I właśnie to mi bardzo nie odpowiada i tego nie lubię.
Błeee.
Może wreszcie będzie jakieś normalne forum, na którym można pogadać bez "drugich den".
B.
Wersja do druku
Po pierwsze primo mówiłem, żeby nie czepiać się definicji;)
Po drugie primo nikt chyba nie chce w podskokach spieprzać.
Po trzecie primo ja też będę zaglądać...tak samo jak na to drugie.
Pozdrawiam:)
@Basiu
A znasz jakieś forum, miejsce w realu, gdzie nie ma absolutnie żadnego drugiego, czy trzeciego dna?Cytat:
Może wreszcie będzie jakieś normalne forum, na którym można pogadać bez "drugich den".
Ja chyba nie znam, więc to dno toleruję....jeno nie próbuję tam nurkować;)
Pozdrawiam:)
Bertrand prawie(?) w imieniu nas Wszystkich napisał zapytanie do Admina. Admin odpowiedział. Z mojego punktu widzenia, odpowiedział klarownie i najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Forum nie zwija się, tylko dalej trwa. Naturalną rzeczą jest też, że przy okazji różnych rokoszy następują jakieś podziały, występują mowy pochwalne i przedstawiane są racje. Odbywają się mniej lub więcej czytelne próby kaptowania. Stoi za tym różny interes i to też jest naturalne bo każdy człowiek jest inny i jak na razie klonów ludzkich nie ma.
Jest opcja zostania na tym Forum, jest odejście na inne, jest działanie na kilku, jest całkowite odejście w siną dal. Każdy ma swój wybór poparty swoim interesem, przemyśleniami, układami etc...etc...
Czas otworzyć ten ul i zobaczyć co się dzieje na zewnątrz bo wiosna idzie, chciałoby się powiedzieć. I to mówię... napiszcie coś co będzie się z zaciekawieniem czytało, dyskutowało a nie jakieś tam anse personalne.
Mi osobiście tutaj, na tym Forum, z Wami, jest dobrze i tutaj zostaję!
Bieszczady są jedne i pomieszczą kilka obozów, co najwyżej będziemy wspominać i zwiedzać później pozostałości po niektórych.
Nie jestem tutaj aż takim autorytetem by o coś apelować bo to i tak nie ma sensu, nawet gdybym go miał. Krewkość niektórych jest tak silna, że nic i nikt ich nie powstrzyma. Nawet sami z sobą nie mogą dać sobie rady a cóż dopiero ktoś inny.
Czekam więc z nadzieją na okres gdy więcej z Was ruszy wreszcie w góry i coś opisze lub coś sobie przyponi... ale z wędrówek a nie z żółci. I tyle chciałem sobie na wątku technicznym pogadać :)
A ja tylko zapytam co z tym "drugim dnem"?
Znowu o czymś nie wiem?
Dla mnie sprawa jest prosta. Przez wiele lat były problemy wynikające z tego, że trudno było pogodzić rosnące apetyty finansowe uczestników projektu. Cisno się zrobiło na rynku i kiedy postanowiłem z kolegą ruszyć bieszczady.info.pl z miejsca kogoś to ukłuło pod żebrami. Nie chce tutaj rozwijać tematu bo nie ma takiej potrzeby.
Jak ktoś wspomniał wcześniej: w sumie dobrze się stało. Wrzód chorego układu został przecięty i każdy (przynajmniej ja) wyjdzie na prostą. Po przemyśleniu stwierdzam, że ma to swoje tylko dobre strony.
A mnie bardziej od "drugiego czy trzeciego dna"(którymi sie nie interesuję,wkurzaj
ą jakieś "dalsze rzędy".A kto zatwierdził jakiś "stół prezydialny"???Samozwańcom mówię NIE! Każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi,zapytania,podzielenia się własnymi przeżyciami,doświadczeniami itp.Czasem tych "z tyłu" (fuj! co za określenie) milej posłuchać i poczytać o czym prawią...niż tzw.egzekutywę.