-
Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Od dawna przymierzałem się do zadania tego pytania,... ale przyśpieszenia dostałem dopiero, jak co niektórzy dla komercji gotowi są do przenoszenie zwłok z jednego cmentarza na drugi, oczywiście bez „uzyskania „ zgody od nieboszczyka.
CZY BIESZCZADZKI ZAKAPIOR TO IDOL DO PROMOWANIA I NAŚLADOWANIA?
Ostatnio odnoszę wrażenie , że z ludzi zwanymi „ Zakapiorami” robi się symbol i bohaterów Bieszczadów.
Tak naprawdę to byli( i nadal są) ludzie zagubieni i nieporadni życiowo, którzy nie potrafili się odnależć i w większości kończyli jako alkoholicy. Na początku pili za swoje zarobione pieniądze , a po pewnym czasie liczyli (liczą) na to co ktoś im postawi za opowiadanie „bajek”. To byli i są Ludzie którym należy pomagać , a nie „żerować” na ich „chorobie”
Ps. Znam kilku tzw. ”zakapiorów „ którzy w odpowiednim momencie zreflektowali się i opamiętali się , bo jak by nie.... , to dzisiaj przenosili by ich z cmentarza na cmentarz.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Dobre pytanie. Niedobrze mi się robi, gdy słyszę o zakapiorach. Niedługo powstanie kult pijusów w Bieszczadach. Siada taki jeden moczymorda czy drugi przy knajpie i tworzy bieszczadzką legendę. Zresztą co się dziwić, ludzie spragnieni są klimatów. Siekierezada, Baza Ludzi Spod Mgły to jest na topie. Co najgorsze do zakapiorów zalicza się też artystów typu pana Pękalskiego czy Ryśka Szocińskiego.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
hmmm... temat trudny i pewnie bolesny.
Czy "Bieszczadzki Zakapior" to idol do promowania - oczywiście ze tak ! Bieszczady nie mają takiego PiAru jak Zakopane, jak Sudety, czy nawet Szczyrki i Wisła, nie mają takiej bazy narciarskiej, nie mają takich skoczni, więc muszą się czymś promować. Jednym z elementów tej promocji jest kult zakapiora i tzw"klimat" bieszczadzkich knajpek.
Obecnie turysta potrzebuje wypoczynku krótkiego i bogatego w atrakcje. Nie jedzie się gdzies po to żeby coś zobaczyć, czegoś się dowiedzieć, tylo żeby zaliczyć.
Daję głowę, że połowa (jak nie więcej) turystów odwiedzających Bieszczady nie ma pojęcia, dlaczego te góry są takie wyludnione, pewnie większośc myśli, że to pierwotne lasy itp.
Kult zakapiora pozwala przyciagnąc turystę w te góry, a "klimat" knajpek zapewnia takiemu turyście potem miłe wspomnienia, że był w "Bieszczadach"
Niestety zakapiory z prawdziwego zdarzenia wykruszają się i nieco dewaluuje się to okreslenie.
Jak pisał joorg to ludzie na zakręcie zycia, ale czy nieporadni ??? Hmm... nie okreslałbym tego az tak. Ludzie nieporadni spią na dworcach i w kanałach. tym ludziom starczyło odwagi i sił aby wziąć los w swoje rece i coś z nim zrobić. Nie każdy nadaje się aby pracować przy zrywce, nie kazdy nadaje się do wypału. Ja myślę, że pokolenie zakapiorów niestety już odchodzi pomalu, a obecnie pojawiają się imitacje zakapiorów, które na tej legendzie robią kasę.
podobnie rzecz ma się z lokalami. Niewiele jest w Bieszczadzie lokali które są warte odwiedzenia. cześc z nich warta była odwiedzenia jeszcze kilka (nascie) lat temu, a obecnie nastawiają się na turystę z grubym portfelem. Całkowicie urok zatraciła Baza..., z tą swoją szafą grającą, Siekierezada tez jakoś mi nie podchodzi (no chyba że jest pusto) i wiele innych.
Czy "Bieszczadzki Zakapior" to idol do naśladowania ?
IMO nie, jesli mowa o "nowych" zakapiorach. Tak jesli mówimy o zakapiorach, którzy tworzą ten klimat. Nie każdego stać na to aby podjąć decyzję o zerwaniu więzi rodzinnych, nie każdego stac na to aby odizolować się od ludzi itp. Ja takich ludzi podziwiam i akceptuję z całym Ich bagażem (niemalym) wad. Oczywiście możemy ich oceniać, tak czy inaczej, ale nie zapominajmy jednak, że ludzie ci wybierając zycie w Bieszczadzie nie jechali tam po to aby byc atrakcją turystyczną. To my, turysci zrobiliśmy z nich towar i to mi się nie bardzo podoba.
Rzekłem
P.S.
Pozostaje mieć nadzieję, że w Bieszczady nie dotrze komercja znana z Zakopanego czy innych kurortów.
Tu na szczeście schroniska są schroniskami a nie hotelami a ludzie nadal są ludźmi, a nie automatami, które działają tylko na/za gotówkę.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
joorg
Ostatnio odnoszę wrażenie , że z ludzi zwanymi „ Zakapiorami” robi się symbol i bohaterów Bieszczadów.
Tak, ale to przede wszystkim turyści/przybysze z "zewnątrz" go robią, tańcząc jak im się zagra.
Zakapiorów trudno jest wrzucić do jednego worka, stąd kojarzenie wszystkich z menelem zalewającym się od rana do wieczora dynksem, jest zapewne dla paru osób nieco krzywdzące.
Zakapiorów podzielić można na tych, którzy chcą nimi być i na tych którzy mają to gdzieś. Na tych, którzy pchają się na afisz i na tych, których to nie obchodzi. Skąd tu (Lucyna) oburzenie co do Szocińskiego - toć on obecnie mistrzem 3 powiatów jest we włażeniu na szyld pt. Zakapiory.
Zakapior to nie idol, choć zapewne wielu imponuje (tym bardziej im mniej - lub wcale - się go zna).
Zakapior to produkt turystyczny i czy "wy" czasem nie macie pretensji o to, że ktoś miał pomysł, że mu się udało to wykorzystać? Gdyby nie było na to popytu, nie byłoby tyle szumu - umarłoby śmiercią naturalną. Tak samo sprzedaje się inne kity turystom i obruszenia nie ma. Chcą kupować, niech kupują - natomiast z całą pewnością nie ma obowiązku kupowania literatury w tym temacie, czytania newsów/relacji czy też bywania na zakapiorskich imprezach. Raczej nie jest to specjalnie szkodliwe, zbyt negatywnego wpływu na przyrodę BdPN też nie ma, więc w czym problem? Obok mamy nie mniej idiotyczną legendę Hessa o Biesach i Czadach - dziś na forum już mało kto potrafi posługiwać się określeniem: Bieszczady. Widać był popyt. Wszelakiej maści touroperatorzy (czy jak to się tam teraz zwie) wśród pomysłów/produktów świetnych sprzedają również mnóstwo bzdetów - widać jest popyt. Niech każdy robi swoje: jeden sprzedaje tandetne aniołki, inny super wycieczki, jeszcze inny zakapiory. W mających tak mało do zaoferowania w stosunku do innych regionów Bieszczadach, każdy pomysł jest dobry. Tylko dlaczego to ja to mówie? (zwłaszcza że zdanie mam w większości podobne - tylko nie róbmy z siebie babć moherowych, które nie kupują Hustlera ale im to nie wystarcza - chcą żeby nikt nie kupował).
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
Doczu
hmmm... temat trudny i pewnie bolesny......
Czy "Bieszczadzki Zakapior" to idol do promowania ...... Jednym z elementów tej promocji jest kult zakapiora i tzw"klimat" bieszczadzkich knajpek.
..... Daję głowę, że połowa (jak nie więcej) turystów odwiedzających Bieszczady nie ma pojęcia, dlaczego te góry są takie wyludnione, pewnie większośc myśli, że to pierwotne lasy itp.......
to ludzie na zakręcie zycia, ale czy nieporadni ??? Hmm... nie okreslałbym tego az tak...... To my, turysci zrobiliśmy z nich towar i to mi się nie bardzo podoba......
Pozostaje mieć nadzieję, że w Bieszczady nie dotrze komercja znana z Zakopanego czy innych kurortów.....
Przepraszam za "wyrywki " z Twojego tekstu , ale myslę że nie wypaczyłem w ten sposób sensu Twojej myśli ,tam zawartej.
Zgadzam się Doczu z Twoimi spostrzeżeniami w tym temacie - a zwłaszcza przesadziłem ,że są "nieporadni" -- tu masz całkowita rację ,ale czy postępowanie i "styl zakapiorskiego życia" jest godny promocji?? - moze trzeba szukać innych sposobów...
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Gwoli informacji-wg.Praktycznego Słownika Współczesnej Polszczyzny:
ZAKAPIOR-pochodzenie niejasne.rzecz.r.m.;D.B.zakapiora.Ms.zakapiorze.l. mn.M.zakapiory.D.B.zakapiorów;potoczny,przestępc zy"mężczyzna skłonny do bójek i awantur,zaczepiający innych"Unikał tego zakapiora jak ognia,bo wiedział czym grozi kontakt z nim.Bliskoznaczne:awanturnik,chuligan,zawadiaka,za bijaka,oprych.
Czy inspiracją do "powołania"zakapiorów,było odwołanie się do typów spod ciemnej gwiazdy rodem z westernowego Dzikiego Zachodu?
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Piotr jakby to oblec w słowa. Masz rację zakapior to produkt turystyczny. Jest popyt i jest podaż. Urozmaicene oferty turystycznej. Co do tego nie ma róznicy zdań. Rysiek Szociński dla mnie osobiście to autor opowiadań, których akcja rozgrywa się w Bieszczadach. To też poeta. Jego styl życia dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Chce się sprzedawać jako zakapior to jego sprawa. W sumie jest małpą w tym cyrku i w jakiej roli czuje się dobrze jako produkt turystyczny to też jego sprawa. Moim obowiązkiem jest go zaakceptować i o ile dalej będziemy ze sobą wspólpracować to także promować. Też jestem małpą w tym cyrku. Już uataliliśmy kobieta nie może być zakapiorem. Może być tylko k... .
Jest także moda na specyficzne klimaty. To się sprzedaje. Wielu meneli się dobrze z tego utrzymuje w sezonie. Ci ludzie nic z siebie nie dają. Są wg mnie pasożytami żerującymi na sławie zmarłych. Jacy by oni nie byli(Ci zmarli) to byli to ludzie z "klasą" nawet gdy sprzedawali papier toaletowy w Siekierezadzie czy leżeli posikani, pijani w zaspie śnieznej.
Ja was błagam nie podnoście mi ciśnienia mówiąć, że Bieszczady nie mają dużo do zaoferowania. Jest 4 rano. Siedzę juz nad ofertą dla pewnej firmy, która przyjeżdża w grudniu. Wysłałam właściciela do waszych 3 serwisów. Pooglądał, stwierdził, że mu się Bieszczady podobają. Nic nie mówił o zakapiorach. Żaden z organizatorów nigdy nie prosił mnie o zakapiora do programu ale prosili o spotkania z ludźmi. Proste ludzi interesują inni ludzie. Reasumując to my tworzymy mit zakapiorów, bo można na tym zarobić. Tylko zarabianie też może być moralne. Są pewne granice ludzkiej godności, których nie wolno przekraczać. A takim nadużyciem jest żerowanie na zmarłych i na ludzkich słabościach.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Doczu także proszę zauważ, że to Bieszczady są legendą. wszystko pozostałe to tylko tło dla legendy. Nie wiem czego oczekują osoby indywidualne po wizycie u nas. Wiem jednak czego oczekują moi goście. Piękna, gościnności, dobrej zabawy, oderwania się od szarej codzienności radości życia. Samych pozytywnych rzeczy. Znają legendę dzikiej bieszczadzkiej przyrody i tu czasami są rozczarowani.
PR Bieszczadów. Z tym jest problem. Nad tym pracujemy i idzie to jak po grudzie. Osobiście zwalczam czarny PR z całych sił i efektów nie widać.
A co do zakapiorów i ich legendy. Poprostu tego nie cierpię. I jako "pijarowiec" muszę stwierdzić, że burzy mi ona obraz pozytywnych Bieszczadów.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Ja was błagam nie podnoście mi ciśnienia mówiąć, że Bieszczady nie mają dużo do zaoferowania. Jest 4 rano. Siedzę juz nad ofertą dla pewnej firmy...
Nie mam juz nic do dodania w tym temacie, zatem dam sobie siana - może oprócz małej uwagi co do "sikorki": jakże to jest ze on tak odcina się od tego co o nim napisano a jednocześnie robi za "rzep" na ogonach Szocińskiego i Potockiego "uświetniając" swoją osobą każdy - jak oni to zwą - złaz, zwłaszcza ze jako pierwszy mega-menela zrobił (słusznie) z niego Szociński w opowiadaniu "Śmietnikowisko" z książki "Bieszczadzkie przypadki"?
Natomiast do tego co wyżej: będzie Ci się ciśnienie podnosić dopóki nie dotrze do Ciebie ze turyści w Bieszczadach to również dziesiątki (a może setki) tysięcy ludzi, którzy przyjeżdżają tam indywidualnie i nie chcą korzystac z przewodników/operatorów, etc. I im Bieszczady mają naprawdę mało do zaoferowania (podkreślam: w stosunku do innych regionów), chyba ze potrafisz wymienic te mega atrakcje, które na nich czekają, bo chaszczowanie kręci tylko znikomy procent, stateczkiem można przepłynąć się raz a wieczorem jak deszcz pada nawet nie ma gdzie pójść. Nie mówie tu o tych, którym Bieszczady wystarczą za to że są - to oczywiste. Proponuje spojrzeć z innej perspektywy (w tym na zakapiorów), bo czasem najciemniej pod latarnią i zamiast w co drugim poście pisać sprawozdanie z działalności Grupy Bieszczady, troche się wyluzować ;) W którymś niedawnym wątku było o mało Ci znanych Prełukach: "chętnie pójde, tylko pod jakie szkolenie to podpiąć?" A może tak normalnie, dla (tylko) przyjemności? Albo jak król pewien łachmany przywdziać i ruszyć między ludzi - może co ciekawego uda się usłyszeć/zobaczyć? :)
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez Piotr
Natomiast do tego co wyżej: będzie Ci się ciśnienie podnosić dopóki nie dotrze do Ciebie ze turyści w Bieszczadach to również dziesiątki (a może setki) tysięcy ludzi, którzy przyjeżdżają tam indywidualnie i nie chcą korzystac z przewodników/operatorów, etc. I im Bieszczady mają naprawdę mało do zaoferowania (podkreślam: w stosunku do innych regionów), chyba ze potrafisz wymienic te mega atrakcje, które na nich czekają, bo chaszczowanie kręci tylko znikomy procent, stateczkiem można przepłynąć się raz a wieczorem jak deszcz pada nawet nie ma gdzie pójść.
O tym wlaśnie pisałem.
Zakopane ma renomę, skocznie, morderczo rozwiniętą bazę turystyczną, stoki narciarskie, Szczyrk też ma mase stoków narciarskich, Wisła ma Małysza, a co ma do zaoferowania Sanok, Cisna, Wetlina ?
Jest tak, że plecakowcy wlaśnie za to kochają Bieszczady, że nie mają do zaoferowania nic dla "klapkowicza" czy narciarza.
I może to zabrzmi egoistycznie - oby tak pozostało jak najdłużej, bodrugiego Zakopanego "... nie zniese"
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Ja akurat nie jestem specjalistą w temacie "zakapior", ale odnosze wrażenie iz kiedyś był to synonim pioniera, tego co w trudzie i znoju "zaludniał" Bieszczady. Teraz to pojęcie jest znacznie szerzej pojmowane, to nie jest tylko ten co potrafił znosić pionierskie warunki ówczesnych Bieszczadów, dołożono do tego także tych wszyskich którym powiedzmy raczej średnio udało się w życiu. I tak szeroko pojmowane pojęcie "zakiapiora" nie koniecznie "kręci" szeroka publikę, dowodem może być np. piekna klapa "Miasta marzeń" . Oczywiście każdy region ma ludzi wartych by ich pokazywać, tacy są i w Bieszczadach. Ale odnoszę wrażenie że zbyt często za dużo mówi sie akurat nie o tych o których warto mówić.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
O Boże Panowie co mam powiedzieć. W Prełukach byłam, złaziłam całe Bieszczady.Nie wiem czy odważyłabym się powiedzieć, że znam dobrze jakiś zakątek na terenie moich uprawnień. Jestem przypadkiem nieuleczalnym, pracocholikiem uzależnionym od sukcesu, a na dodatek cierpiącym na syndrom prymusa. Proszę traktujcie mnie z przymróżeniem oka.
Przyjrżdżają tysiące i to grube w Bieszczady. To fakt ciąle u nas o tym się rozmawia. Turyści nie mają nic tu do roboty. Nie rozumiem tego ani w ząb. Od informowania i od organizowania pobytu jest tu multum osób, które biorą za to pieniądze. Ośrodki wróć gospodarstwa agroturystyczne są zrzeszone i jest GGG oraz sztab "pracownuków" w gminach.
W Wetlinie największą atrakcją są góry, to węzeł szlaków. Co bym zrobiła. Zakwaterowała się w Łuce, prowadzą ją wyjątkowi ludzie. Wieczorami więc bym się nie nudziła. W Smereku pływałabym w basenie i wreszcie miałabym czas na wędrowanie. Jeszcze trochę dobrego jazzu. Warsztaty botaniczne i ptasi gościniec.
Cisna rowery i trasa transgraniczna, na Roztoki. Wysoki Dział i obserwacja zwierząt. Bardzo chciałabym poznać wszystkich artystów mieszkających tu. Kolejka. Będzie też tam herbaciarnia i o ile znam Wojtka Grzaneckiego to on nikomu nie pozwoli się nudzić.
Solina tu jest multum do zrobienia. Mnie interesują warsztaty krywulkowe i bibułkarskie. Sporty aktywne w Weremieniu no i Bezmiechowa. Nauka szybownictwa.
Zobaczcie też możliwośći jakie przygotowali tour operatorzy. Lwów, Bardejów, Pikuj z Libuchorą, Tokaj, Truskawiec oraz wycieczki z przewodnikami po Bieszczadach. Wspaniały wypoczynek gwarantowała w tym roku Fundacja Bieszczadzka warsztaty artystyczne. A rękodzieło to co. Nawet pieczenie chleba. A ścieżki edukacyjne, muzea, galerie. Dobre knajpki.
Co do zejścia z piedestału. Wiem, że jestem jedną z najbardziej znienawidzonych osób w Bieszczadach. Przywdziać łachmany i wśród tłum. Dla was wszystko. Tylko błagam jam wyrywna i jeszcze mi jakiś fantyczny zwolennik bazy da po buzi. Rozwijam propagandę sukcesu. Tego nam ludzom w Bieszczadach brakuje. Wiary w Bieszczady i dumy z tego, że tu żyjemy. Oraz wiary we własne siły. Kurczę zaczynam mówić jak Giertych.
Bieszczady to moja pasja, kocham to co robię i nic tego nie zmieni. Szoł trwa.
