Hej:)
Wiesz Basiu. Tu nie chodzi o chwalenie tylko o sytuację. Wspomniany men za młodu miał duże postępy we wspinaniu, a o końcówce nie rozprawiajmy. Każdy żyje jak chce, chyba?:)
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
No cóż,to chemik.Dobry chemik więc pokusy były spore.To teraz,ale dawniej nieźle się wspinał a i bibosz tęgi a zacny był z niego.
Pozdrav
..tudzież "Świeżak" czyli wyciąg z trupa co to miał rure z trumny na wierzch wyciagniętą i skapywało systematycznie do słoika... Dynx z węglem drzewnym... o matko jedyna poniewierająca...
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Raz, że miał postępy we wspinaniu, a dwa, że osobowość także nielichą miał i opowieści o nim snuć się będą nad wierchami. Wspominki Worwy pewnie, że czytałam, ale fakt, mocno powierzchownie to było opisane. Ja się też nasłuchałam różnych opowieści, bo mój bliski kolega w 83 pracował razem z nim w schronisku w Pięciu.
Basiu - o Twoim mężu także naczytałam się , a i poznać wypadło kiedyś, kiedyś na taborze na Szałasiskach :)))
Co to za wspominki Worwy? Jaka książka? Chętnie bym przeczytał.
Pozdrav
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki