A czegóż można się spodziewać.Większość tzw agroturystyk zamknięta,a turysta chce zjeść i wyspać się w dobrych warunkach.Jak znam życie w Wetlinie czynne są Baza i ta knajpa z piwami nazwy nie pomnę.Trzy czwarte właścicieli domów z noclegami wyjechało w inne rejony kraju i pełna cisza nastała.Nieliczni zapaleńcy turyści śpią w schroniskach.Jeśli chodzi o stoki narciarskie to nie wytrzymują konkurencji z innym ośrodkami a to już prawo rynku.Zawodzi autopromocja regionu i tyle.Myślę że nawet wśród naszych współforumowiczek/ów niewiele osób decyduje się na zimowe wędrówki.I wcale się ludziom nie dziwię bo kiedy nie ma miejsca na nocleg i czynnej garkuchni to raczej nikt tam się poza zapaleńcami nie wybierze.
I napiszę samolubnie-bardzo mnie to cieszy bo stwarza to szansę zobaczenia całkowicie pustych Bieszczadów![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki