nie
Wersja do druku
nie
po ostatnim pobycie w bieszczadach juz mnie nic nie zdziwi- tyle ile nowych szlakow narobili: sa juz piesze, konne, rowerowe, caly wysyp dydaktycznych, dla niepelnosprawnych.. naciapali ile sie dalo...wiec czy bedzie jeszcze osobny dla waltera czy innego kretyna to mnie nie dziwi- zawsze jest powod zeby jeszcze troche drzewa "upstrzyc" ...
Ech...chyba to nieprawda? Mam taką nadzieję...:/ Kiedy wreszcie skończy się posypywanie złotym pyłem życiorysów bandyckich, szubrawczych, antypatriotycznych? Czy naprawdę nie wystarczy, że od lat ludzie próbują zapomnieć? Trzeba rozdrapywać wciąż sprawy trudne, mroczne, odrażające? Chyba pomysłodawcy należą do głównego nurtu cynicznej manipulacji, tak pięknie dopracowanej przez komunistów - wszak idą wybory samorządowe;>
Słyszałem o tym pomyśle i osobiscie nie mam nic przeciwko temu. O ile wiem nie chodzi tu o poprawianie życiorysu Świerczewskiego, ale wykorzystanie tego znanego miejsca do zatrzymania turystów mknących w kierunku bardziej znanej Cisnej. Sam zawsze pod pomnikiem Waltera robię sobie przystanek, miejsce jest piękne i nie zatłoczone. Jeśli dobrze słyszałem w TVP Rzeszów to szlak wcale nie ma nosić imienia Świerczewskiego, Świerczewski ma byc swoistym pretekstem do pokazania najbliższej okolicy. Moim zdaniem ma to sens. Jeśli od lat wykorzystuje sie np. ruiny kwatery Hitlera koło Kętrzyna, to dlaczego nie wykorzystać pomnika Świerczewskiego ?
http://ww6.tvp.pl/400,410788,1.view
PS. Mogli by zacząć od tych koszmarnych toalet.
Czy to szubrawiec czy patriota nie jest ważne, Walter wpisał sie w naszą historję czy tego chcemy czy też nie.A jeżeli jest taka możliwość to szlak może zaistnieć,nie każdy turysta potrafi chodzić na dziko. .
historia jest ważna i nie nalezy zacierać jej śladów nawet jeśli wstydzimy się jej. Szlak to dobry pomysł (oczywiście jego popularność i walory zależą od podejścia do niego i pomysłu na niego) Historia nawet ta wstydliwa może wiele nauczyć kolejne pokolenia. Odrębnym tematem jest co ma ten szlak zawierać i jak przedstawiać fakty historyczne. Myslę że dobrym pomysłem byłoby połaczyć ten szlak z pamiatkami i elementami mówiącymi o UPA oraz WiN. Ludzi z mojego pokolenia uczono że to bandyci. Teraz uczą że bandytą był Świerczewski a UPA i WiN walczyły w dobrej sprawie, a przecież prawda tak naprawdę jest po srodku....
Z tą prawdą pośrodku to bym trochę uważał, bo zaraz się okaże że Dzierżyński czy Piotrowski (ten od Popiełuszki) itp. to w sumie wcale nie były takie złe chłopaki.
J.P
Każdy pretekst jest dobry by zainteresować ludzi przyrodą. A przy okazji dać zarobic miejscowym. Tylko oby to nie było pospolite ruszenie, ale działanie planowe. Jabłonki są w stosunkowo atrakcyjnym przyrodniczo miejscu, brak miejsc widokowych można wyeliminować stawiając w jakims miejscu wieżę widokową , jaką ostatnio widziałem na Radziejowej. Np. ta wieże mogła by byc celem wedrówki, a pomnik Karola by ich zatrzymywał. Tylko aby nie zaczęto o wprowadzenia opłat na parkingu, bo niestety tak zbyt często jest w Bieszczadach. Powinna byc sieć parkingów bezpłatnych, ale ze zdwojoną energią powinni lesnicy i policja scigać tych co łamali by przepisy. Niżej foto wieży na Radziejowej.
