Czy mi się wydaje, czy do tej pory nikt jednak nie zrozumiał prawidłowego sensu przesłania artykułu Wojciecha Krukara we wspomnianym Płaju nr 39?
Bo mnie kiedyś niejaki kolega Leuthen zarzucał brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, ale zdaje się, że większość studiujących w/w artykuł też może się tą przypadłością pochwalić. Otóż sens wypowiedzi Pana Krukara jest dokładnie odwrotny, niż myślimy. Wojciech Krukar dowodzi, że Pikuj jest jednak najwyższym szczytem Bieszczadów, a pasmo Smereka zostało do tych ostatnich mylnie zaliczone. Wspominałem o tym już przy okazji tej relacji: http://forum.bieszczady.info.pl/show...wypad-na-Pikuj , ale chyba wtedy nikt nie zwrócił na to uwagi.
Powtarzam więc - możecie być spokojni - według owej najnowszej korekty granic Bieszczadów wszyscy jednak zdobyliście najwyższy ich szczyt - Pikuj.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki