A ja tylko zapytam co z tym "drugim dnem"?
Znowu o czymś nie wiem?

Dla mnie sprawa jest prosta. Przez wiele lat były problemy wynikające z tego, że trudno było pogodzić rosnące apetyty finansowe uczestników projektu. Cisno się zrobiło na rynku i kiedy postanowiłem z kolegą ruszyć bieszczady.info.pl z miejsca kogoś to ukłuło pod żebrami. Nie chce tutaj rozwijać tematu bo nie ma takiej potrzeby.

Jak ktoś wspomniał wcześniej: w sumie dobrze się stało. Wrzód chorego układu został przecięty i każdy (przynajmniej ja) wyjdzie na prostą. Po przemyśleniu stwierdzam, że ma to swoje tylko dobre strony.