W kwestii szlaku spacerowego, a raczej ścieżki przyrodniczej to moje zdanie est podobne. Powinna powstać w tym miejscu. Wprawdzie zostanie udoskonalona i wypromowana ściżka obok muzeum przyrodniczego w Nowosiółkach ale to zbyt mało. Mnie poruszyło wyciąganie'trupa z szafy'. Czytając wasze wypowiedzi widzę,że jest jakieś zainteresowanie tym tematem.
Ale jak widać nie ma zainteresowania pomysłodawców tematem ścieżek wszelakich w Bieszczadach. Zakładam że gdyby było, daliby sobie siana i zajęli się czymś pożytecznym.
Ścieżki przyrodnicze, historyczne, etc. - mają głębszy sens jedynie w najbardziej obleganych "kurortach" z duzym odsetkiem tzw. letników (turystów spędzających czas w jednym miejscu, na spacerkach, pogaduszkach i krótkich wycieczkach samochodowych z możliwością podjazdu pod cel na odległość nie większą niż zasięg wzroku bez okularów). Siłą rzeczy (np. z braku laku) troche ludzi na taką ścieżkę idzie.
Ścieżki przyrodnicze, historyczne, etc. - ulokowane z dala od co bardziej zapchanych miejsc są nawet ciekawe, ale ich cechą charakterystyczną jest świecenie. Nie w nocy - pustkami. Takie ścieżki to np. ścieżka po Komańczy, ścieżka przyrodnicza Jodła k.Pszczelin, nieistniejąca już ścieżka do zespołu Hulskie-Młyn, ścieżka przyrodnicza Hulskie (przy Sękowcu), ścieżka na Otryt i inne podobne. Kilkanaście dni temu rzuciłem okiem na nową ściezkę wokół Lutowisk - kolejny pewniak do w/w grupy, a szkoda. Jeżeli powstanie ścieżka na Woronikówkę również trafi do tego koszyka. Na te ścieżki nie prowadzą turystów przewodnicy (+\- 1% błędu), plecakowcy chodzą sporadycznie a reszcie się nie chce. Więc po co to komu?
Pomijam tu ścieżki prowadzące biegiem najpopularniejszych szlaków, gdyż dla powyższych dywagacji nie ma to znaczenia. Gdyby nie było na Tarnicę ścieżki "Orlik krzykliwy" wyszłoby na tę górę tyle samo turystów co przy jej istnieniu. Ale proszę mi powiedzieć ilu turystów (przy ogromie na tej trasie) idzie leżącą obok ścieżką "Salamandra" - UG-Wołosate w poczuciu i z nastawieniem na nią?
Reasumując: ścieżka skazana na porażkę, generał nic tu nie pomoże chyba że na górze będą rozdawać darmową pizzę (koniecznie z gomółką). Główny obiekt (pomnik) znajduje się tuż przy drodze - wystarczy wysiąść z auta. Komu jeszcze będzie się chciało leźć na górę - wszak tam nadal istnieje szlak i chętnych brak, czy pare tabliczek (oby) będzie wystarczającym magnesem? Krótko mówiąc - szkoda kasy i zachodu.
Czyli nic nie robic ? A ja dalej twierdzę że trzeba to robić. Tylko że nie powinno to polegac na postawieniu paru tabliczek.Sam pomnik tez za dużo ludzi nie przyciągnie, trzeba jeszcze coś ekstra wymyśleć. Np. o tej inicjatywie dowiedziałem się z TVP Rzeszów, natomiast na stronie gminy Baligród najświeższe "aktualności" są z lipca 2006 r. więc o tym też tam nie ma ani słowa. Same Jabłonki nadają się na miejsce przystanku dla wycieczek czy grup rodzinnych. Promowanie turystyki w Bieszczadach nie powinno polegac na "popularyzowaniu" tego co i tak jest popularne, ale na informowaniu o równie ciekawych rejonach, prawie przez turystów zapomnianych.
