Hej:)
Jak bardzo trzeba się z Tobą zgodzić Anyczko:) W mojej firmie jestem przez wielu postrzegany jako nieszkodliwy szaleniec. 'Że też z twoimi latkami łazisz po tych krzakach' to najłagodniejsza ocena moich 'wyskoków':) Ludzie wolą ciepełko, miękkie poddupie przy jedzeniu i leżeniu itd i flaczeją. Gremialnie flaczeją. Lecz ma to swoje dobre strony. Pewnie jeszcze długo góry przygraniczne Rumunii i UA będą 'straszyły' dzikością. Jeszcze nam wystarczy dzikiego, rwącego nurtu Czeremoszu, absolutnej pustki gór i orlików przyglądających się nam ze spokojem.

Czywczyn i Hryniawa - hmm... jakże niegroźnie wygląda toto z Popa Iwana.
Czy nadal są tam trudności z pogranicznikami UA?

Pozdrawiam,
Derty