OW Smerek (tutaj jeszcze nie nocowałem). Trasy wypadów są też względnie ustalone, ale dopracowania cały czas trwają :)
Hotel Muczne (?):
>Tarnawa Niżna-Dźwiniacz Górny-Łokieć-.Tarnawa Niżna + Sokoliki, Bukowiec cmentarze
>Muczne-Bukowe Berdo- Krzemień- Bukowe Berdo-Muczne
OW SMEREK (?)
>Smerek-stokówką do granicy-Okrąglik-Jasło-Małe Jasło-Okrąglik-czerwonym do OW Smerek
>Radziejowa-Tyskowa-Przełęcz Hyrcza-cerkiew Łopienka-Baza studencka-Dołżyca
>Dołżyca-Buk-Sine Wiry-schronisko Jaworzec-Kalnica
>Wetlina-Jawornik-Rabia Skała-Nova Sedlica (nocleg)
>Nova Sedlica-Krzemieniec-Wielka Rawka-Mała Rawka-schronisko-Przełęcz Wyżniańska
Ciekawe co zostanie a co zniknie z planów? Na razie jest to plan minimum.
-
1 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
>Tarnawa Niżna-Dźwiniacz Górny-Łokieć-.Tarnawa Niżna + Sokoliki, Bukowiec cmentarze
polecam zmodyfikować trochę tą trasę...
Z Mucznego wychodzisz w stronę Tarnawy. Na majdanie z którego wychodziło się kiedyś na Obnogę skręcasz w lewo tam znajduje się stokówka na Branzberg. Stamtąd granią na szczyt Jeleniowatego do słupka pomiarowego 907. Dalej idziesz jeszcze kilkaset metrów do kolejnego szczytu Jeleniowatego, który u Krukara nazywa się Sucharyny. Stamtąd stokówką schodzisz do drogi na Dydiową. Wyjdz nieco wyżej (około 300 m) w stronę Dydiowej i wejdź na stokówkę w kierunku Łokcia za jakieś 500 metrów dojdziesz na polankę nad Łokciem (tam ambona). Idziesz dalej granią tej polany i dochodzisz do takiego charakterystycznego pagórka nad Łokciem gdzie znajdują się okopy z I W.Ś. Stamtąd niepowtarzalny widok na dolinę Sanu i charakterystyczny "koniec świata" (tzw. unpluged). Dalej już szlakiem przez Dźwiniacz do Tarnawy. W ten sposób nie będziesz robił dwa razy tej samej trasy i urozmaicisz ją trochę.
Jeżeli chodzi o Sokoliki to próbuj przedrzeć się przez lub pod Kiczerą Sokolicką do Bukowca... Są tam jakieś stokówki, ale z chaszczowaniem byłoby trudno bo to głównie las świerkowy.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcin
(...) Z Mucznego wychodzisz w stronę Tarnawy. Na majdanie z którego wychodziło się kiedyś na Obnogę skręcasz w lewo tam znajduje się stokówka na Branzberg. Stamtąd granią na szczyt Jeleniowatego do słupka pomiarowego 907. (...)
Pomysł doskonały, tyle że bardzo łatwo tam pobłądzić (z autopsji!). Trasa jest nieoznakowana, a przede wszystkim znajduje się tam sporo łże-stokówek, czyli dróg zrywkowo - zwózkowych. A stokówka "właściwa" też jest przez ciężki sprzęt leśny rozjeżdżona i na wielu odcinkach trudno ją odróżnić od doraźnych dróg zrywkowych.
Szukałem tego miejsca po Brenzbergu, kręciłem się tamtędy jak mój kot po kuchni, i ... nie znalazłem.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Marcin, serdeczne dzięki za cenną podpowiedź. Trasa "Tarnawa Niżna-Dźwiniacz Górny-Łokieć-Tarnawa Niżna" to trasa w skrócie i nawet w założeniach nie było powrotu tą samą drogą, dopiero tworzę szczegóły. Okolice Mucznego "trochę" już złaziłem kilkanaście lat temu ale jednak liczę właśnie na takie podpowiedzi. Każda jest cenna i będzie mocno(!) rozważana przy szczegółowym wyznaczaniu trasy.