Czekajcie, a po co ludzie w Bieszczady przyjeżdżają. Zawsze myślałam , że po to aby tu wypoczywać i zwiedzać no i łazić po górach. Czego oczekują? Nowego Zakopanego? No nie dziękuję za takie znajomości. Dla ludzi którzy przyjechali tu tylko dlatego, że jest niewątpliwie moda na Bieszczady mamy zmienić klimaty Bieszczadów. Moda minie, pieniądze zostaną przejedzone, a Bieszczady zniszczone przez nadmierną infrastrukturę.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
naive
Ja akurat nie jestem specjalistą w temacie "zakapior", ale odnosze wrażenie iz kiedyś był to synonim pioniera, tego co w trudzie i znoju "zaludniał" Bieszczady. Teraz to pojęcie jest znacznie szerzej pojmowane, to nie jest tylko ten co potrafił znosić pionierskie warunki ówczesnych Bieszczadów, dołożono do tego także tych wszyskich którym powiedzmy raczej średnio udało się w życiu. I tak szeroko pojmowane pojęcie "zakiapiora" nie koniecznie "kręci" szeroka publikę, dowodem może być np. piekna klapa "Miasta marzeń" . Oczywiście każdy region ma ludzi wartych by ich pokazywać, tacy są i w Bieszczadach. Ale odnoszę wrażenie że zbyt często za dużo mówi sie akurat nie o tych o których warto mówić.
Miasto Marzeń rzeczywiście chciało wypromować zakapiorów. Zostało to odebrane bardzo negatywnie w Bieszczadach i w całej Polsce. Program upadł. Pionierzy to niestety już powoli odchodzą na niebieskie połoniny. Pozostał jeszcze pan Viktorini człowiek wyjątkowy, archytyp Bieszczadnika. Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat. Jeden z tzw zakapiorów stwierdził, że to zależy od tego czy człowiek ma robaczywą duszę. Jeżeli tak to zostaje zakapiorem jeżeli nie to zostaje bieszczadnikiem.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
WUKA
Gwoli informacji-wg.Praktycznego Słownika Współczesnej Polszczyzny:
ZAKAPIOR-pochodzenie niejasne.rzecz.r.m.;D.B.zakapiora.Ms.zakapiorze.l. mn.M.zakapiory.D.B.zakapiorów;potoczny,przestępc zy"mężczyzna skłonny do bójek i awantur,zaczepiający innych"Unikał tego zakapiora jak ognia,bo wiedział czym grozi kontakt z nim.Bliskoznaczne:awanturnik,chuligan,zawadiaka,za bijaka,oprych.
Czy inspiracją do "powołania"zakapiorów,było odwołanie się do typów spod ciemnej gwiazdy rodem z westernowego Dzikiego Zachodu?
Spotkałam się też z takim wyjaśnieniem. Zakapior w średniowieczu to był mnich, który wędrował zakapturzony po gościńcach. Szukał zagubionych pielgrzymów, a następnie odprowadzał do klasztoru ratując im niekiedy życie.
Na ostatnie pytanie nie umiem Ci odpowiedzieć. Dla mnie zakapiorzy to ludzie obcy, nie lubię tej gloryfikacji ... tu brakuje mi słów.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Dyskusja z Lucyną jest niemożliwa. Ona widzi te swoje Bieszczady przez różowe okulary jako krainę miodem i mlekiem płynącą. Nie można z fanatykiem dyskutować. Jak coś nie pasuje do tego jej wyobrażenia to oczywiście zaczyna sobie z tego kpić. Zna góry tylko z jednej strony. Przez pewien okres była chołubiona przez kolegów, dosłownie otoczona puchem. Do tej pory jest rozpuszczana przez otoczenie. Dla niej chcieć to móc. Jest taka i trzeba to zaakceptować.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
ja spotkalam w bieszczadach bardzo duzo niesamowitych ludzi,o niezwyklych zyciowych historiach, ktorzy mieszkali w swoim zyciu w wielu zakatkach polski lub nawet swiata, ktorzy nadal szukali i nie mogli znalezc swojego miejsca w zyciu, ktorych celem byla droga, nie znosili stacjonarnosci, monotoni i tego wszystkiego co narzuca "spoleczenstwo". Dla mnie zawsze beda wzorem i ludzmi ktorzy mnie fascynuja :D nie wazne czy pija czy nie.. takich ludzi mozna nie tylko w bieszczadach spotkac, ale tam spotkalam ich sporo...
i kiedys slyszalam fajne powiedzenie ze "bieszczadnik moze byc menelkiem, ale nie kazdy menelek moze byc bieszczadnikiem" bo wedlug mnie to ze ktos siedzi i pije wino pod sklepem w czarnej nie znaczy ze to jest bieszczadnik! wedlug mnie taki czlowiek musi miec jakas historie, urok i pewna charyzme :) a czy sie go nazwie zakapiorem czy inaczej to czy jest to istotne???
wkurza mnie tylko ze teraz to by i na tym kase wszyscy robili...
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
a odnosnie victoriniego...wedlug mnie to nie czlowiek niesamowity tylko zwykly skurwiel.. jesli ktos wywala ze swojej doliny wieczorem turystow (mimo iz jeden z nich ma skrecona noge), straszac poszczuciem psami, gdy grzecznie pytaja gdzie tu mozna rozbic namiot (zwlaszca ze na mapie jest zaznaczone pole namiotowe) Podobnie paskudnej kreatury nie spotkalam jeszcze na swojej drodze.. i gadalam z roznymi ludzmi- innych nieraz tez tak potraktowal... kazdy menel , niekoniecznie bieszczadzki jest wedlug mnie bardziej czlowiekiem niz on!
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
joorg
Od dawna przymierzałem się do zadania tego pytania,... ale przyśpieszenia dostałem dopiero, jak co niektórzy dla komercji gotowi są do przenoszenie zwłok z jednego cmentarza na drugi, oczywiście bez „uzyskania „ zgody od nieboszczyka.
CZY BIESZCZADZKI ZAKAPIOR TO IDOL DO PROMOWANIA I NAŚLADOWANIA?
.
Przeczytałem od początku ten wątek. Jak zapewne wiecie lubię brać udział w imprezach pod tytyłem "Zakapiorskie..." wpszcie , co chcecie. Byłem na dwóch lub trzech. Staram sie zrozumieć tych ludzi. Pytanie tylko, kto to jest Zakapior Bieszczadzki. Bardzo kontrowersyjna postać - Andrzej Potocki - w swojej książce "Majster Bieda czyli Zakapiorskie Bieszczady" opisał kilkanaście postaci. Tylko czy Zakapior to zarówno "Sikorka" jak i Żyto Żmijewski, "Gruby" jak i Pękalski itd. że nie wspomnę o "Łysym", czy Lutku. Wymieniam tylko, żyjących. Zresztą ze wszystkimi żyjącymi opisanymi w tej książce spotkałem się nie raz i nie jedną chwilę przegadaliśmy. Są wśród nich tacy, których można spokojnie nazwać "udacznikami". Robią to, co lubią i jeszcze w życiu im "wyszło"
A, że istnieje mit/kult Zakapiora? no cóż skoro jest na to popyt...
A co do Victoriniego. Dwa lata temu zaszedłem do gościa. Postawił herbatkę. podyskutowaliśmy o Bieszczadach i odprowadził mnie do granicy swojego gospodarstwa. Ja osobiście miło go wspominam...
Pozdrawiam
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
to widze ze miales wiecej szczescia do victoriniego niz my.... a tak cieszylismy sie na nocleg w tej ladniej dolinie.. nie wiem czemu nas tak potraktowal... tez nas jego syn odprowadzil do granic posesji- cobysmy sie przypadkiem nie rozbili na jego terenie ;) i niesamowitym kontrastem bylo potem to jak nas przyjela babka w telesnicy..plac pod namioty, obiad, opowiesci do rana..za darmo... a miejsca miala duuuuuzo duzo mniej na swojej posesji..ledwo namioty wlazly..i jeszcze ja zbudzilismy o 1 w nocy
a co do zakapiorow.. ja mam po prostu kult ciekawych, niestandardowych ludzi :D
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Widocznie miałem więcej szczęścia, czego Tobie życzę. Faktycznie wobec Was zachował się bardzo nieładnie. Pamiętaj tylko, ze każdy z nas ma lepsze i gorsze dni...
"a co do zakapiorow.. ja mam po prostu kult ciekawych, niestandardowych ludzi :D
Wszystko rozbija sie o termin Zakapior. Tu podaję za portalem eSanok.pl
"Termin „Zakapior” znany jest chyba tylko w Bieszczadach. A jeśli nawet używa się go gdzie indziej, wymaga wyjaśnienia kogo tutaj oznacza. Tym określeniem posługiwał się - mówiąc o swoich przyjaciołach - Jędrek Połonina-Wasielewski, nieżyjący już niestety rzeźbiarz i malarz osiadły w Bieszczadach i tu tragicznie zmarły. Spopularyzował zaś to określenie redaktor rzeszowskich „Nowin” Kitek Gajewski, który też niedawno odszedł do wieczności.
„Zakapior” - to człowiek swobodny, rodzaj romantycznego zbójnika. Czasami, choć nie zawsze, wolny nawet od obowiązków domowych, rodzinnych czy zawodowych. Nie zajmuje się jednak zbójnictwem, a trudni tym, co jest jego pasją i to bardziej z potrzeby tworzenia niż zarobkowania. Owszem, sprzedaje owoce swojej pracy, ale tylko dlatego, że czasami potrzebne są też pieniądze. Nie są one jednak nigdy celem. Niektórzy zasłużyli się pracą przez lata w różnych dziedzinach życia Bieszczadów.
„Zakapiory” żyją nadzwyczaj skromnie, w zgodzie z naturą i w przyjaźni z mieszkańcami karpackiej puszczy. Wyrażają sprzeciw wobec cynicznych polowań na bezbronne zwierzęta i barbarzyńskiego niszczenia bieszczadzkiej przyrody przez rajdy samochodów terenowych – organizowane ostatnio dla iluzorycznej chwili przyjemności nowobogackich. Są wielkimi miłośnikami koni, a niektórzy właścicielami stadnin.
W dużej mierze są to ludzie przybyli z różnych zakątków kraju, często z wielkich miast, które nie dawały im swobody. Bieszczadzka przyroda wyzwala w nich siły twórcze. Oddają się więc turystyce, rzeźbie, malarstwu, poezji, literaturze, fotografii, muzyce i szeroko pojętej sztuce. Znają się wszyscy - choć nie zawsze po nazwisku - i tworzą jakiś nieformalny związek. Pamiętają zwłaszcza o odchodzących „na niebiańskie połoniny”. Przy każdym spotkaniu wspominają tych, którzy opuścili ich grono na zawsze. Nikt nie wie jak jest ono liczne, nikt nie bilansuje ich twórczości.
