Następnego dnia pogoda zmieniła się nie do poznania! Przepiękne słońce, upalna pogoda, lekki wiaterek -pogoda wymarzona w góry. Jeszcze wczoraj nie byłam pewna czy dam radę o tych piętach iść następnego dnia ale po rozchodzeniu było znośnie, mimo tego cały czas kuśtykałam. Udałam się stopem do Baligrodu do sklepu i do apteki. Złapałam malucha, plecak dałam na kolana. Wesoła pani zapytała się mnie czy jestem z wojska, sądząc po militarnym ubraniu i plecaku. Też prowadzi agroturystykę i opowiadała, jak to turyści obawiają się przyjazdu w Bieszczady w związku z "zbliżającą się wojną". Doszło nawet do tego, że turyści zadają pytania typu: "czy zwrócona nam zostanie zaliczka w sytuacji, gdyby wybuchła wojna?". Pani miała ubaw z tej sytuacji. Gdy zapytała się o moje plany na dziś, odpowiedziałam, że wybieram się na Waltera. "Oho, czyli partyzanci już zaczynają chować się po górach!" -rzekła. Gdy wysiadłam w Baligrodzie znów to samo. Usłyszałam za swoimi plecami komentarz dwóch starszych babek: "Wojna idzie...!". W tym momencie żałowałam, że nie umiem gadać po rusku. Tak więc wiedziałam kim będę dzisiaj - dziś będę partyzantem!!! Szkoda, że nie miałam czapki mazepynki (koniecznie z tryzubem) ale już powiedziałam koledze, że gdyby przypadkiem był w Lwowie to ma mi kupić taki badziew na straganie. Wróciłam pod pomnik bohatera narodowego stopem z podleśniczym z Jabłonek. Zapytał gdzie mnie wysadzić -"koło Karola", odrzekłam. Uśmiechnął się.
11.jpg
U podnóża góra cała obsypana Żywcami Gruczołowatymi.
12.jpg
Całe podejście na Waltera -sakramenckie!! Najbardziej pieruńsko stromy szlak w naszych Bieszczadach! Ale ja właśnie takie podejścia lubię -bardzo dobrze mi się szło, powolutku z nowym kosturem. Te zdjęcia i tak wyszły mocno wypłaszczone.
13.jpg14.jpg
Tuż pod samym szczytem było lekkie wypłaszczenie. Usiadłam. Miejsce to zachwyciło mnie ogromnie! Zadecydowałam, że to właśnie tutaj będzie moje tajne Centrum Dowodzenia Światem -idealna miejscówka! Dookoła,z ukrycia widać z niej cały świat a ja siedziałam jakby na czubku wielkiej piramidy. Kiedyś Fudżis z Cisnej napisał mi w smsie, że centrum dowodzenia światem znajduje się w Cisnej. Niech tak myśli dalej. Ja wiem, że Centrum Dowodzenia Światem jest na górze Walter!! Zaczęłam snuć plany zdobywania świata... Ha!
15.jpg16.jpg
Wtem zobaczyłam ładne Wilczełyko i postanowiłam je sfotografować. Jednak jeszcze ładniej prezentował się na jego tle mój cień, więc zabawiłam się w zabawę z cieniem wyobrażając sobie, że trzymając mój kostur jestem Panem i Władcą Świata!!!
17.jpg18.jpg19.jpg20.jpg