Cytat:
Zamieszczone przez
Jimi
" [...] "
-co za szczyt bezczelności...
Sama wprowadziłaś nieprzyjemne emocje. A teraz chciałabyś być całowana w rączki.
Cytat:
Indianin, z tego co pamiętam to Samotny Włóczykij też kiedyś pisał, jak to przeżył chorobę z gorączką w lesie.
Ja przeżyłem dwie. A w zasadzie to trzy. Tylko za trzecim razem nie zgrywałem twardziela. Natychmiast przy pierwszych objawach poszedłem spać. A potem parzone liście maliny i pokrzywa na wzmocnienie. Na wędrówce w górach działa adrenalina i organizm się mobilizuje. Ale jak się żyje tam dłużej to nie wcześniej to później nadchodzi demobilizacja. Wtedy człowieka dopadają choroby. Szczególnie późną jesienią i na przedwiośniu albo gdy przebywa w większej grupie. To jest powszechnie znane instruktorom survivalu i wojskowym służbom medycznym. Jeśli jeszcze tego nie przeżyłaś, to wszystko przed Tobą...
Cytat:
(...) "Ja mam rozpisany na lata plan przygotowań który stopniowo konsekwentnie realizuję. Terminy wybrane są z marginesem i nie zdarzyło mi się jeszcze większe spóźnienie z mojej winy. A nawet i wtedy odrabiałem je załatwiając wcześniej inną sprawę."
-Włóczykij pisał to samo...
Miał rację. To jedyny sensowny i naprawdę skuteczny sposób jeśli człowiek chce żyć na dziko naprawdę samodzielnie. Człowiek może i powinien liczyć na pomoc innych jeśli zdarzy się jakieś nieszczęście. Ale normalnie powinien radzić sobie sam i jeszcze pomagać tym którzy akurat sami potrzebują.
Cytat:
Z kolei Arturos to kolega z tego samego miasta- Wawy, Włóczykija. Wiele wskazuje, że to jedna osoba. No bo co teraz niby porabia Samotny Włóczykij? Arturos, ton i charakter pisania macie identyczny (także długość postów) -dziwi mnie ta dwulicowość. Być może Arturos tylko wkleja to, co mu Włóczykij prześle.
Charakter pisania jest podobny u ludzi którzy są oczytani i starają się używać głowy nie tylko do noszenia czapki;). Długość postów tym bardziej bo chodzi o ilość wiadomości. Tak, zauważyłem że większość forumowiczów pisze niestety długie post tylko wtedy gdy coś cytują:-(.
Cytat:
Też robię zapasy na zimę z owoców lasu -tarnina, dzika róża, kalina, rydze, maślaki, kanie oraz zioła. Brakuje mi tylko raka amerykańskiego i topinamburu ale o to postaram się w przyszłym roku.
A nie zbierałaś jabłek, orzechów laskowych, dzikiego bzu i bukwi? Niestety tylko jeden buk na ileś rodzi tyle orzechów żeby się opłacało zbierać. No i trzeba bukiew prażyć przed zjedzeniem. Raków amerykańskich w Bieszczadach podobno nie ma. Tak wyczytałem w tym wątku i chyba to prawda bo nigdy ich nie spotkałem. Może to i dobrze bo ten rak to szkodnik.
Cytat:
Zamieszczone przez
Samotny Włóczykij
Jeśli chodzi o topinambur - to (...) widziałem cały wielki łan tej rośliny w Tworylnem.
Radzę też przyjrzeć się północnym krańcom Bieszczadów. Tam jest więcej dzików i dlatego pewnie się go więcej sadzi. Wiesz że topinambur można kopać też zimą w czasie roztopów i wczesną wiosną?