" [...] "
-co za szczyt bezczelności...
Indianin, z tego co pamiętam to Samotny Włóczykij też kiedyś pisał, jak to przeżył chorobę z gorączką w lesie. Z kolei Arturos to kolega z tego samego miasta- Wawy, Włóczykija. Wiele wskazuje, że to jedna osoba. No bo co teraz niby porabia Samotny Włóczykij? Arturos, ton i charakter pisania macie identyczny (także długość postów) -dziwi mnie ta dwulicowość. Być może Arturos tylko wkleja to, co mu Włóczykij prześle.
"Ja mam rozpisany na lata plan przygotowań który stopniowo konsekwentnie realizuję. Terminy wybrane są z marginesem i nie zdarzyło mi się jeszcze większe spóźnienie z mojej winy. A nawet i wtedy odrabiałem je załatwiając wcześniej inną sprawę."
-Włóczykij pisał to samo...
"Teraz co do filozofii porzucenia syfilizacji .Bardziej przywoływana tu przez Arturosa Jimi realizuje ten cel"
-czyżbym pretendowała do miana zakapiora? oh, co za zaszczyt !!
A nawiasem mówiąc to się z tym zgadzam. Zamiast pisać farmazony o syfilizacji miasta, to z niego uciekłam. Chodzę sobie po lesie i śpię czasem z jelonkami (nawet będąc jeszcze na schronisku był moment, gdy rozbiłam namiot w lesie, niby nieopodal ale chłopaki nie mogli go znaleźć długo, spałam też tam będąc pod gołym niebem), tropię zwierzynę, nie boję się nocy. Też robię zapasy na zimę z owoców lasu -tarnina, dzika róża, kalina, rydze, maślaki, kanie oraz zioła. Brakuje mi tylko raka amerykańskiego i topinamburu ale o to postaram się w przyszłym roku. Tylko, że wracam do ciepłego kątu, w którym mieszkam docelowo sama. Ale by ten kąt był ciepły muszę naznosić drewna i je porąbać. Zobaczę, jak rozwiążę kwestię zakupów (zimą, bo później będę miała wsparcie mobilne od znajomych na wyżywienie dla turystów; na własny użytek zakupy robię sama). Na razie zakładam, że zakupy będę nosić na plecach i będzie zajmować mi to pół dnia, chyba, że ktoś zareaguje na wyciągnięty kciuk. Jest wiele uciążliwości i będzie jeszcze więcej (np. przy -20 stopniach będę prawdopodobnie odcięta od bieżącej wody; przy +30 w sumie z resztą też :) ).
Zakładki