Zamieszczone przez
lucyna
A co wy tam wiecie o bieszczadzkim błotku? Kilka lat temu w grudniu szłyśmy na spotkanie przewodników z koleżanka z Kołonicic do Woli Michowej. Piękna pogoda, szron, las jak z bajki. Zachwycona koleżanka robi zdjęcia, w dali widzimy niedźwiedzia. Chcę mu się przyjźeć bliżej,[ wchodzę na przymarznięte błotko i zapadam się po pachy. [Droga zrywkowa przymarznięta a pod spodem potoczek zrobił sobie korytko.] Koleżanka kona ze śmiechu. Kiedy zaczełam na nią wrzeszczeć usłyszeli to wozacy. Taki gruby sznur pod pachy i konno wyciągnęli mnie z bajora. Przemarzniętą, brudną, bez jednego buta.