Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Cytat:
Zamieszczone przez
jacob.p.pantz
Kiedyś były rozmaite prozumienia odnośnei turystyki podle granicy
- czy dotyczyły przewodnictwa i czy są ważne - na 100% nie wiem,
boć to i nie ma jakiegokolwiek znaczenia,
skoro Słowacy nijakich papierów (poza TaNaPem)
i tak nie wymagają.
Kuba
Nie istotne? Wprost przeciwnie. Na terenach przygranicznych, słowackich mogę być p r z e w o d n i k i e m.
Istota tego sporu: czy możemy w zagranicznej ofercie dawać wzmiankę, że impreza obsługiwana jest przez przewodnika. Nie opiekuna grupy, pilota lecz przewodnika.
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Cytat:
Zamieszczone przez
Piotr
Ostro jeszcze się na tym forum nie wypowiadałem (-;
A to zupełnie tak jak ja (-;
Cytat:
Zamieszczone przez
Piotr
Otóż to, choć na ogół zapisane jest to w taki sposób że zostaje jakaś rezerwa "w razie jakby co"."
To może nawet bardziej inercja - 'pilot-przewodnik' to określenie najmniej sprzed dekady
(i obowiązywania aktualnej UoUT w szczególności),
adekwatne zresztą do faktycznych czynności.
Ale faktycznie aktualnie sformułowanie to IMVHO jest mylące i naganne.
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Miałam, ignorowałam, dziś się wylogowałam aby przeczytać to co napisałeś. Mając nałożonego ignora nie mogę Cię cytować więc zdjęłam blokadę.
OK (-; niezłe ignorowanie;
ale Twą konsekwencję w ignorowania, opuszczaniu forów, 'ostatnich postach' itp.
też już gdzie indziej miałem sposobności podziwiać
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Reszta bez komentarza.
Nawet mmnie to nie dziwi (-;
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Piotrze, to zwykły chwyt marketingowy
Ano może nawet nie tylko to, ale i naruszenie zasad uczciwej konkurencji / wprowadzanie klienta w błąd etc.
do czego jakieś organelle mogłyby się może uczepić,
albo np. klient odszkodowania jakiego dochodzić?
Nie mam pewności, a ciekawości nie aż na tyle, by jakkolwiek sprawdzać (-;
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Z jednej strony przewodnicy w większości murem stoją za działaniami krakowskich urzędników, a z drugiej za nic mają sobie interesy kolegów z Ukrainy. Prawo Kalego.
Ano prawda, że nieco jednostronna moralność,
choć kluczowe jednak porównanie obowiązujących tu i tam przepisów.
Natomiast do wspomnianych działań urzędniczych
(rozumiem, że ganianie dzikich przewodnikó,
czy zwłaszcza niedawno mandat dla włoskich turystów głośno czytających przewodnik)
znani mi przewodnicy (akurat nie studenccy-nielegalni) odnoszą się raczej nagatywnie
- jako do paranoi i bzdurnego zamordyzmu opartych na takichże przepisach...
Ale może wśród różnych przewodników się obracamy (-;
Cytat:
Zamieszczone przez
dziabka1
O żeż... To akurat mój obóz. Co ja będe szklić.
No i własnie wciąż mam nierozwiązany problem. [...] obóz jak powyżej, ale z ramienia właśnie SKPB, które z założenia prowadzi działalność niekomercyjną, to czy mnie także obowiązują takie przepisy, jak obozy prowadzone jako komercyjne? [...] Czy w ogóle z punktu widzenia prawnego można mówic o wyjeździe prowadzonym przez przewodnika? [...] I dalej - czy jezeli stanie się coś niedobrego (tfutfutfu), to czy mogę być traktowana jako formalny lider grupy i za to pociagana do ewentualnej odpowiedzialności?
Krótko (w miarę):
Ktoś mógłby się czepić, że np. SKPB to kryptotouroperator, bo uczestnicy z zewnątrz etc.
a Ty weń zarabiasz (choćby sępiąc na uczestnikach = jest odpłatność, choćby nieekwiwalentna),
ale sądzę, że miałby marne szanse to wykazać, no i nie znam przypadku takiej próby
(-;acz +/-pewność będziemy mieli dopiero, jak coś/ktoś się kogoś czepi...)
Naturalnie możnaby twierdzić, że przewodnik zawodowo wykonuje usługę jedynie przewodnicką
dla jakiejś gromadki (ze wszelkimi podatkowymi etc. konsekwencjami)
acz dowód - jw. niestety;
prawo to bardziej praktyka zwł. sądów, niż litera.
No i odpowiedzialnosć cywilna i karna w razie wypadku itp.
nie zależy od charakteru wycieczki,
ale czy faktycznie jakoś pozostających pod Twa opieką ludzi (czy ich mienie)
naraziłaś na szkodę
(podobnie było z Szumnym; fakt, że nie miał blachy/identyfikatora
to najwyżej podstawa do orzekania wykroczenia by była).
