Pokaż wyniki od 1 do 10 z 137

Wątek: Polemika o wędrówce w pojedynkę

Mieszany widok

  1. #1
    Forumowicz Roku 2015
    Debiutant Roku 2013
    Awatar Jimi
    Na forum od
    03.2010
    Rodem z
    Rzesza
    Postów
    1,439

    Domyślnie Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę

    Schodzić do Prełuk miałam zwyczajnie szlakiem, jednak niedobry Bazyliszek podkusił mnie, by z lekka urozmaicić sobie wędrówkę zmieniając trochę trasę. Z racji tego, że ostatnio na zachodnich zboczach Chryszczatej czuję się niemalże jak u siebie w piaskownicy, namawiać bardzo mnie nie musiał. Czuję tę górę coraz lepiej, coraz lepiej się nad niej odnajduję, coraz lepiej ją poznaję. Dlatego zboczenie ze szlaku Chryszczatej było dla mnie jak pstryknięcie palcem. Wyciągnęłam kompas, by określić azymut. Tuż obok ujrzałam fajny okop z I wojny.
    49.jpg50.jpg
    Podążając osuwiskiem Zwezło na starcie zaliczyłam kilka dupozjazdów. Nagle znalazłam się w jakiejś magicznej krainie, jakby oderwanej od rzeczywistości, o której świat zapomniał. Byłam w niebie. Ukształtowanie terenu było kosmicznie piękne. Do tego to słońce. Chodziłam niemalże zygzakami, to na prawo, to na lewo, bo chciałam zajrzeć wszędzie. Już teraz wiedziałam, że gdyby wybuchła ta wojna, to wstąpię do partyzantki. Znów wcieliłam się w rolę partyzanta. Zaczęłam intensywnie obmyślać plan, że właśnie tutaj rozlokuję swój oddział. Oczywiście mój oddział będzie nosił kryptonim "Sokoły" ze względu na ulubiony okrzyk w lesie jego dowódcy, czyli "hej". Trzeba myśleć już teraz!!! Przecież gdy wybuchnie wojna, to kto w tym całym chaosie będzie w stanie myśleć, planować a co najważniejsze -działać! Trzeba planować skrytki i bunkry już teraz!!! Czy bałam się tak chodzić? Nie, tu nie ma czasu na bojaźń, trzeba układać plany. Najlepszy partyzant to ten, który doskonale zna swój teren. W tym momencie, pogrążając się w swoich myślach, miałam ochotę zacytować Browara -"my name is Chrin Stebelski!", bowiem takiego smsa mi kiedyś wysłał. Idąc tak zboczem Chryszczatej mijałam to jeden, to drugi, to trzeci potok. Po drodze także dwa inne, całkiem spore jeziorka duszatyńskie. Oczywiście tych dwóch najbardziej znanych nie widziałam, ponieważ były zupełnie po drugiej stronie zbocza.
    51.jpg52.jpg53.jpg
    Po około godzinie dotarłam do szlaku, czyli już byłam prawie w domu. Dodam, że na oko z 10 razy chodziłam dotychczas po zboczach Chryszczatej ale nigdy nie zdażyło mi się, żebym w dwie strony szła po szlaku, więc i tym razem musiało być na wesoło :) Na ścieżce prowadzącej już prosto do Duszatyna poległam. Taki miałam widok:
    54.jpg
    Powstałam. Zachodzące słońce mnie oślepiło.
    55.jpg
    Jakimś cudem doczołgałam się do Prełuk, gdzie skonałam. Idąc wyglądałam jak żołnierz wracający z wojny -kuśtykający na jedną nogę i opierający się o kuli -obowiązkowo o jednej, gdyż zawsze z wojny wracają o jednej kuli. Przez całą Chryszczatą miałam bowiem kostur idealnie przypominający kulę. Sięgał mi tylko do pasa i miał taką rączkę wystającą jak mają kule. Krótki kijek jest idealny na strome podejścia a idąc po równym po prostu przypominał kulę :) Pięty trochę zjechałam ale co najważniejsze -na szczęście nie do krwi :)

    http://wadera55.republika.pl/pasmo_l...atej/trasa.jpg
    (trasa pod linkiem)

    Całość jednym ciągiem także do obejrzenia tutaj:
    http://wadera55.republika.pl/pasmo_l...yszczatej.html
    http://wadera55.republika.pl/ania.html

    Ostatnio edytowane przez Jimi ; 24-03-2014 o 00:09
    "Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar delux
    Na forum od
    02.2012
    Rodem z
    piekła,cieleśnie lubuskie, sercem Teleśnica i Terka .
    Postów
    550

    Domyślnie Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę

    Jej Bohu.....świetny opis, bardzo mi się podobał, niewątpliwy talent literacki ,trochę szkoda go do partyzantki pani Stebelska....
    Tak być nie może,bo tak być musi...

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę

    Cytat Zamieszczone przez Jimi Zobacz posta
    Nagle znalazłam się w jakiejś magicznej krainie, jakby oderwanej od rzeczywistości, o której świat zapomniał. Byłam w niebie. Ukształtowanie terenu było kosmicznie piękne. Do tego to słońce. Chodziłam niemalże zygzakami, to na prawo, to na lewo, bo chciałam zajrzeć wszędzie
    Jimi!, swoim wspaniałym opisem, wyzwoliłaś u mnie wielką potrzebę przejścia tą trasą. Czytając Twoje relacje, dopiero widać urok bieszczadzkich ustronnych miejsc. Co ciekawego mogą powiedzieć ci, którzy podczas wędrowania trzymają się sztywno szlaku?. Nie mają szans na poznanie "kosmicznego piękna" ukształtowania terenu. Podziwiam Twoje rozeznanie terenu posługując się tylko mapą i busolą. Przecież ustalenie swojego miejsca stania w lesie, gdzie trudno o jakieś konkretne punkty odniesienia, to jest wyzwanie tylko dla fachowców z terenoznawstwa. Jak widzę, to Ty się do nich zaliczasz. Gratuluję. Z wypiekami na twarzy przeczytałem wszystkie Twoje relacje. A wyobraźnia buzowała na wysokich obrotach:). Oczywiście posiłkowałem się mapą, aby bardziej przybliżyć sobie Twój opis poszczególnych miejsc. Dzięki.

  4. #4
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,834

    Domyślnie Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę

    Cytat Zamieszczone przez zbyszek1509 Zobacz posta
    Co ciekawego mogą powiedzieć ci, którzy podczas wędrowania trzymają się sztywno szlaku?
    To są w ogóle tacy?
    Pozdrav

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bieszczady w pojedynkę
    Przez hell_enka w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 21-06-2008, 11:36

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •