Dojechałem do wsi Piaski i skończyły się piaski. Te pojazdy zostały odcięte od nurtu rzeki przez niski stan wód.


Dzisiaj niedziela. Wstąpiłem do cerkwi.


Wieś Samary.


Tutaj w niedziele wielki jarmark (targ, bazar, czy jak tam kto nazywa to zjawisko).


To nie Prypeć. To Jezioro Łuka. Pusto, spokojnie, można się było spokojnie wykąpać.


Na sporym jeziorze oprócz mnie tylko jeden człowiek.


Już o tym pewnie pisałem - siano to cenny surowiec.


Krajobraz troche nudny.


Zdjęcie trochę wyreżyserowane. Ale u mnie, nad Sanem, takiego zdjęcia nie zrobię.


To już Prypeć we wsi Wietły. Jedno z dwóch miejsc, gdzie bez problemu dojechałem do samej rzeki.


Moim marzeniem było zanocować w podobnym miejscu. Tutaj jednak nie bardzo było to możliwe. Było to w centrum wsi, w zasięgu wzroku, w odległości ok. 100 m były zabudowania. Pewnie właścicieli tej łąki. Poza tym łąka była pokryta odchodami koni, krów i gęsi.


Pojechałem więc szukać miejsca kawałek dalej.