Prawdziwi bieszczadnicy to ludzie twardzi i samodzielni, przywykli do bytowania wśród lasów i na pustkowiach, w miejscach zwykle odludnych, zmagający się na co dzień z surowym klimatem i z zachłanną przyrodą górską. Mieszkają w dużej od siebie odległości, bo w całych Bieszczadach. Nie spotykają się często, a jednak wiedzą o sobie, pozdrawiają się, bywają na ogniskach, festynach, wernisażach, rajdach konnych czy wieczorach literackich. Czas liczy się dla nich inaczej. Żyją według zasady „szczęśliwi czasu i pieniędzy nie liczą”. Cechuje ich spokój, pogoda ducha, radość, beztroska. Śpiew i recytacje swojej lub obcej poezji są nieodłączną oprawą każdego ich spotkania. Mają tu w Bieszczadach wielu przyjaciół."
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Piękne słowa. Rozumiem, że jest to wnikliwa charakterystyka pana Krzysztofa Brossa.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
a odnosnie victoriniego...wedlug mnie to nie czlowiek niesamowity tylko zwykly skurwiel.. jesli ktos wywala ze swojej doliny wieczorem turystow (mimo iz jeden z nich ma skrecona noge), straszac poszczuciem psami, gdy grzecznie pytaja gdzie tu mozna rozbic namiot (zwlaszca ze na mapie jest zaznaczone pole namiotowe) Podobnie paskudnej kreatury nie spotkalam jeszcze na swojej drodze.. i gadalam z roznymi ludzmi- innych nieraz tez tak potraktowal... kazdy menel , niekoniecznie bieszczadzki jest wedlug mnie bardziej czlowiekiem niz on!
Buba przesadziłaś. Nie znam bliżej pana Viktoriniego ale bardzo dużo o nim słyszałam, od bardzo wielu ludzi z różnych środowisk. Same superlatywy. Nie jestem zaskoczona Jego zachowaniem. Wprost przeciwnie. Postąpił tak jak zwykle postępuje z intruzami zakłócającymi Jego spokój. Słyszałam, że z innymi jeszcze "okrutniej" postąpił. Nie wspomnę o tym jak traktuje tych na motorach i terenówkach. To przenikło nawet do legendy bieszczadzkiej. Pan Viktorini prowadzi życie samotnika, ma własne zasady, którymi się kieruje. Nie robi nikomy krzywdy. Ma prawo tak, a nie inaczej postępować. Z tego co wiem jest to człowiek nie odmawiający pomocy, gdy taka pomoc jest rzeczywiście potrzebna. Z opowieści wiem, że jest to człowiek honoru. Proszę więc unikaj takich określeń jak zwykły skurwiel w stosunku do takiego człowieka. Ja chylę czoło przed człowiekiem silnym, broniącym swojego prawa do samotności i mającym odwagę z żelazną konsekwencją wprowadzać swoje zasady w życie.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
Doczu
Jest tak, że plecakowcy wlaśnie za to kochają Bieszczady, że nie mają do zaoferowania nic dla "klapkowicza" czy narciarza.
I może to zabrzmi egoistycznie - oby tak pozostało jak najdłużej, bodrugiego Zakopanego "... nie zniese"
ja jestem egoistką - oby jak najdłużej , w piątek Wetlińska i Siekierezada były tylko moje i byłam zadowolona z tego bezludzia
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
salamandra
ja jestem egoistką - oby jak najdłużej , w piątek Wetlińska i Siekierezada były tylko moje i byłam zadowolona z tego bezludzia
Może się doczekam kiedyś postu,że w Siekierezadzie niema już szafy,ot znikła i nima jej
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Ja was pogodzę Zakapior to (wg jednego z zakapiorów) człowiek lubiący potrzymć za ka...:mrgreen:
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
naja naja
Piękne słowa. Rozumiem, że jest to wnikliwa charakterystyka pana Krzysztofa Brossa.
Nie wiem, czy autot miał na myśli Pana Krzysztofa Brossa ale poczytaj sama:
http://www.esanok.pl/index.php?ak=ne...1fe3e64d44d57f
Pozdrawiam
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Przepraszam potraktowałeś moją wypowiedź powaźnie. To z mojej strony szyderstwo z idei zakapiorstwa. Powinnam była dać:evil: :cry: bo sądzę, że ten człowiek piorąć publicznie swoje brudy naruszył wszelkie zasady przyzwoitości. A dlaczego łzy? Bo brały w tym udział jego dzieci. Nikt nie zastanowił się co czuła ta dziewczynka kiedy brała udził w realizacji Miasta Marzeń.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
moze przesadzilam z okresleniem "skurwiel" - moze regulamin forum zabrania uzycia slow niecenzuralnych a moze to ktos do takich zaliczyc. ;) ;)
i proponuje zeby na mapach bieszczad zaznaczac tzw. "strefy zamkniete" - wtedy bedzie jasne, ze jak turysta sobie wlezie na takie sokole to wyjedzie na bucie lub mu psy tylek ogryza, bo pan wlasciciel lubi samotnosc. Ale jak na mapie prowadzi tam sciezka, nie ma parku narodowego i jeszcze na dodatek jest znaczone pole namiotowe to niech sie liczy taki koles z tym ze ludzie tam przyjda- a jak sie ma pola po horyzont to nie uzyczyc 2 na 2 na namiot to trzeba serio byc "niemilym" (coby nie uzyc slowa ktore niektorym sie nie podoba ;). Zrobic biale plamy na mapie i bedzie wszystko jasne
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Bieszczadnik to ja jestem tylko na tym forum. Za mało widziałem, za mało wiem.
