Piotrze.
Widze ,ze podobnie szkolimy nasze psy i mamy ON.
ale do rzeczy -
chodzenie po szlakach gorskich odpowiada mojemu psu i mnie ,po prostu idziemy razem tak jak zwykle. jestesmy ze soba. Nie ma napisów " bez żon"..a widziałes " zakaz wprowadzania dzieci do parku"?
piszesz;
Powiem Ci szczerze że nie widzę związku. Z góry wychodzisz z założenia że nieposłuszne psy są przyczyną wprowadzenia zakazu. Przecież tak nie jest - na to nałożyło się wiele czynników, często niezależnych od tego czy pies jest szkolony czy nie i jaką rasę prezentuje.
I od razu z drugiej strony: nie łapię jaka jest różnica między szkolonym owczarkiem a nieszkolonym kundelkiem na smyczy (tych drugich chodzi po szlakach znacznie więcej). Co takie niewyszkolone 8kg na sznurku może zrobić? :)
czyli zakaz nie zalezy odtego czy pies stanowi zagrozenie dla zwierzyny?...to dlaczego? Ktoś je stworzył na "widzi mi sie " ??
Na smyczy szkolone 8 czy 45 kg lepiej idzie przy nodze, na "siad" siedzi a na "zostan" zostaje i nie ciagnie smyczy.
Moja nawet gdy chce szczeknąć i zaczyna warczeć to na polecenie "koniec" ,przestaje i NIE szczeknie. Widzisz teraz związek? Pies obserwuje i stara sie zrobić to co mu poleci przewodnik a nie ujada gdy w krzakach coś sie poruszy.
Chyba chodzi o to żeby nie hałasowac , nie robić zamieszania, nie denerwować ,straszyć zwierząt
Takie szkolone 40 kg porafi nawet na polecenie siknąć i kupe zrobić gdy się "robienie takiej' kroi,a gdy ćwiczy ,idzie przy nodze to nagle nie usiadze na srodku sciezki i nie zrobi. Tak ją przyzwyczailem. Wchodze z nią do szpitala i przychodni. Ona "oswaja" chorych ludzi i dzieci...a jest medalistka po IPO II, a jest łagodna jak Twoj pies.Więc?
To by było w sprawie "związku" :)
Co do ograniczonego zaufania -
To przeciez będze na smyczy. Nie twierdze ,ze moja nie zareagowałaby takjakTwoj...a moze własnie dlatego tak jak Twój.9 szkolenie ,pozoranci ) ( no i chyba 99% ON reaguje na male psy i koty )
Beda jednak na smyczy. Dla psa ktory dobrze chodzi przy nodze - nie jest to uciązliwe ani dla przewodnika ani dla psa.Nie skzolony - miota sie najczęście. Włąsnie te małe najczęściej. ( nie wszystkie - nie generalizuje )
Nie respektowane przepisy?...Zgodzisz sie chyba ,ze nie zaostrzanie przepisów ( kto łamie łagodniejsze to i złamie ostrzejsze ) poprawi sytuacje.
Nie wysokość kary ,ale jej nieuchronność powoduje przestrzeganie prawa.
Sam piszesz ,że i tak chodza.
Czyli zaostrzenie prawa "uderzy" w tych co sie nim przejmują,więc w tych co i tak prowadziliby psa na smyczy....a inni i tak beda wchodzić :(

Pozdrawiam serdecznie ( Brusa tez)

P.S.co do odporności psychicznej - to niestety prawda ,w PZK jeszcze wielu tez przymyka oczy....wyniki w eksterierze sa dla "hodowców ' i ich "kasy" często wazniejsze niz np.osiagnięcia w zawodach psów uzytkowych :(