"+ Sokoliki, Bukowiec cmentarze" to temat na ten sam dzień a nie na osobny, ograniczony czasem jaki zostanie, więc zapewne podjechanie i zrobienie małego wypadu "reconesansowego".
Tak samo zastanawiam się nad zejściem z Bukowego Berda przez Obnogę i Kruhłę (Grandysową Czubę).
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
bardzo łatwo tam pobłądzić
Nie no Recon to raczej nie jest przypadkowym turystą... ;)
Trudno pobłądzić bo wzdłuż Jeleniowatego ciągnie się stokówka Dydiowa - Tarnawa, a jak idziesz zgodnie z tym schematem co podałem to bez problemu wyjdziesz tam gdzie trzeba. Trasę tą przerabiałem w październiku i wygląda na to że prace zrywkowe są w tej chwili przeniesione na drugą stronę Jeleniowatego i tam stokówki mogą się wić i plątać. pamiętać tu trzeba główną zasadę aby trzymać się grzbietu odnogi i nie wchodzić w potoki, a wszystko będzie dobrze. Zasady są jednak po to żeby je łamać więc życzę miłego błądzenia po tym ciekawym grzbiecie.
Jeżeli chodzi o Grandysową to warto wydeptać tą ścieżkę, choćby tylko z sentymentu.
Ps. O tej porze roku możesz liczyć na stopa... Nigdy nie udało mi się przejść drogi Tarnawa - Bukowiec bo zawsze ktoś się zatrzymał.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcin
...Jeżeli chodzi o Grandysową to warto wydeptać tą ścieżkę, choćby tylko z sentymentu.
....
Nawet komina już nie ma...
Pozdrawiam
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
No cóż, to w tej okolicy kiedyś zaliczyłem najdłuższą bieszczadzką wędrówkę Muczne-most dawnej kolejki-stokówką do Alei Błękitnej(cmentarza nie szukałem wtedy)-Bukowiec-ścieżką dydaktyczną do Sianek-powrót drogą do Bukowca-drogą do granicy w Sokolikach Górskich-drogą do Tarnawy Niżnej-drogą do Mucznego. 14 godzin i... wiedziałem gdzie mam nogi i skąd wychodzą. Aaaaaa nikt mnie nie podwoził! Wtedy w Mucznem spałem i byłem przyjmowany jak jakiś notabl bo w kilka godzin przed moim przyjazdem do Hotelu Muczne zalało mój zarezerwowany pokój. Zdradzę, że w zamian spałem w domku myśliwskim, wtedy dostępnym dla różnych bonzów a przyjechał przywitać się ze mną sam Pan Nadleśniczy (domek wtedy należał do Nadleśnictwa, może i nadal należy?). Ale to już opowieść ze szczegółami na inną okazję ;)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
No cóż, to w tej okolicy kiedyś zaliczyłem najdłuższą bieszczadzką wędrówkę Muczne-most dawnej kolejki-stokówką do Alei Błękitnej(cmentarza nie szukałem wtedy)-Bukowiec-ścieżką dydaktyczną do Sianek-powrót drogą do Bukowca-drogą do granicy w Sokolikach Górskich-drogą do Tarnawy Niżnej-drogą do Mucznego. 14 godzin i... wiedziałem gdzie mam nogi i skąd wychodzą
Gratuluję tej 'mordęgi' :wink: i podziwiam za wytrzymałość. Miałam w X 2007 plan na identyczną trasę, ale na szczęście przy moście kolejki za Mucznem złapałam stopa do Bukowca przez Tarnawę N. Reszta trasy wiła się jak u Ciebie a i tak pomimo skrótu ( stop na początku ) miałam świadomość wszystkich stawów i kości. Wszystko było OK do momentu, gdy po 20.30 zasiadłam do kolacji za stołem w 'Wilczej Jamie'. Po smakowitym posiłku, wspomaganym grzańcem miałam problemy ze wstaniem i to wcale nie z powodu grzańca :???:. Pozdrawiam i życzę Wam, Bieszczadnicy, w Nowym 2009 Roku wszystkiego, co jest 'wodą na nasz młyn'.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Wtedy ostatni kilometr był najgorszy! Po tej wędrówce usiadłem w knajpce w Hotelu Muczne by coś zjeść i napić się piwa do syta. Buty stały pod stołem a ja cieszyłem się oswobodzonymi stopami i pitym zimnym piwem. Do domku myśliwskiego, gdzie spałem, poszedłem już na bosaka. To była na ten dzień ostatnia mobilizacja. Ciekawe czy są tacy co to zaliczyli w jeden dzień? Wyzwanie jest, nie powiem ;)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
12 listopada 2008 – środa
świeże tabliczki „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony!” Chyba dobry handlowiec tutaj miał niezłe żniwo? Po jakie licho na tym zadupiu takie ostrzeżenia. Pogibało tych ludzi, czy co? W pewnym momencie drogę przegradza szlaban zamknięty na kłódkę ze „stosownym” zapisem. I co, niby mam się wrócić do Zahoczewia. Takiego wała, omijam szlaban i na łące na wzgórzu, na prywatnym terenie siadam na popas. .