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Nie istotne? Wprost przeciwnie. Na terenach przygranicznych, słowackich mogę być p r z e w o d n i k i e m.
Możesz jak każdy.
Rozporządzenie o przewodnikach etc. http://tinyurl.com/2t498m
jako granice Tu podaje granicę państwową, gdyby były ustalenia międzynarodowe
- pewnie by je przywoływało.
Pobieżnie przeglądając nie znalazłem w ISIPie nijakiej takiej umowy.
Jeśli o takowej obowiązującej aktualnie słyszałaś - popytaj proszę konkretniej
Twoich przewodników/prawników/grupę/klaster etc. (-;
- wówczas będzie o czym gadać.
BTW:
ciekawostka, nawiązując jeszcze do kwestii uprawnień w unii/zagranicznych:
http://tinyurl.com/3yhhs8
('uważnienie' takowych w Polsce).
Serdeczności,
Kuba
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Dobra Kuba - to tu mamy juz pewną jasność. To ja pójdę dalej. Czy w związku z tym mam prawo żądać od moich uczestników podpisania dokumentu, że na wyjazd jadą na własną odpowiedzialność? I czy taki dokument będzie honorowany. Czy raczej zapewnić sobie OC? A może jedno i drugie? OC i papierek razem? I czy w ogóle moje OC byłoby coś warte w takiej sytuacji?
Sama się zastanawiam, co mnie tak wzięło na te rozważania i czy czasem nie są to ponure przeczucia...
Tfutfutfu...
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Cytat:
Zamieszczone przez
jacob.p.pantz
A to zupełnie tak jak ja (-;
OK (-; niezłe ignorowanie;
ale Twą konsekwencję w ignorowania, opuszczaniu forów, 'ostatnich postach' itp.
też już gdzie indziej miałem sposobności podziwiać
Nawet mmnie to nie dziwi (-;
Kuba
Kuba czy tak naprawdę trudno Ci pojąć, że nie interesuje mnie to co o mnie sądzisz. Nie znam Cię i prawdę powiedziawszy nie chcę poznać. To co robię na innych forach to tylko moja sprawa. Jeżeli zwraca mi uwagę Piotr czy Browar to oczywiście inna sprawa. Ciebie nie powinno to interesować.Tak jak mnie nie interesuje co piszesz na innych forach. Nie włączam ignora. Bo i po co.
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Cytat:
Zamieszczone przez
dziabka1
Dobra Kuba - to tu mamy juz pewną jasność. To ja pójdę dalej. Czy w związku z tym mam prawo żądać od moich uczestników podpisania dokumentu, że na wyjazd jadą na własną odpowiedzialność? I czy taki dokument będzie honorowany. Czy raczej zapewnić sobie OC? A może jedno i drugie? OC i papierek razem? I czy w ogóle moje OC byłoby coś warte w takiej sytuacji?
Sama się zastanawiam, co mnie tak wzięło na te rozważania i czy czasem nie są to ponure przeczucia...
Tfutfutfu...
Nie jestem specjalistą od prawa "turystycznego", nawet nie mam ochoty nim zostać. Ale wiem że w tej dziedzinie nie można wyłączyć odpowiedzialności organizatora żadnym "papierem". Natomiast istnieje obowiązek poinformowania uczestników o ewentualnych niebezpieczeństwach. I oczywiście nie ma wyjątków od zasady iż każda taka dzialalnośc musi być objęta ubezpieczeniem - jakimi, pisze w ustawie o usługach turystycznych. I trzeba pamietać że każda działalność gospodarcza podlega zarejestrowaniu . Oczywiście nie trzeba niczego rejestrowac gdy grupa znajomych wybiera się gdzieś i wspólnie pokrywają koszty / bo nikt nie chce być wyłącznym sponsorem/. Ale jeśli ktoś zbiera grupę od której pobiera wynagrodzenie za zorganizowanie tej imprezy czy "przewodnictwo" lub bycie pilotem, to jest to działalnośc o której mowa z ustawie o usługach turystycznych / a warto pamiętać że oprócz rejestru u marszałka obowiązują ogólne przepisy o działalności gospodarczej, bo to co opisane w UoUT jest jakby dodatkowo zobowiązujące/.
I taka na koniec uwaga ogólna - ja rozumię że tegoroczna wiosna i początek lata to okres dużych wahań ciśnienia, ale czy to koniecznie musi się przekładać na "temperaturę" dyskusji ? I żeby nikt nikomu nie doradzał "czytania ze zrozumieniem", ja radze pisać jaśniej. Chwilami odnoszę wrażenie że część dyskutantów przedkłada formę nad treść. A to nie specjalnie zachęca innych do zabierania głosu na tym forum, otwartym dla wszystkich .
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
"Nie jestem specjalistą od prawa "turystycznego", nawet nie mam ochoty nim zostać. Ale wiem że w tej dziedzinie nie można wyłączyć odpowiedzialności organizatora żadnym "papierem". Natomiast istnieje obowiązek poinformowania uczestników o ewentualnych niebezpieczeństwach"
To zostało zrobione. Czy wymagany jest podpis, że zostali poinformowani?
