Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Jestem mieszkanką Bieszczadów, Kraków był tylko pewnym, mam nadzieję, że zamkniętym już etapem w moim życiu. Po obronie wracam do rodzinnego domu, na szczęście znalazłam dobrą pracę "na odległość" w ramach unijnego projektu. Sądzę, że to właśnie praca zdalna może być szansą dla mieszkańców Bieszczadów. Zawodowo zajmują się komunikacją marketingową, moim konikiem są Bieszczady, usiłuję to pogodzić.
Ponownie nie zgodzę się z Tobą. Część samorządów rozwiązała problem ścieków. Najlepszym przykładem jest Lesko, poprzedni burmistrz doprowadził do tego, że trzykrotnie sięgnięto do jednego projektu i wybudowano oczyszczalnię ścieków oraz poprawiono sieć kanalizacyjną przy okazji rewitalizując rynek. Problem ścieków rozwiązuje gmina Cisna, przypominam jedyna gmina w UE całkowicie znajdująca się w sieci Natura 2000. Wetlina jest całkowicie skanalizowana. Inne gminy nie chcą z tym sobie poradzić, najlepszy przykład to Solina. O ile wierzyć "Pulsowi Bieszczadów" to wybudowano oczyszczalnię ścieków w Wołkowyi, ale nie ma pieniędzy na kanalizację. Kuriozum, jest oczyszczalnia ścieków ale nie ma sieci kanalizacyjnej. Nie wiem czy gmina znalazła pieniądze na zapłacenie inwestorowi za wybudowanie oczyszczalni ścieków w Solinie.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Cytat:
Zamieszczone przez
skyrafal
Co się tyczy tego wylewania fekaliów itd. Misiek, widzę, że jesteś z Krakowa. Czy Ty pompujesz szambo na trawnik ? Pewnie nie, bo masz kanalizację. Tylko żeby ją mieć ktoś ją musiał wykonać.
Nie trafiłeś kochany, mam szambo. I co roku dyskutuję ze strażą miejską, która chce mi wlepić mandat, bo wg nich wywożę za mało ścieków - nasze kochane państwo tak wspiera oszczędzanie wody pitnej, że wprowadziło w drodze rozporządzenia MINIMALNE normy miesięczne zużycia wody na osobę. Ja mimo posiadania dwójki małych dzieci zużywam mało wody, bo oszczędzam, bynajmniej do rowu nie wylewając (minimalizuję zużycie) - i jestem bity za to po głowie przez władzę, która wie lepiej ode mnie ile ja powinienem zużyć wody... Zmuszą mnie w końcu do tego żebym założył wodomierz (wodę czerpię ze studni, to mi wodomierz niepotrzebny) w wynajętym, a więc nie swoim, domku. Uwielbiam inwestować w cudze.
Nie wszędzie musi być kanalizacja spławna. W Bieszczadach - z różnych względów - na ogół nie może, chyba ze w oparciu o oczyszczalnie lokalne. A żeby zrobić przy domu czy nawet pensjonacie szambo szczelne albo oczyszczalnie ekologiczną, z rozsączaniem do gruntu, to nie musisz robić cudów na kiju za dwa miliony, załatwiać tylu spraw papierkowych co przy sieci kanalizacji spławnej ani też odbierać żabkom ich miejsca do seksu. A i szambiarz zarobi, powstanie nowe miejsce pracy. Tu, gdzie mieszkam, szambiarze śmigają bez przerwy, co chwilę ktoś pompuje. I chyba dobrze z tej jakby nie było gównianej (co znaczy - ciężkiej, brudnej i śmierdzącej, a nie lekkiej, łatwej i przyjemnej) roboty żyją, jak patrzę na ich domy.
A co do tworzenia zbiorników retencyjnych i elektrowni wodnych - Czorsztyn jednak powstał, prawda? Kaskada Soły też? Dobczyce? A Świnna Poręba jednak powstaje? Poza tym, zbiorniki wodne to nie tylko minusy, ale i plusy dla przyrody. A pokaż mi, proszę, plusy dla przyrody z lania gówna do jeziora.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Powstają ekologiczne oczyszczalnie przy domach, ośrodkach mimo tego, że znajdują się w chronionym terenie. Taką oczyszczalnię ma nowa Wilcza Jama Pawlaków w Smolniku.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Dobrze, ale nie chodzi tutaj stricte o kanalizację.
Podałem tylko przykład jak to działa, a konkretnie nie działa, bo Solina jak brudna była tak jest i pewnie długo jeszcze będzie. Było to i jest faktem z którymi się nie dyskutuje.
Dlatego przytoczyłem przykład CH, bo w tym kraju taka sytuacja jak w Bieszczadach byłaby po prostu niedopuszczalna. Szczególnie w sytuacji, gdy Solina jest rezerwuarem wody pitnej dla tysięcy ludzi z Ustrzykami Dolnymi na czele.
