A co na tym "szczytowaniu" zyskuje dziecko? Jest chyba w tym wszystkim najważniejsze? Jest podmiotem czy przedmiotem w tej wędrówce?
Jednak pojęcia rozsądku i logiki są diametralnie różne jak różni są ludzie. Tym bardziej, że chodzący po górach wiedzą na czym to polega i jakie są zagrożenia. A może wogóle ich nie ma? A może takie maleństwo jest bardziej odporne? Zawsze to można powiedzieć... niech się już hartuje.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki