Nie wiem, czy będziecie mieli do dyspozycji środek transportu, ale jeśli tak, to może jeden dzień poświęcić na żeglowanie, ewentualnie inne sporty wodne gdzieś nad Zalewem Solińskim.
No i polecam jeszcze wspinaczkę skałkową (też są wyspecjalizowane firmy komercyjne, które to organizują), np. w okolicach Kamienia Leskiego. Mi osobiście wspinaczka wydaje się być znacznie bardziej atrakcyjna od paintballa, zorbingu (tak się nazywa ta kula) i innych tego typu zabaw.
Każda z tych rzeczy osobno - góry, skałki i woda to nic w sumie nadzwyczajnego, ale ich połączenie jest specyficzne właśnie dla Bieszczadów.
No tylko jest jeden poważny szkopuł, to wszystko kosztuje (opieka instruktora, wypożyczenie sprzętu), a nie wiem ile będziecie mogli poświęcić na to pieniędzy.
Można też po prostu po bezdrożach zorganizować mały bieg na orientację, ale po pierwsze trzeba umieć to przygotować, po drugie mieć zestaw map oraz kompas dla każdej uczestniczącej drużyny, a także przeszkolić ich wcześniej aby potem nie szukać ich po lesie. Samemu trzeba mieć spore umiejętności z terenoznawstwa, aby przygotować taki bieg właściwie. Za to frajdy jest mnóstwo.
Pozdrowienia
Basia




Odpowiedz z cytatem
Zakładki