"I oczywiście nie ma wyjątków od zasady iż każda taka dzialalnośc musi być objęta ubezpieczeniem - jakimi, pisze w ustawie o usługach turystycznych. I trzeba pamietać że każda działalność gospodarcza podlega zarejestrowaniu"
SKPB jest stowarzyszenie zarejestrowanym w KRSie, ale nie prowadzi działalności gospodarczej.
"Oczywiście nie trzeba niczego rejestrowac gdy grupa znajomych wybiera się gdzieś i wspólnie pokrywają koszty / bo nikt nie chce być wyłącznym sponsorem/. Ale jeśli ktoś zbiera grupę od której pobiera wynagrodzenie za zorganizowanie tej imprezy czy "przewodnictwo" lub bycie pilotem, to jest to działalnośc o której mowa z ustawie o usługach turystycznych / a warto pamiętać że oprócz rejestru u marszałka obowiązują ogólne przepisy o działalności gospodarczej, bo to co opisane w UoUT jest jakby dodatkowo zobowiązujące/"
Nie pobieramy wynagrodzenia, a jedynie zwrot kosztów pobytu - wyzywienia i przejazdów, itp. Każdy po wyjeździe może zażądać rozliczenia. Jezeli pozostaje nadwyżka - robimy zwroty.
No i wciąz mam problem...
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Niech Cię Bóg błogosławi Dziewczyno. W razie wypadku przerobią Cię na siekaninę. Nie odważyłabym się na takie oprowadzanie. Nie potrafię Ci nic doradzić, nie znam specyfiki SKPB. Komercyjnie przede wszystkim sprawdziłabym czy impreza jest ubezpieczona, wykupiła OC, a raczej SKPB powinien wykupić Ci OC i wystawiła fakturę na 1 zł. W ten sposób w razie wypadku jesteś chroniona. Najprawdopodobniej nic nie stanie się złego na tej Twojej imprezie ale raczej nie ryzykuj.
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Cytat:
Zamieszczone przez
dziabka1
Czy wymagany jest podpis, że zostali poinformowani?
Cokolwiek zrobisz na "gębę" będzie dobre - dopóki nie się nie stanie ;-)
Wiesz co to RWD?
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Lucynko. Kto mnie przerobi? Bo ciekawi mnie - jeżeli coś się stanie, to nie ma sprawy, dopóki nie pozwie mnie uczestnik lub jego rodzina? Problem w tym, ze nie jesteśmy biurem przewodnickim, nie prowadzimy działalności gospodarczej, więc nie da rady wystawić faktury. A OC i tak wykupię, ale pytanie, co mi to da... Papierek w treści następującej - ja ... oświadczam, iż na wyjazd organizowany przez ... w terminie ... jadę na własną opowiedzialnośc i nie będe domagał się zadośćuczynienia w przypadku wypadku (zdarzenia losowego?) niezawinionego przez prowadzacego grupę - coś mi da? A może jedno i drugie?
Piotr. Nie wiem, co to RWD? I dlatego chyba będe wymagać podpisu, że zostali uprzedzeni o niebezpieczeństwach wyjazdu (zabłądzenie, upadek, ugrzęźnięcie w kosówie, wychłodzenie, zgubienie uczestnika <raczej mała szansa, ale się zdarza>, urazy ciała w wyniku wędrówki, burze, śnieg...).
Cholera - no mam coraz wiekszy problem. Tym bardziej, ze prowadza ze mną dwie osoby, które nie są czlonkami Koła, zatem mozna powiedziec, że ja tez za nich przejmuję odpowiedzialnośc.
Dlatego chyba wsadzę jednak kij w mrowisko na naszej dyskusyjnej liście...
Odp: Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
Przykro mi ale o pewnych rzeczach publicznie nie mogę mówić. Jestem świadkiem w sprawie i to dwukrotnym. Gdy dojdzie do wypadku to osoba poszkodowana zrobi wszystko aby udowodnić, że to ona ma rację. W obu przypadkach osoby poszkodowane popełniły kardynalne błędy, ratowano im życie, doszło w trakcie ratunku do wypadku. Policja, czy prokurator wierz mi to mały problem. Gorzej jest z OC. Na wypadku można dobrze zarobić. Pewne obyczaje przyszły do nas z USA. Zwróć uwagę na jedno. Ty czy którakolwiek osoba prowadząca jest sama, osoba poszkodowana ma obok siebie często rodzinę, przyjaciół, znajomych. Dla mnie szokiem było zachowanie pewnwej grupy znajomych poszkodowanej. Kilka osób skłamało mówiąc iż ratownik był pijany tylko po to aby uwiarygodnić skargę poszkodowanej.
Przepraszam, że o tym wspominam, nie chcę Cię obrazić ale jest jedna zasada: zero alkoholu. Nawet na integracji nie wypiję łyka szampana w czasie wznoszenia toastu. Dla własnego bezpieczeństwa.