Będąc tam w lipcu 2007 widziałam tylko jedną tabiczkę z takim napisem.Mówiono że Żernicę (ok600 hektarów) kupiła jedna osoba.Albo dobry handlowiec albo...:idea:
Recon1 dziękuję Ci że przeszedłeś tę trasę.(Dla mnie jest to prezent urodzinowy;) 12 listopada)Pisałam że nie mogłam przejść tej drogi m inn z powodu upału.I nie wiem czy mi się uda kiedyś(słabe kopytka :-P)
Ta łąka na wzgórzu, na której popasałeś ...jest prawdopodobnie tą ,którą kiedyś kosili moi przodkowie.A mieszkali u jej podnóża,za domem przepływał potok.Powinny być jakieś pzostałości po murowanej piwniczce,takiej z łupanego kamienia.Latem w chaszczach nie było nic widać.
Jestem nudna albo męcząca ze swoimi prośbami ;) ale jeśli masz jakieś zdjęcia z okolicy tego wypału i łąki to pliiiiisss wrzuć je tutaj :grin::grin:
I jeszcze pytanie -czy idąc w górę z cerkwii w Ż.Wyżnej widziałeś przy drodze po prawej stronie ,skupisko drzew?Tam był podobno cmentarz,czy jakieś ślady nagrobków może były?
Pięknie piszesz, Dzięki :mrgreen:
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
Wtedy ostatni kilometr był najgorszy! To była na ten dzień ostatnia mobilizacja. Ciekawe czy są tacy co to zaliczyli w jeden dzień? Wyzwanie jest, nie powiem ;)
Aaamen ! Co racja, to racja ...Dla mnie taka trasa, jak Twoja, w całości na nogach to 'umarł w butach' ;) Gdzie są Ci inni długodystansowcy ?
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
reckom
Jestem nudna albo męcząca ze swoimi prośbami ;) ale jeśli masz jakieś zdjęcia z okolicy tego wypału i łąki to pliiiiisss wrzuć je tutaj :grin::grin:
I jeszcze pytanie -czy idąc w górę z cerkwii w Ż.Wyżnej widziałeś przy drodze po prawej stronie ,skupisko drzew?Tam był podobno cmentarz,czy jakieś ślady nagrobków może były?
Reckom... do końca tygodnia, uczynię zadość prośbie, poszperam też w pamięci co widziałem. Dzięki za dobre słowo :)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Recon,świetnie relacjonujesz swoje wypady-część z nich pozwoliłam sobie wydrukować i jutrzejszej nocy (w pociągu do :razz: Zagórza )umilą mi podróż w Biesy:-P
Pozdrawiam
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Lit, też coś napisz z wypadu w Biesy! Ja pierwszy raz tutaj cosik wrzuciłem i popatrz... już mnie nawet drukują ;)
Udanego pobytu w Biesach. :)
-
9 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
Reckom... do końca tygodnia, uczynię zadość prośbie, poszperam też w pamięci co widziałem.
Reckom, nie robiłem wtedy skoków w bok w poszukiwaniach, bo mnie czas naglił, to wszak połowa listopada i ciemno się robi o godzinie 16, a kawał drogi miałem jeszcze do zrobienia w dodatku nie wiedziałem jak szybko przejdę do Bereźnicy. Pamiętałem, że w lipcu idąc z drugiej strony miałem spore z tym kłopoty. Wtedy próbowałem przejść lewą stroną, która była po całodobowej ulewie zalana. Kępy po prawej widziałem i nawet się zastanawiałem nad genezą powstania... czas jednak naglił.
Wysyłam trochę zdjęć, ostatnie dwa to z tej górki, gdzie miałem popas. Schodzi się z niej nad strumień, który jest mocno zachaszczony ale jak napisalem wcześniej znalazłem jakieś przejście ścieżką od ambony a później kładkę. Od razu widać, że było tam siedlisko, bo aż się o nie prosiło. Urokliwe miejsce i na moje oko to musiał być wschodni skraj wsi. Jeśli to tam gospodarzyli Twoi przodkowie to gratuluję im dobrego oka na dom. Sam wybrałbym to miejsce. Idąc drogą pod górkę można napotkać dzikie drzewa owocowe. Wtedy w listopadzie na gołych drzewach i na tle zieleni z drzew iglastych, w pełnym słońcu, już zdziczałe jabłka pięknie reprezentowały miejsce gdzie kiedyś żył człowiek.
Jednych ludzka głupota pomieszana z dziką ambicją, jak zwykle rozp..... innym ludziom ich los. My ludzie, którzy łazimy po takich miejscach, znający los dawnych mieszkańców Bieszczadów, znający historię tych ziem, powinniśmy mieć we krwi i w mózgu zakodowane by zrobić wszystko aby nigdy tacy jak Twoja rodzina Reckom, nie musieli szukać cmentarzy i pozostałości po domach, które pod presją siły musiała opuszczać.
I jeśli trzeba, bo Ty nie możesz, to trzeba odszukać te miejsca i sfotografować.... choćby tylko dla Ciebie!
-
10 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
-
1 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
dodam jeszcze te jabłka :)
-
7 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
:smile:
Masz może zdjęcia z "kaskad" w Chmielu?
No i w Nowym Roku przypomniała mi się Lucyny prośba...
-
1 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
14 lipca 2008 – poniedziałek
Zatopiony maszt drzewa, już przechylony, niczym tonący statek, bez fal zalewowych, wystaje by ostatkiem swych sił popatrzeć na miejsce gdzie stał wyniośle przed bez mała stu laty i co to trwanie dało.... ano dało, najpierw wyrósł na nim mech a potem jakimś cudem przyjął nasionko, by dać życie. Rośnie na nim (kurcze co to za drzewko?). Powstała swoista symbioza śmierci z życiem... stare umiera a młode bez niego nie przeżyje. Cdn...
Tak mi się to dziś przypomniało, często wracam do tego zdjęcia z filozofią życia.
-
1 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
:)
Pogoda optymizmem nakręca dziś. Dziś, jak tylko coś zeżrę, inauguruję sezon górski 2009:)
Pozdrawiam:)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Czas sobie spokojnie płynie a ja też spokojnie planuję wyjazd w lipcu. Urlop został zarezerwowany. OW Smerek odpowiedział mi, że sprzedaje pakiety na „swoje” terminy a nie na takie, jakie ja bym sobie życzył. Trochę więc zweryfikowałem miejsce noclegu i już jestem w trakcie załatwiania pobytu w Wetlinie. Szkoda, że jeden z wstępnie wytypowanych pensjonatów nie ma możliwości kontaktu mailowego, bo tym sposobem musiałem go wyeliminować. Wszystko wskazuje więc, że w lipcu będę miał bazę wypadową w Wetlinie i to przez cały czas. Jeśli rozmowy na temat rezerwacji w Wetlinie zakończą się pozytywnie to muszę jeszcze 2-3 dni dopracować. Póki co już zaplanowałem kilka dni:
1. Radziejowa-Tyskowa-Przeł. Hyrcza-cerkiew Łopienka—Baza studencka-Dołżyca
2. Smerek-stokówką i dalej do granicy-Okrąglik-Jasło-Małe Jasło-Smerek
3. Dołżyca-Buk-Sine Wiry-Schronisko Jaworzec-Kalnica
4. Wetlina-Jawornik-Rabia Skała-Nova Sedlica (nocleg?)
5. Nova Sedlica-Krzemieniec-Wielka Rawka-Mała Rawka-schronisko-Przełęcz Wyżniańska
6. Weremień lub Bezmiechowa (tutaj mam wszystkie namiary i dogranie nastąpi kilka dni przed przyjazdem)
7. „Szlak chciwych kupców” i okolice (Bertrand rozdrapał mi wspomnienia)
8. Polana-Rosolin-Moklik (i okolice).
Oprócz trasy „granica-Nova Sedlica-granica” wszędzie byłem i jest to odnowienie pamięci, no i… Weremień będzie nowością ;). Może w tym roku wreszcie będę miał szczęście i zobaczę coś z Rawek. Byłem na nich 4 razy i zawsze miałem ograniczone widoki bo albo padało, albo była mgła. Raz już się nawet cieszyłem na widoki bo pogoda na dole była super ale gdy dotarłem na Małą Rawkę to stała mgła i kilka godzin pobytu na górze nic nie zmieniło.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Temat Polany jednak zrobię wcześniej bo w połowie maja. Chciałbym między innymi odszukać jakieś pozostałości po Kopalni Ropy Naftowej Polana - Ostre. Na razie zbieram informacje o tym. Jeśli ktoś ma jakieś wiadomości gdzie i co można znaleźć na zboczu Ostrego to z chęcią się zapoznam. :)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Recon, ale szczegółowe plany robisz. Ja zazwyczaj robiłam je w głowie i dopiero w drodze...
Ale może Twoja opcja jest lepsza - człowiek się wcześniej cieszy :-)
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Pewnie, że lepsza bo wcześniej cieszy!
Po korespondencji z właścicielką "pewnej noclegowni" i wpłaceniu zadatku, mam zaklepany nocleg na lipiec w Wetlinie. Muszę przyznać, że byłem lekko zdziwiony, bo nie mogłem wybierać zbytnio bo wcześniej już inni, chyba co lepsze, zaklepali. Myslę, że to dobry prognostyk o trafnym wyborze ;)
Teraz tylko dopracować te dni które są jeszcze niezaplanowane.
-
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
Pewnie, że lepsza bo wcześniej cieszy!
Teraz tylko dopracować te dni które są jeszcze niezaplanowane.
Recon, nie wiem czy widziałeś - cenne wskazówki odnośnie planowania podała w sąsiednim wątku Basia, strasznie mi się to spodobało i sama już zaczęłam tworzyć tabelki ... :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
Basia Z.
Każdy swój wyjazd planuję bardzo precyzyjnie.
Wręcz robię sobie w Wordzie tabelkę, co którego dnia zamierzam przejść lub zwiedzać.
Przy czym to dokładne planowanie oznacza również, że przewiduję plan "B" na wypadek niepogody / niechęci / nagłego lenia itd.
O wszystkim co planuję czytam, wyszukuję w Internecie informacje, zabieram odpowiedni zestaw map i powielonych stron z przewodników (aby mniej nosić).
Sprawdzam w Internecie informacje o noclegach, czasem (aczkolwiek raczej tylko wtedy, kiedy to jest wyjazd zorganizowany a ja jestem przewodnikiem) dzwonię aby zarezerwować noclegi.
Zawsze sprawdzam i drukuję sobie rozkłady jazdy z miejsc gdzie planuję być.
Planowanie tygodniowego wyjazdu zajmuje mi kilka dni czasu i jest to czas spędzony bardzo przyjemnie, bo ja lubię takie plany robić.
Dzięki temu śmiem uważać - w czasie nawet krótkich wyjazdów staram się wykorzystać je do maksimum i nie marnuję czasu np. czekając na autobus, bo z góry wiem o jakiej godzinie mam być na przystanku.