Nie jestem pewien na bank, ale wydaje mi się że piszesz o s. Elizie - jeśli to ona, to warto brać poprawkę na jej opowiadania.
Dokładnie, przy czym chodził z "asystą", tak aby zawsze mieli go na oku. Odwiedzał również domy, zwłaszcza te zaraz za kładką, bo tam najbliżej, często bywał na Paniówce (Paniówki) - moja babcia nieraz go spotykała bo akurat pasła tam krowy, czasem zagadał, ojciec też pamięta.
To też prawda.
Znałem jeszcze co najmniej jednego, przy czym nie każdy wówczas (i potem) chciał się do żydowskiej narodowości przyznawać, czasem wygodniej było nie.
BTW: strażnica w Komańczy o której piszesz została spalona 22.03.1946 - to był najliczniejszy "nalot" banderowców na Komańczę - spalili m.in. strażnicę, sanatorium kolejowe, mleczarnię i polską szkołę razem z nauczycielką (Twój pradziadek powinien pamiętać gdzie stała, bo w '39 już chyba była - jak coś to służę szczegółami na priv), posterunek kolejowy i zastrzelili 4 osoby (obelisk k.UG).




Odpowiedz z cytatem
Zakładki