Piękny ten nasz Beskid Niski![]()
Piękny ten nasz Beskid Niski![]()
Oj piękny!!!!
pozdrawiam
Marek
Niski, chyba jeszcze bardziej dziki niż Bieszczady![]()
nat.jpg
Ot taki robaczkowy kamień z B N
Umówiliśmy się z duszkiem że w sobotę za nic nie będziemy siedzieć w domu ,szkoda kisić się w blokowisku skoro zapowiadają cudną pogodę.I tak już raniutko duch pobiegł do kościoła ze święconką a ja dokończyłam przygotowania świąteczne.Już o dziesiątej pakowaliśmy plecaki do autka i jazda gdzie nas oczy poniosąPogoda jakaś taka niemrawa nijak nie chciało przebić się słoneczko
ale co tam może akurat się poprawi. Już koło Dukli chmury zaczęły się rozchodzić i nieśmiało przebijały pierwsze promyki
nie jest źle ,pogoda znowu jest dla nas łaskawa.W Nowym Żmigrodzie autko skręciło i już było wiadomo że szykuje się polegiwanie na Grzywackiej
Wygrzebaliśmy się z autka i leniwym krokiem ruszyliśmy w górę ,bo gdzie tu się spieszyć jak dookoła cudowna wiosna .A to pierwiosnki to zawilce a tam miedzy nimi malutkie fiołki kurcze jak cudnie pomyślałam ech wiosna wiosna. Już na początku wędrówki doczepił się do nas sympatyczny psiak i do samej Grzywackiej nam dotrzymywał kroku
pod szczytem nas opuścił stwierdził chyba że nas doprowadził do celu i może wracać do domu,ot mały przewodnik się znalazł
A na Grzywackiej jak zwykle wiało ,tak tam już jest .Poszukałam przytulnego miejsca i miedzy choinkami rozłożyłam kocyk dziś totalne lenistwo a co wolno mi
Duch latał w trawskach za motylami niczym Stuhr w Deja Vu tylko zamiast siatki miał aparat
a ja oddawałam się totalnemu leniuchowaniu .Po godzinie gonitwy wrócił siadł koło mnie na kocyku i dumy co najmniej jak by skwarka lizał wpatrywał się w aparat.Pokaż coś sfocił ,hm toć to paź królowej o jaki cudny no no no pierwszy w tym roku
Pozazdrościłam mu i sama pobiegłam za motylami a muszę wam powiedzieć że jeszcze tyle paziów na raz nie widziałam istna plaga.Fajniusio tam było oj fajniusio ale słonko zaczęło się już chować pora już wracać
oj nie marudź jeszcze zahaczymy o wodospad w Iwli jeśli chcesz.Ba głupiego się pyta czy co
pewno że chcę to moje ulubione miejsce.I już autko nasze pędziło w stronę magicznego miejsca .Chmury ciemne pokryły niebo i zaczęło delikatnie kropić ale co tam chodź na chwilkę zaglądnijmy tam.Wodospad cudowny aż żal ściskał serce że woda lodowata i odstrasza wejście do niej .Ale latem tam powrócę i wypluskam się za wszystkie czasy
ba nawet może założę białą sukienkę jak bohaterka z Wina truskawkowego ,a co mi tam
Na dziś tyle wędrowania jutro czas na odwiedziny u bliskich,ale w poniedziałek jak pogoda dopisze to gdzieś pewno mykniemy
ciągnie nas oj ciągnie w te górki jak wilka do lasu.
Drzwi skrzypnęły i na schodach poczułam zapach naftaliny, to nasi sąsiedzi szykują się na świąteczną sumę. A my w górki hm no co poradzić? Popatrzyli na nas z pogardą jakbyśmy co najmniej pół klatki schodowej zamordowali i w plecakach ociekających krwią ich szczątki wynosiliZnowu w górki rzekł sąsiad gdzieś wybywacie ano wybywamy.
Popatrz Stasiu to nie ludzie, my do kościoła w garsące i szpilkach a oni, a oni jak nie ludzie kucyki ma jak Tola a on spodnie w ciapy ochyda No kochani bez przesady no ja w szpilkach cały tydzień popierdakam do pracy ,no co lubię szpilki i garsonki wolno mi. A duszysko lubi luz i tak niech trzyma. I tak w lany poniedziałek ruszyliśmy z Kaśią na Przymiarki. Dzień był jakiś taki niemrawy, pochmurno ale co tam idziem a co nam. Fajniusio jest ciepło i mimo chmur pogoda jest a dla nas łaskawa. Trasa łatwa z Iwonicza do Bałcianki to dla nas pikuś idziemy i rozmyślamy ech jak cudnie i pięknie bo wiaterku zero i tylko nasze myśli słychać ech jak to miło.Cisza lanego poniedziałku wprawiła nas w błogi nastrój jak to cudnie delektować się każdym dniem ech jak cudnie .I tak po kilku godzinach marszu cupneliśmy pod wiatą w Iwoniczu żeby doładować baterieByło wszystko ciasto i pyszne Porto i tylko brakowało nam Janusza. W sekundzie powstał jego portret nie zdradzę kto go malował
ale powiem krótko artystka nie z tej ziemi ha ha ha . Piłyśmy Porto w towarzystwie Janusza i nagle telefon zdzwonił hm kto to to słynny botanik i jego rodzina zapowiedziała przybycie na nasze blokowisko hura! hura! supcio jedziem do domu i radujmy się gośćmi
Zanim dotarliśmy domu już na stole bylo ciasto i napoje synio zadbał o gości. A poetm już był tylko śmiech i zabawa ech ech ech. Fajnie mieć przyjaciół oj fajnie
![]()
ech...porto w takich okolicznościach przyrody ! mniaaaam !
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki