Jedna wielka nadinterpretacja. Po pierwsze. O wewnętrznym raporcie WWF i artykule wspomniałam w kontekście Pańskiej złośliwostki, czyli próbie podważenia mego zdania poprzez odesłanie mnie do notatek Lucy. Po wtóre. Nie mówiłam o tajnym raporcie, ale po tym, że nie mam prawa na niego powoływać się. Po trzecie artykuł jest opublikowany w komercyjnym periodyku "Bieszczadnik". Odnoszę wrażenie, że słówka synantropizacja używa Pan jako wytrychu. Nie wiem, czy orientuje się Pan, że owa synantropizacja jest stopniowana. W Bieszczadach sporadycznie spotyka się zwierzę zsynantropizowane w trzecim stopniu. Znam tylko jeden przypadek, żebrzący lis w Tarnawie. Nawet Filip - jeleń z Połoniny Wetlińskiej nie wykazuje cech trzeciego stopnia synantropizacji. Ten argument więc odpada.
Problemem bez wątpienia jest niszczenie przed nadmierne udostępnienie turystyczne kilku otoczenia szlaków, nie ma to jednak wpływu na szatę roślinną całej Połoniny Wetlińskiej. Po czwarte polecam kilka publikacji ogólnodostępnych wydanych przez Bieszczadzki Park Narodowy, a dotyczących Połoniny Wetlińskiej. Pierwsze z brzegu mówiące o szacie roślinnej w otoczeniu szlaku żółtego Przełęcz Wyżna -schronisko: "Ścieżka przyrodnicza Połonina Wetlińska" "Łąka mietlicowa przechodząca bliżej lasu w pastwisko bliźniczkowe (tzw. psiarę) to typowe zespoły ukształtowane w wyniku tradycyjnej gospodarki człowieka po wykarczowanych lub wypalonych, kilka stuleci temu, lasach dolnoreglowych. Łąka mietlicowa to pozostałość po dawnych łąkach kośnych. Z traw panuje tu mietlica pospolita i kłosówka miękka, a szczególnie obficie rośnie śmiałek darniowy, wiechlina Chaixa, chaber łąkowy, dziurawiec czteroboczny i przywrotniki. Występuje również goździk skupiony, złocień właściwy i kilka gatunków storczyków. Natomiast pastwiska bliźniczkowe powstały na skutek intensywnego użytkowania gruntów jako pastwisk bez nawożenia. Oprócz charakterystycznego gatunku trawy - bliźniczki psiej trawki - dużą rolę odgrywa borówka czarna i luźno rozproszone jałowce.
Można tu zaobserwować goryczkę trojeściową, chabra łąkowego i dziewięćsiła bezłodygowego. Bogactwo flory bieszczadzkich łąk i pastwisk na swoje odzwierciedlenie w licznym występowaniu owadów, zwłaszcza motyli. Do motyli dziennych najczęściej obserwowanych na łąkach należą rusałki: pawik, pokrzywnik i admirał. Odwiedzają wiosenne kwiaty już w pierwsze dni kwietnia. Rośliną żywicielką gąsienic rusałek jest najczęściej pokrzywa. Dorosłe motyle zimują na strychach, poddaszach, w różnych szczelinach i w starych stogach siana. Inną równie ciekawą grupą motyli są zawisaki. Te nocne motyle, by zdobyć nektar, zawisają, podobnie jak koliber nad kwiatem i długą ssawką sięgają w głąb kielicha. Od maja do sierpnia w ciepłe wieczory możemy obserwować zmrocznika przytulianka, zmrocznika gładyszka i fruczaka gołąbka. Roślinami żywicielskimi gąsienic tych motyli są przytulie, niercierpki i wierzbówka kiprzyca. Zimę spędzają pod ziemią w postaci poczwarki. Psiara z trawami i borówczyskami zarastająca jałowcem, brzozą brodawkowatą, świerkami, bukiem oraz olchą zieloną stwarza dogodne warunki bytowania wielu gatunków ptaków."
Wśród ptaków na Przełęczy Wyżnej można spotkać derkacze. Występuje tu jelenie, bywają wilki i niedźwiedzie , które na pewno nie są zsynantropizowane.
Zakładki