Doczu ja mam Rancho Teksas tylko na kasecie wideo i to w dośc kiepskiej kopii.
Doczu ja mam Rancho Teksas tylko na kasecie wideo i to w dośc kiepskiej kopii.
Ostatnio edytowane przez Anyczka20 ; 09-11-2006 o 13:55
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
poniewaz wyskoczył mi wolny czas jadę dalej
30 poniedziałek, Rano znowu co inego. Wszystko pobielone drobnym sniegiem, za oknem minus 8, ani chmurki! decyzja szybka. Trzeba skorzsta i wejśc na cos widokowego. Wybieramy wariant UG-Wielka Rawka, Mala Rawka, schronisko i przełęcz. Przy okazji podwozimy na dyzurkę w UG pana z GOPR
Franciszka Adamskiego (jesli przekręciłem to poprawię wkrótce) jest on jednym z autorów w książce "Wołanie z połonin". Po drodze obgadujemy wspólnych znajomych. U nas w SKPB Warszawa było ( i jest nadal nieco ratowników). kto się tym interesował to takie nazwiska jak Jurek Korejwo, Wiili Orsetti (nadal dziala i awet jest we wladzach GOPR), Oldek Czeczott, Miśka Bremer, Bazyl coś mu powiedzą. Taka np ekipa obstawiała Nasz 1 Rajd Narciarski w Bieszczadach w lutym 1973. Chociaż sporo ludzi się starało, nikt się jakoś nie połamał! Dziwne zważywszy na jkim sprzęcie zjeźdżailiśmy z Halicza i Połonin. zamiast "fok" okręcaliśmy narty bandażem elastycznym z podłożonymi gałązkami świerków, buków itd. gdy to nie pomagało tarabaniliśmy się z plecakai i sprzetem na samą górę. Tam po kilku godzinach wyżymało się koszule...
Ale do rzeczy. W dyrekcji parku w UG mówią mi ze nie mozna zostawić auta przy bramce przy szlaku niebieski odchodzącym od drogi.anm sienie chce tracic czasu na asfaltówę. Jednak strażnicy byli ludźmi i poradzli postawić samochód kilkadziiesiąt metró dalej, na nie używanym składziku drewna. Nikomu to nie bęzie przeszkadzać, przyroda tez w niczym nie ucierpi.
Dajemy ostro w górę. icie jak tam se idzie,-raczej nudno, tyle,że stromo.
Nasze kobiety najpierw się obawiają, czy nie będą kulą u nogi, Obawy były płonne. zamiast 3 godzin wdrapaliśmy się na sam szczyt po 2.
Im wyżej tym bardziej wiało. Gdy wyszliśmy z piętra lasu duło już całkiem konkretnie na dodatek zrobiło się ślisko. Po drodze spotylamu dwoje turystów schodzących do UG. Najciekawiej było na Wielkiej Rawce. Tak za przeproszeniem piź...ło,że miałem trudności w utrzymaiu się na nogach, chociaż nie jestem ani mały ani lekki. Prawie huragnowy wiatr od Słowacji.
Za to panoramki-palce lizać!oczność ja brzytwa. Z jednej osnieżony łańcuch Tatr ( ok 200 km w linii prostej) z drugiej Karpaty Ukraińskie-Pikuj prawie na wyciągnięcie ręki. rzypatrujemy sie tym ostatnim, bo jeździmy tam od lat.
ostatnio filowaliśmy z Połoniny Równej.
Między Rawkami spotykamy jeszcze inną dwójkę , to wszyscy turyści widzini przez nas tego dnia, Słownie sztuk cztery, i to gdzie? a obleganej zawsze Rawce.
W dół fatalnie slisko. Napierw na oblodzonych kamieniach, potem po pokrywie bukowych liści przysypanych śniegiem. Niezła jazda! Potwierdzam, że stan niektóych barierek i pomostów jest fatalny i sterczą gwoździe.
W schronisku zywej duszy, tylko gospodyni i pies. Prz zejsciu poimy oczy widokiem połonin i posuwamy asfaltem w kierunku UG do auta.
W Lutowiskach odwiedziła nas Przemek z Otrytu. Pozdrowienia jeśli czyta, jeli nie , przekażcie!
CDN
Franek Adamczyk nie tylko goprowiec ale też przewodnik znakarz(to jemu zawdzięczamy to, że możemy bezpiecznie wędrować) i dusza człowiek
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki