Wywołany tu przez P.T.Koleżanki imiennie - zaczynam straszyć,
uprzedzam jednak, że nieodpowiedzialnie i po amatorsku - proszę mnie nie cytować,
(w szczególności przed organami wymiaru srawiedliwości),
a najlepiej nie wierzyć, lub - na wszelki wypadek - w ogle nie czytać.
No i - bo las rzeczy - będzie nieco bałaganu w cytatach i podwątkach.
@ Basia Z.:
"Formalnie do prowadzenia górskich obozów zagranicznych potrzebne są jedynie uprawnienia pilota wycieczek zagranicznych"
Nawet IMVHO nie (-;
@ Lucyna:
"Działamy nielegalnie. Ustawa o usługach turystycznych rozdział 4 przewodnicy i piloci jasno stwierdza co nam wolno, jakie mamy prawa i obowiązki. Wszystko co nie jest wymienione jest zabronione"
Naturalnie, Lucyno.
Tzn. naturalnie odwrotnie (((-;
Co nie jest zabronione/ograniczone etc. - jest dozwolone.
Prawo nie wyznacza przywilejów obywatelom - nie ta epoka, nie ten obszar kulturowy.
W szczególności przewodnik czy pilot może wszytko, co każdy inny człowiek.
A co może takowy? - popatrzymy w prawo. Ale za chwilkę, bo jeszcze:
@ Lucyna:
"Nasze uprawnienia nie obowiązują na terenie Ukrainy i innych państw karpackich z wyjątkiem Słowacji. Wyjątek ten ma oparcie w ustawie sprzed trzydziestu lat, ratyfikowanej przez Słowację. Obejmuje tylko teren przygraniczny tzn. mogę oprowadzać w paśmie Busowa ale już nie w Tatrach."
(-;
Ustawy jednego państwa nie podlegają ratyfikowaniu przez inne.
(inaczej niektóre umowy międzynarodowe). Ale mniejsza.
Po Busovie, obawiam się, możesz prowadzić tak jak każdy, a Tatry
- raczej decyzja TaNaPu niż prawa państwowego czy międzynarodowego.
Po dygresji - akt.
Ustawa o usługach turystycznych:
http://tinyurl.com/2v64vw
-------------------------
Art. 30
1. Organizatorzy turystyki, podlegający obowiązkowi uzyskania wpisu w rejestrze,
organizujący wycieczki w kraju i za granica, w których uczestniczy co najmniej 10 osób
realizujacych wspólny program, są obowiązani, jeżeli umowa nie stanowi inaczej,
zapewnić uczestnikom:
1) wycieczek w kraju - usługi przewodnika turystycznego oraz opiekę pilota wycieczek,
2) wycieczek za granicą - opiekę pilota wycieczek
- posiadających odpowiednie uprawnienia.
------------------------
Poza wymienionymi już (zbyszekj) przesłankami zwracam uwagę
na początek i koniec pierwszego akapitu.
"Organizatorzy..." - zatem obowiązek zapewnienia ww. kadry dotyczy tylko
konkretnego rodzaju przedsiębiorców, nie np. parafii co organizuje pielgrzymkę
lub klubu turystycznego - niezarobkową wycieczkę dla członków.
Naturalnie decyduje rzeczywisty charakter stosunku prawnego / działalności
- możliwa sytuacja, gdy organy uznają np. zbyt aktywnego
w organizacji wycieczek klasowych nauczyciela,
za przedsięborcę j.w., który nie wypełnia szeregu warunków i obowiązków
- i beknie nieszczęśnik wielokroć.
"jeżeli umowa nie stanowi inaczej" - istotny fragment, nagminnie
czemuś pomijany.
"Przymus przewodnicko-pilocki" z ustawy jest tedy pozorny - starczy, że w umowie z klientem turoperator wyraźnie napisze,
że przewodnika czy pilota nie zapewnia.
Lub np. że grupę oprowadzać będzie i opieką
otoczy upoważniony przedstawiciel biura, bez formalnych uprawnień.
Naturalnie takie postanowienie winno być wyraźne i jednoznaczne,
by nie wprowadzało klientów w błąd.
I naturalnie - przypomnę - IMVVHO, boć orzecznictwa nie znam tu nijakiego niestety,
acz sama wykładnia językowa wydaje się jednoznaczna.
@ zbyszekj:
"młodzież szkolna musi mieć przewodnika powyżej 1000 m.n.p.m w parkach narodowych i rezerwatach przyrody"
Oczywiście nie tylko młodzież szkolna.
Drugim źródłem obowiązku zapewnienia przewodnika może być faktycznie
rozporządzenie RM (krótko) o bezpieczeństwie w górach http://tinyurl.com/2h2aoj
Według jego załącznika nr 3 (par. 3 ust. 1) wycieczka
(niepracyzyjne określenie,
nie jest to tożsamy termin z definicjami UoUT - w najgorszym wypadku chodziłoby zapewne
o każdą wycieczkę jakoś zorganizowaną tzn. np. oznaczony choćby
niekomecyjny organizator,
program, uczestnicy z jakiegoś naboru etc.)
w górach powyżej poziomicy 1000m oraz w PNach i rezerwatach
- winna mieć przewodnika górskiego.
Przepis ów kuriozalny, jednak bez zastosowania za granicą, a i dni jego policzone
(przygotowywana zmiana już bez takiego kwiatka).
Dodatkowo są jeszcze akty MEN/MENiS - ale to szczegóły i dość mało restrykcyjne.
Ewentualnie tu: http://forum.pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=252 i w okolicach.
Naturalnie obowiązek zapewnienia przewodnika może wynikać też z prawa odwiedzanego kraju.
Co do Ukrainy czy Rumunii - nic mi o takowych przepisach aktualnie nie wiadomo.
@ Basia Z.:
"Wg moich informacji - czegoś takiego jak nasze przewodnictwo nie ma w ustawodawstwie żadnego kraju europejskiego."
W sporej części odwiedzanych krajów z takowymi wymogami (zwyczajnie chroniącymi lokalny
rynek pracy / usług) się spotykałem, acz nie znam lokalnych przepisów, coby dyskutować,
na ile one podobne do naszych, na ile różne (-; no i spotkania te dotyczyły raczej typowej
turystyki biurowo-autokarowo-samolotowo-hotelowej niż wędrowania z plecakiem w górach.
Przejawy (różnego kalibru - na życzenie mogę pogawędzić szerzej) spotkałem
AFIR w Austrii, Egipcie, Turcji, na Cyprzem,
zaś sam miałem (z tytułu oprowadzania pilotowanych grup) drobne problemy
we Włoszech (tam też koleżankę ukarano - acz nie wiem, czy w końcu zapłaciła), Grecji i Francji.
@ Basia z.:
"Na zachodzie Europy w ogóle nie istnieje pojęcie "przewodnika" po określonym pasmie górskim. To jest akurat specyfika typowo i wyłącznie polska."
Ale jesteś pewna na 100%? skąd to info, że w ogóle takim nie ma?
Czas jakiś temu Ty sama mi podrzucałaś z precla bodaj, co Tomasz Surdel pisał
- m.in. że jego znajomy przewodnik alpejski musiał zdawać osobne egzaminy
chcąc uzyskać uprawnienia Pirenejskie
@ Basia z.:
"u nas też istnieje grupa przewodników, którzy posiadają uprawnienia Unii Europejskiej do prowadzenia w każdych górach nielodowcowych na terenie Unii"
Nie wydaje mi się, by były to uprawnienia "unijne".
W każdym razie w Polsce - formalnie nic nie znaczą.
Generalnie:
Unia w ramach swobody przepływu pracy/usług/działalności żąda znoszenia barier m.in. w tym zakresie.
Kilka lat temu Komisja Europejska napominała Włochy by godziły się na oprowadzanie
po swoim terenie przez przewodników/pilotów zagranicznych, grożąc Trybunałem Europejskim.
Ów Trybunał stwierdził już pono w 1991, że nie wolno zakazać przewodzenia osobom
mającym u innego członka uprawnienia do prowadzenia wycieczek, acz bez papierów danego kraju.
Można jednak wymagać lokalnego przewodnika w muzeach i miejscach o znaczeniu historycznym.
Tyle, ze Italia uznała za takowe u siebie ponad 2500 obiektów, w tym m.in. całą Wenecje
i ponad 30 centrów miast np. Rzymu, Florencji, Sieny etc. (-;
Ponoć analogiczna sprawa była wcześniej z Francją.
Nie wiem jak się to skończyło, no i - jak wyżej widać - już po '91 szereg restrykcji
w krajach unijnych w praktyce sam obserwowałem.
@ Piotr:
"Została - chciałem wiedzieć czy za naszą wschodnią granicą polski przewodnik to przewodnik w naszym rozumieniu tego słowa, czy też przewodnik samozwańczy - i dowiedziałem się. Że samozwańczy ma się rozumieć."
Może nie tak ostro (-;
Przewodnik z ustawy to słowo w innym języku (prawnym) i naturalnie późniejsze
względem odpowiednika w zwykłym języku polskim.
Fakt, że pojęcie zdefiniowano prawnie, nie może zmuszać do zaprzestania
używania go potocznie.
Acz faktycznie w ofercie biura turystycznego czy nawet klubu/stowarzyszenia
oczekiwałbym jakoś wyraźnego stwierdzenia, że nie chodzi o osobę z formalnymi uprawnieniami
(nawet tam, gdzie takowych się nie wymaga)
@ Piotr:
"To że nie potrzeba tam uprawnień nie nadaje tytułu przewodnika, tylko zwalnia z obowiązku jego posiadania."
Prawda, ale też IMVHO nie zakazuje pisać np. "naszym przewodnikiem będzie znawca Ukrainy...", choć np. fragment oferty: "cena zawiera (...) usługi przewodnika..."
byłby już dla mnie potencjalnym wprowadzeniem klienta w błąd.
@ dziabka1:
"Jeszcze Kubę pomęczę"
Próbuj (-;, ale poza powyższymi i poniższymi wypocinami niewiele więcej,
obawiam się, będę mógł pomóc.
Temat mało AFAIR praktycznie (orzecznictwo, pubicystyka) popularny,
a ja już w tym też dawno nie siedzę.
@ Lucyna:
"Wg wikipedii przewodnik studencki nie jest przewodikiem rozumianym wg ustawy o usługach turystycznych"
To bez Wikipedii tego nie wiedziałaś? (((-;
A dokładniej "przewodnik studencki" to członek studenckiego/akademickiego
koła/klubu przewodników. Wśród takowych są osoby zarówno tylko po przeszkoleniu
i egzaminie wewnętrznym, jak i z uprawnieniami (czasem kilkoma) państwowymi.
W różnych proporcjach, zależnie od koła, okresu etc. Np. na stronie SKPG Kraków
jest lista członków z dokładnie wyszczegolnionymi uprawnieniami i "uprawnieniami".
"Przewodnictwo studenckie" oznacza bardziej styl i środowisko działania,
niż formalizmy.
Jeśli kto dobrnął do końca - szczerze gratuluję / współczuję (-;
Serdeczności,
Kuba
Zakładki