NO i na co to komu...
Kazdy wie albo sie dowie jesli bedzie chcial gdzie jest pomnik generala.
Po co komu jescze na gore ??? Jest tyle lepszych rzeczy do obejrzeniaw Biesach i zdecydowanie zgadzam sie z Dertym i Piotrem ... nie ma sensu ladowac w to kase itd.
Hm...zadziwiające...Szlak Papieski obok szlaku sługusa stalinowskiwego reżimu. Pięknie...czyż ta ziemia nie wydała ludzi większych niż ten wojak? Nie trzeba wydrapywać jego nazwiska na cmentarzu, ale czemu o nim wciąż przypominać? Drobni zbrodniarze niech odejdą w zapomnienie...tak by było najlepiej. Bunkry Hitlera pokazuje się w kontekście klęski jego szemranej partii i polityki, jako przestrogę dla pokoleń, że nie tędy droga. Czy aby napewno tak się mówi o 'wielkim' generale? Czy na 'wspaniałym' pomniku w Jabłonkach wyryto 'W tym miejscu ktoś ustrzelił sowieckiego generała, który zaprzedał się zbrodniczemu systemowi nie lepszemu od hileryzmu'?
Ehhh...
No ja jestem akurat realistą i nie spodziewam się niczego oryginalnego (strona Gminy aktualizowana w lipcu - ale 2005, mówi samo za siebie). Dlatego w tym konkretnym przypadku: tak, lepiej nie robić nic, niż zrobić kolejnego knota.
BTW: w dobie zbliżających się wyborów wielu kandydatów mówi że trzeba zmienic to i to, potrzebne sa zmiany, trzeba to naprawić, siamto ulepszyć i ewentualnie "jeszcze coś ekstra wymysleć". Nie licz na to - problemy zaczynają się gdy trzeba podać konkrety, czyli: co dokladnie zrobić i jak to zrobić :)
Po pierwsze - nie rozumiem, co znaczy "szlak wolnościowy imienia Waltera". W sensie - szlak śladami jego armii? Dlaczego?
Po drugie - jestem przeciwny honorowaniu przestępców. Jest pomnik w Jabłonkach - OK, niech sobie stoi i daje świadectwo przeszłości, ale najwyraźniej ktoś chce wybudować nowy. Po co?
Po trzecie - Naive twierdzi, że "trzeba coś robić". Święte słowa. Ale dlaczego robić to pod egidą postaci o mocno wątpliwej przeszłości?
Po czwarte - kto niby ma być "targetem" tejże ścieżki? Dzieciakom nazwisko Świerczewskiego mówi niewiele. Nawet jak nauczyciel historii coś tam wspomni, to jak postać Waltera ma się przełożyć na zainteresowanie Biesami? A na edukowanie starszych - i w historii, i w biesolubstwie - jest raczej za późno.
Po piąte - podpisuję się pod tym, co pisze Buba. W Biesach co chwilę nadziewam się na jakiś nowy szlak - konny, rowerowy... A teraz obok papieskiego dojdzie walterowski. Czekam na "szlak im. Lecha Wałęsy". Głupi żart? Pamiętajcie o Arłamowie... A jak za 50 lat okaże się, że Lech to jednak "Bolek"?
Podsumowując - nie łapię idei. Na ten stan mojej wiedzy wygląda mi to na jakiś upiorny i poroniony pomysł przedwyborczy.
Zgadzam się w pełni z Tobą Derty... poza jednym ,że "ktoś ustrzelił..."?? przecie wiedomo kto ?? - ustrzelili go tzw."swoi" a że wykonawcami byli "inni" to wcale nie znaczy że "swoi" go nie ustrzelili.A dzisiaj jest inaczej?? może metody nie tak skrajne ,ale cel jest jeden --WŁADZA- a "szafa" i "czarne teczki" zastąpiły CKM.
Piotrze sama data ostatniej aktualizacji strony gminy Baligród / nie zauwazyłem że aż tak dawno/ wskazuje, że tam powinno się coś zmienić. Przy innych okazjach zastanawialismy się co zrobic by nie zadeptać połonin i nie zamienic je w coś co uchodzi za niby nowoczesne. Zastanawialismy się co powinno się zmienić by także życie mieszkańców tamtych stron się zmieniało. Oczywiście sprawić to może rozsądny rozwój turystyki. Przede wszystkim tam gdzie ten ruch jest mały jak np. w gminie Baligród. Tylko rzeczywiście jeśli władze będą tak o to dbac jak o swoją strone internetową, to efekty mogą być marne. Dyskusja przekształciła się w lekko polityczną . A po co ? Zwłaszcza że jak zwykle u nas lustracje robia 20 -latkowie a o latach 40-tych "najwiecej" wiedzą 30-latkowie. Może więc zostawmy dywagacje kim był Świerczewski, teraz to nie takie najważniejsze. Wystarczy że nazwisko tego pana wielu ludzi kojarzy się z Jabłonkami. Jeśli zatrzyma tam trochę turystów a przy okazji da zarobić miejscowym, to aż nadto.
Piotrze nie zgodzę się z Tobą w kwestii ścieżek dydaktycznych. Te które wymieniłeś raczej nie wzbudziły zainteresowania. W Bieszczadach rzeczywiście jest mania wytaczania ścieżek. Bardzo łatwo na to zdobyć pieniądzei dobrze na tym zarobić. Odbijając poniekąd piłeczkę wymienię Ci hity na które często prowadzimy gości. 1 to Tarnawa-Dźwiniacz ulubiona ścieżka nas Grupy Bieszczady kilka tys osób. 2 Caryńskie-Dwernik-Krywe szczególnie odcinek Nasiczne-Przysłup także kilka tys osób, często uczęszczana przez indywidualnych. 3 to ulubienica wielu przewodników nie tylko nasza fr niebieskiej łezki Koziniec rzadziej Berdo.
Szlak ikon doliny Sanu wypromowany przez Daniela to już setki tysięcy ludzi.
Dziekuję Lucynko, ale ja o tym doskonale wiem - toć dlatego ich nie wymieniłem. Ścieżki te mają wystarczający potencjał własny i lokalizację aby były popularne (prócz tej trzeciej). My mówimy o czymś zupełnie innym - o wytyczaniu ściezki w mało znanym przez wiekszosć turystów terenie, ktora tego potencjału mieć nie będzie, gdyż sam generał jest zbyt słabym magnesem. Zgadzam się zwłaszcza z Irkiem, że te tereny są rewelacyjne - ale nie muszą być rewelacyjne pod kątem ścieżki, gdyż "masówka" ma troche inne oczekiwania z tego co zdążyłem zauważyć.
W oceny generała sie nie wdaje - patrze na to wyłacznie jako na "wsad do kotła - własny kapitał początkowy", który musi posiadać każda ściezka aby mogła funkcjonować, czytaj: żyć. Bo nie chodzi przecież o to, aby ktoś tam czasem zajrzał, prawda? Oczekiwania twórców chyba powinny byc ambitniejsze.
P.S - szlak ikon to inna bajka. To głównie zwiedzanie typu: autokar podjeżdża pod cerkiew/kościół, wysiadka, trata tata, wsiadamy i jedziemy do następnej. Dlatego nie ma co porównywać do ścieżek czy szlaków pieszych. Popatrz choćby na kolejny poroniony (jak na razie) pomysł: szlak szwejkowski. Tylko ubzdryngolili na żółto-czarno co niektóre drzewa, ponabijali tablic i tyle z tego pożytku.
I jak tu się z Tobą nie zgodzić. Mogłabym się tylko podpisać.
