http://www.e-horyzont.pl/site/?p=produkty&prodid=2066
te większe kupione były w sklepie dla ohotnikow i rybołowow, w Kaliningradzie, kilkanaście rubli w latach 70.
Nigdy potem ich nie widziałem, raz może na allegro taki kampingowy był, jeszcze po NRD. Te małe "rękawiczkowe" też się sprawdzają. Powieszony w woreczku pod koszulą grzeje fest. Dwa podsuszą przez noc buty. Na kilkudniowej wędrówce zimą w kopnym śniegu i zamieci zużyłem ok 200 ml benzyny, w tym część na rozpałkę ogniska.
Węglowych nie testowałem. Ostatnio mniej eksperymentuję zimą. Urlop na to nie pozwala.
Długi



Odpowiedz z cytatem
Zakładki