Bardzo się cieszę, że są osoby które jednak w Bieszczady chcą wracać tylko właśnie - praca na odległość czyli rodzynek. Wszystko są to pojedyncze przypadki ludzi, którzy poza kreatywnością i pewnym pomysłem na życie w Bieszczadach muszą posiadać bardzo dużą odporność psychiczną i samozaparcie oraz siłą rzeczy pewne zabezpieczenie finansowe.
Trzeba też umieć poruszać się w przepisach.
Oczywiście - jeśli ktoś np. jest tłumaczem językowym, posiada sklep internetowy, programistą, pisarzem, plastykiem to faktycznie może sobie żyć w środku natury2000, cieszyć się że żabki skaczą, ptaszek śpiewa. Wyciągnie laptopa, odbierze pocztę, zrobi swoje i sprawdzi stan konta on-line.
Co się tyczy zbiornika w Czorsztynie na przykład. Pamiętam dobrze jakie cuda na kiju wyprawiali ekolodzy, jakie były awantury zielonych, podburzanie ludzi, zastraszanie co będzie etc.
Dziś gdy się okazało, że zbiornik uratował wiele wsi przed zalaniem nikt nie dyskutuje. Zwierzątka przeniosły się gdzie indziej i jakoś to się wszystko fajnie kręci, a miejscowi ludzie zyskali na turystyce.
Ci wszyscy protestujący wtedy ekolodzy okazali się kompletnymi debilami i ignorantami dla życia ludzkiego.
Powtórzę się po raz kolejny. Uważam, że wszyscy ci "ekolodzy" powinni osobiście uczestniczyć w likwidacji skutków powodzi i to za swoje.
Jakby jeden z drugim musiał komuś odbudować dom to zaręczam, że już w pierwszym dniu diametralnie zmieniłby poglądy.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Odważnie szastasz epitetami Skyrafale. Czy wiesz, dlaczego powstaje zagrożenie powodziami i dlaczego w Polsce przynosi straty? Wiesz, jak powstał wrocławski Kozanów? Wiesz, jak władze wielu gmin traktują oczywisty dla hydrologów fakt, że rzeki miewają strefy zalewowe i potrafią czasem je przepłukać? Otóż władze gmin chętnie olewają pewne oczywiste sprawy i w imię tzw rozwoju forsują budowanie osiedli gdzie się da, również na obszarach, które są naturalnymi terenami zalewowymi. Gmina się zgadza, ynwestor buduje, a stare plany zagospodarowania zmienia się na nowe, na których już nie zaznacza sie pewnych miejsc, jako zagrożonych wodą. Później państwo zapłaci za kolejny prymitywny przekręt cwaniaczków, którzy stare wygony nadrzeczne sprzedali jako rewelacyjne działki budowlane. Śmierć frajerom. Ale takie fakty nie są potwierdzeniem słuszności Twoich wywodów.
Idziesz w złym kierunku w swojej argumentacji również dlatego, że pomijasz takie sprawy jak miliardy wydawane w krajach Zachodu na renaturalizację zabetonowanych rzek. Zrozum - oni się wzbogacili, ale tak wielkim kosztem w przyrodzie, że teraz sporą część bogactwa muszą wydawać na ratowanie tego, co im z przyrody zostało. Ponadto to nie Polacy wydumali N2K tylko łyknęli ją z Zachodu. Więc nie skarż się na polskie przepisy. One zostały nam narzucone dyrektywami UE, a przyznaj, że głosowałeś na UE w swoim czasie:)
Ekolodzy w sprawie Czorsztyna nie straszyli - tu masz wielce interesującą prezentację na ten temat http://www.geo.uw.edu.pl/ZASOBY/HUMNICKI/czorsztyn.pdf ,i przestań się śmiać z ekologów, gdy nie wiesz do końca, o czym oni naprawdę mówili. Już samo zbudowanie szosy do Sromowców walnęło w przyrodę PPN-u niezwykle mocno. Dlaczego? Poczytaj...A, i pomyśl o wszystkich negatywnych skutkach dla krajobrazu. Widziałeś Nowe Maniowy? Gratuluję podziwu dla takich tworów. O reszcie nie wspomnę... Jakoś zachodni turyści omijają to miejsce:) Ekolodzy milczą, bo zniszczenie się dokonało, a nie dlatego, że nie mieli racji...
Rozwój polegający na ślepym niszczeniu wszystkiego w imię egoistycznego gonienia za zyskiem jest tylko namiastką rozwoju. Pozostawia chaos, brud, bezsens w zagospodarowaniu przestrzeni i w konsekwencji odwracanie się ludzi od takich miejsc. Jakoś Gołębiewskie nie zaimponowały zachodniakom...
Pozdrawiam,
Derty
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Wracając do tematu. Kilka dni temu, jakoś tak na początku września, albo pod koniec sierpnia w Teleexpresie pokazano Bieszczadzką Kolejkę Leśną. Sensem tego pokazania była informacja, iż mijający sezon był dla niej najlepszym w historii - przewiozła 70 tys. pasażerów. Czyli przynajmniej pod tym względem sezon nie był najgorszy.
Ciekaw jestem, czy ktoś gromadzi dane statystyczne, na podstawie których można oszacować jakość tego sezonu na tle poprzednich. Pewnie BdPN liczy ile sprzedał biletów i ma dane z lat poprzednich, pewnie każdy gospodarz od noclegów też ma porównanie ile kiedy miał gości.
Osobiście faktycznie zauważyłem, już tak ze dwa lata temu, rok temu, że ludzi jakby trochę mniej. Miejscowi, z którymi sporo czasu spędziłem w czerwcu tego, też to zauważyli.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Derty
Szacun za trochę tlenu dla mózgu ;)
Czasem mam takie podejrzenie że nie wszyscy posługują się tą samą logiką,że istnieje jakaś inna,dla mnie niedostępna.Kto wie?
Podziwiam Twoją cierpliwość,jednak z dwoma rzeczami się nie zgadzam.Nie głosowałem na UE,stawiałem na brak quorum,przegrałem,trudno.Ale akurat przyznaję że w sprawach ochrony przyrody UE przyniosła całkiem niezłe rozwiązania.Druga rzecz to taka - może i Phantom jest sybarytą (ja też),ale przecież nie stawiał w kontrapunkcie do chaszczowania zwykłego napicia się piwa w miłym miejscu. Sam bym czasami na luzie podjechał choćby do Soliny czy UG w takim celu,ale się nie da.Całkiem rozumiem o co Phantomowi chodzi.Solina czy UG jest po prostu zbiorem syfiastych baraków,bez klimatu,bez proporcji,bez pomysłu,za to z mega cenami.Chyba pojmujesz różnicę (zostawmy Warnemunde) między przepięknym i miłym,choć ludnym kurortem,jakim jest np Międzygórze (z piwem po 4-6zł) a taką Soliną właśnie?
Dopóki jakiś architekt z prawdziwego zdarzenia nie zaglądnie do Soliny,UG,Cisnej czy Wetliny to będą to zdemolowane przestrzennie dziadowskie grajdoły,tyle że pięknie położone.No future ;)
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Bo jedyną wartością Bieszczad jest niezwykła przyroda i nieskażony 'Gołębiewskim' krajobraz.
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Jakoś Gołębiewskie nie zaimponowały zachodniakom...
Hehe... Widać, że mdli Cię po ciasteczkach :-D
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
Cytat:
Zamieszczone przez
Browar
Druga rzecz to taka - może i Phantom jest sybarytą (ja też),ale przecież nie stawiał w kontrapunkcie do chaszczowania zwykłego napicia się piwa w miłym miejscu. Sam bym czasami na luzie podjechał choćby do Soliny czy UG w takim celu,ale się nie da.Całkiem rozumiem o co Phantomowi chodzi.Solina czy UG jest po prostu zbiorem syfiastych baraków,bez klimatu,bez proporcji,bez pomysłu,za to z mega cenami.Chyba pojmujesz różnicę (zostawmy Warnemunde) między przepięknym i miłym,choć ludnym kurortem,jakim jest np Międzygórze (z piwem po 4-6zł) a taką Soliną właśnie?
Pod tym względem Bieszczady nie mają właściwie nic albo prawie nic do zaoferowania.
A tym czasem miłych i ładnych miejsc, takich gdzie można posiedzieć, pospacerować, czy napić się piwa jest w całej Polsce południowej multum (fakt, że trudniej o takie miejsca nad wodą). Ale na przykład: wszystkie sądeckie kurorty - od Krynicy po Piwniczną, Wisła czy Ustroń, Lanckorona, czy choćby Wysowa czy inne (oczywiście można się sprzeczać co komu odpowiada i czy podane przykłady są dobre).
Wszystko zależy od lokalnych władz i ich dbałości o miejscowość, np. prawidłowe plany zagospodarowania przestrzennego.
Odp: Najgorszy sezon w Bieszczadach od 10 lat
No dobra nie dobrnąłem do końca wątku ale jako żyjący z turystki powiem Wam ,że nie było tak źle! Źle to może dopiero być. Skończyło się swoiste podejście do turystyki w Bieszczadach. W każdym razie ja na ten sezon nie narzekam jeszcze się nie skończył. Zasada jest taka : to co dajesz to otrzymujesz!