A dlaczego nie stworzyć szlaku miejsc cennych przyrodniczo a jednocześnie stosunkowo łatwo dostepnych ? Przecież wzdłuz dróg znalazł by jeszcze kilka odpowiednich miejsc. Można by stworzyć swoistą mieszanke np. rezerwaty i cerkwie. Oczywiście problem w popularyzacji. Ale ktos obrotny mogłby na tym zarobić. Np. organizując wycieczki dla kuracjuszy z Iwonicza czy Rymanowa / tak jest w odniesieniu do Beskidu Śląskiego w niewielkim sanatorium w Goczałkowicach/, a jeden z przystanków był by koło Waltera.
Okazuje się że nas czytają a nawet cytują :
Cytat z "Nowin" z 26.10.2006 r.Cytat:
Pomysł już budzi kontrowersje. Na bieszczadzkich portalach internetowych trwa dyskusja.
- Przecież to był morderca, wydawał wyroki na rodaków - pisze Iks.
- Szubrawiec, czy patriota, nie jest ważne. Walter wpisał się w naszą historię, czy tego chcemy, czy nie. Szlaki mogą zaistnieć - odpowiada Duchprzeszłości.
A Naive tłumaczy: - Jeśli od lat wykorzystuje się turystycznie ruiny kwatery Hitlera koło Kętrzyna, to dlaczego nie wykorzystać pomnika Świerczewskiego?
Ech, permanentna inwigilacja...
Michale, może Ty się nią wspomagasz, ale nie sądź, że inni też ją pochlipują od rana. Jeśli coś Ci się nie widzi w moich poglądach, to mi to wywal, a śmiało, a nie od ćpunów przygadujesz. Nawet żeś mnie na oczy nie widział, więc argument ad personam schwaj sobie w...
Witaj
Jeżeli mi się cosik nie widzi w poglądach innych, to zostawiam to z reguły dla siebie. Wyrażam swoją opinię na dany temat, a nie oceniam ani poglądu, ani tym bardziej osoby, która tenże pogląd wyraża.
Zapewne gdybym dodał „uśmieszka” na końcu zdania, zareagowałbyś inaczej. Tak więc, aby było jasno – od ćpunów nie przygaduję i jeżeli Twoja wrażliwość tak to odebrała to przepraszam bardzo.
A co głównego tematu tego wątka – zgodnie z tym co napisałeś powinno się również zaprotestować z powodu bliskiej odległości kościółka poniżej pomnika, w Kołonicach i prześlicznej kapliczki, powyżej pomnika w Jabłonkach. Chyba, że nie kumam, hmmm..
Hej :D
No dobra Michale, co tam ćpuny-niećpuny. Chodzi mi tylko o to, że nadając szlakom imiona różbnych osób możnaby jednak brać pod uwagę ich reputację. Czy w jednakowy sposób mamy honorować i Papieża i 'Waltera'? To mi się nie zgadza, gdyż zrównuje w jakiś sposób zasługi jednego z 'zasługami' drugiego. A bliskość geograficzna oczywiście nie ma tu nic do rzeczy.
I nie mogę przyjąć argumentacji niektórych osób, że wszystko jest na sprzedaż, a więc i najczarniejsze karty historii kraju też.
Osobiście nie nazywałbym szlaków niczyim imieniem. Trochę dużo już w tym kraju Szlaków Papieskich. Niczego nie umniejszając wielkiemu człowiekowi, nadużywanie jego imienia sprawia, że ta nazwa zwyczajnie powszednieje.
A co do "Waltera" - jest częścią historii, tyle że może nie nazbyt chlubnej. O ile więc burzenie istniejących pomników byłoby głupotą, to honorowanie na nowo jego imienia jest zwyczajnie niesmaczne.
[QUOTE=naive;34308]A dlaczego nie stworzyć szlaku miejsc cennych przyrodniczo a jednocześnie stosunkowo łatwo dostepnych ? Przecież wzdłuz dróg znalazł by jeszcze kilka odpowiednich miejsc. Można by stworzyć swoistą mieszanke np. rezerwaty i cerkwie. Oczywiście problem w popularyzacji. Ale ktos obrotny mogłby na tym zarobić. Np. organizując wycieczki dla kuracjuszy z Iwonicza czy Rymanowa / tak jest w odniesieniu do Beskidu Śląskiego w niewielkim sanatorium w Goczałkowicach/, a jeden z przystanków był by koło Waltera.
Rynek turystyczny jest u nas bardzo dobrze rozwinięty. Takie imprezy są organizowane. Nie dorobiliśmy się jeszcze strony internetowej więc pokażę Ci na przykładzie stron kolegów www.krainawilka.pl i www.dzikaprzyroda.pl.
Witam
Multum słów, multum bzdur. Czekałem z nadzieją, że ktoś z tysiąca forumowiczów zauważy pewne kretynizmy. Jakie? Ano proszę!
Wątek założyła moja ulubiona Pani przewodnik. I na dzień dobry wali grubego bzdeta. Gdzie napisano, że ewentualny szlak (notabene istniejący od czasu, kiedy Pani przewodnik jeszcze na tym świecie za pewne nie było) ma nazywać się „szlak wolnościowy im Gen. Karola Śiwerczewskiego Waltera.”? Hę?!
Wątpi Pani w duże zainteresowanie? Proszę poświęcić przynajmniej dzień i ulokować się przy pomniku, posłuchać, o co pytają tabuny turystów z autokarów, zatrzymujących się na parkingu. I oczywista odpowiedzi przewodników – to dopiero hicior!!!
Cytują wypowiedzi na forum? Super!!
No, Panie Potaczała – kto Panu powiedział, że przywracają legendę generała? Jakieś mary nocne? Czy może zatrzymany etap interpretacji świata na poziomie przedszkolaka (sorki dla wszystkich przedszkolaków)? A może by tak na początek wsłuchać się w to, co mówią osoby cytowane w tym niby-artykule?
Nie mam złudzeń od dawna – tania sensacja to podstawa współczesnego „dziennikarstwa”. I bardzo mi się podoba, jak w taką obłudną dziennikarską koncepcję wpisują się osoby, którym szczególnie powinno zależeć na promocji regionu.
Ale nie martwcie się - wyręczą Was turyści, którzy i tak o niebo przerastają Was w promocji tego regionu.
Pozdrawiam
Juz myslałem że nikt tego nie zauważy.
Ale wilki jeszcze w Jabłonkach nie wyciagają ludzi ze schroniska. Na razie.
Natomiast jesli chodzi o rzekomo duże zainteresowanie - pogadamy za rok. Zainteresowanie może i jest, ale tylko w obrębie pomnika z jednej prostej przyczyny: znajduje się obok parkingu. Ścieżka natomiast będzie świecić pustkami (chyba ze wczytując się w co mówią w artykule, też uważasz ze nawalenie tablic jak proponuje M.G załatwi sprawę. Natomiast jak posłuchasz tego drugiego w materiale filmowym tvp, to być moze dojdziesz do wniosku (ja doszedłem) ze gość nie wie czego chce) . Jednak żeby sie o tym przekonać trzeba wywalic troche kasy. Z drugiej strony: łatwo przyjdzie - łatwo pójdzie. Chyba ze miałes co innego na mysli - brak usmieszków.
Witam ulubiony Panie Michale. Cóż mogę powiedzieć na takie dictum verbum? Niestety, przyznać się do wieku. Byłam, byłam, od 1973 r chodziłam na rajd walterowski. Błądziłam po Walterze, uczyłam się tam gór. To była jedna wielka przygoda. Jesno mnie tylko odrzucało sam Walter.
Dlaczego napisałam, że szlak im Świerczewskiego. Niestety zawsze szlak wolnościowy nazywany był tym imieniem. Musielibyście się zapytać autorów tego pomysłu jak go określać.
Michale tak się składa, że w tym roku obsłużyłam ok 300 grup, ok tysiąc programów imprez przygoowałam więc sądzę, że mam jakieś pojęcie o zainteresowaniu turystów Świerczewskim. W biurach podróży jeszcze pokutuje schematyczny program bieszczadzki duża obwodnica stworzony w latach 60-tych. Tam rzeczywiście jest punkt Jabłonki. Co do tłumów pod pomnikiem moje odczucia są zupełnie inne. Czasami widzę tam grupy tak bym to ujeła.
Pozdrawiam lucyna
Witam
W pewnych szczegółach nie dość jasno sie wyraziłem - wyjaśnię to przy okazji.
Piotrze - wilki tam jednak chadzają - sporadycznie i tylko zimą. Akuratnie przy pomniku. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - nie dam się naciągnąć na spowiedź.
Pozostawię to w gestii Pana Adama i Maćka. Nie mam od nich upoważnienia do ich reprezentowania na forum.
Pozdrawiam
Mam takie wrażenie, że Michale unikasz dyskusji. Rozpoczynasz, masz wątplwości i potem się wycofujesz nie wdając się w argumentację swojej tezy.:-?
Dzieki za info :-D
Nikt Ci się w czyims imieniu wypowiadać nie każe,ale jesli już zabrałeś głos to pewnie zdanie własne jakieś masz?
Napisali w GCN:
"Niewiele mamy w okolicy ciekawych miejsc, więc musimy zadbać o każde z nich, by turyści chcieli się tu zatrzymać"
- przykro mi, ale jakos nie mam zaufania do takich tekstów, gdy na własnym podwórku niszczy się najcenniejszy zabytek - cerkiew, gdy wykosić trawsko na kirkucie muszą przyjeżdżac ludzie z głębi Polski, gdy za chwile podobny los spotka zabytkowy kościół a może i wiele innych wartościowych miejsc. Oni będą dbać? :mrgreen:
p.s - a w ramach poprawy samopoczucia, jak będziesz w Baligrodzie kup sobie w kiosku książeczkę "Baligród i okolice" - co to niby też służy do przyciągania turystów.
Na koniec sam odpowiedz sobie na pytanie: czemu w teoretycznie atrakcyjniejszej Komańczy, na nawalonej tablicami ścieżce na której trasie leżą m.in. 2 cerkwie (no, chwilowo jedna), klasztor (Wyszyński; Wojtyła), kościół (też), schronisko, obeliski, kapliczki - nie łazi pies z kulawą nogą?
Nie mniej - pomysłodawcom życzę powodzenia, zawsze jest jakaś szansa sukcesu przedsięwzięcia, być może sztywne reguły i wyliczenia okażą się w tym wypadku nie trafione.
Witam
Owszem, zabrałem głos i dobrze wiesz dlaczego. Twoja druga podpucha także nic nie zdziała - skończyłem z naprawianiem świata.
Lucyna!
"Mam takie wrażenie, że Michale unikasz dyskusji. Rozpoczynasz, masz wątplwości i potem się wycofujesz nie wdając się w argumentację swojej tezy"
Przynajmniej 90% aktywnych forumowiczów wie, że Jabłonki to moja baza bieszczadzka. Powiem Ci tylko jedno - mam nadzieję, że wreszcie tacy ludzie jak Pan Adam będą nie tylko mogli mówić, ale i działać - a Pan wójt aktualny odejdzie w niebyt.
P.s.
Piotrze - Komańcza to mistrzunio przy Baligrodzie. Co nie znaczy, że mnie to nie boli. I pokładam jednak nadzieję, że zarówno w Komańczy jak i w Baligrodzie (mam na myśli gminy) - wszystkie ścieżki i szlaki nabiorą znaczenia im należnego - bez emocji politycznych.
Pozdrawiam