Ale, już dwókrotnie spotkałem niejakiego Józka; raz w Rajskim, w szczycie sezonu- bardzo był "upierdliwy" ale miarę znał i męska rozmowa przywróciła mu rozsądek.Drugi raz w Polanie, przed sklepem, a jakże, wygłaszał jakieś osobliwe kwestie.I Bóg z nim.Wolę menela biesczadzkiego od miejskiego.
Zawsze było jakieś zapotrzebowanie na outsiderów, takich co to nie zdejmą czapki przed nikim, chyba, że za winko. I dobrze.W Zatwarnicy opowiadali mi jak to, pewien obywatel wyciągnął od premiera Buzka 100zł. Prawda to ?
O w. w. , słyszałem zresztą i nienajlepszą opinię, a to ze względu na los jego koni.
Ale tak naprawdę pytanie jest jedno; gdzie człowiek ma żyć jak chce, jak nie w Bieszczadzie?
Ta ziemia nie takie cuda jak wyganianie turystów widziała.Wielkie mi mecyje.Trza pójść inną drogą.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
moze przesadzilam z okresleniem "skurwiel" - moze regulamin forum zabrania uzycia slow niecenzuralnych a moze to ktos do takich zaliczyc. ;) ;)
i proponuje zeby na mapach bieszczad zaznaczac tzw. "strefy zamkniete" - wtedy bedzie jasne, ze jak turysta sobie wlezie na takie sokole to wyjedzie na bucie lub mu psy tylek ogryza, bo pan wlasciciel lubi samotnosc. Ale jak na mapie prowadzi tam sciezka, nie ma parku narodowego i jeszcze na dodatek jest znaczone pole namiotowe to niech sie liczy taki koles z tym ze ludzie tam przyjda- a jak sie ma pola po horyzont to nie uzyczyc 2 na 2 na namiot to trzeba serio byc "niemilym" (coby nie uzyc slowa ktore niektorym sie nie podoba ;). Zrobic biale plamy na mapie i bedzie wszystko jasne
Hmm:shock: Buba do kogo te pretensje? Sądzę, że do autorów mapy, którzy nie wnieśli poprawki albo do siebie o ile posługujesz się nieaktualną mapą. W moim wykazie miejsc noclegowych figuruje Sokole Henryk Victorini w sezonie letnim max 14 miejsc. Rezerwacja listowna. Pozdrawiam Lucyna
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Buba przesadziłaś. Nie znam bliżej pana Viktoriniego .
Lucyna,masz rację w swoich opiniach- ja Viktorinich znałem, może nie osobiscie, ale pamiętam nawet jego rodziców ,bardzo dystyngowanych i kulturalnych ludzi (mieszkali w Krośnie , są pochodzenia Włoskiego) - dlatego nie mogę zgodzić sie z opinią Buby co do zachowania Viktoriniego.
Z przebiegu dyskusji i przytaczanych link (np Bertrand) zdaje się że nie zostałem dokładnie zrozumiany co do klasyfikacji "who is who zakapiar"
Zadając pytanie - "Czy zakapior Bieszczadzki to idol?" miałem , na myśli zakapiorów typu " sikorka" a nie "Artystyczne Dusze"
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
irek
...Zakapior to (wg jednego z zakapiorów) człowiek lubiący potrzymć za ka...:mrgreen:
Iras chyba nawet domyślam się wg.którego "Zakapiora":-D .. to powiedzenie jest .. - ale nie napiszę tu.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
nawet na najaktualniejszych mapach ktore posiadam nie ma wzmianki ze sokole jest strefa zamknieta i turystow szczuje sie tam psami...
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
nawet na najaktualniejszych mapach ktore posiadam nie ma wzmianki ze sokole jest strefa zamknieta i turystow szczuje sie tam psami...
Buba - nie złość się. Już wiesz, nadałaś sprawę i wielu ominie rejon Zatoki V. Ja tam też kiedyś miałem przejścia, ale mimo to Victoriniego nie uważam za zakapiora czy chama. Zbyt wiele razy udało mi się zupełnie nieświadomie wdepnąć na cudze włości i znosić poźniej niemiłe traktowanie właścicieli. I uznałem wreszcie, że mają prawo nawet do brutalnego postępowania z intruzami. Bo nie codziennie człek musi mieć łagodny nastrój. Ot po prostu...
Co do zakapiorów. Szociński, Denisiuk czy 'Łysy' Glinczewski, to po prostu tamejsza bohema. Czyli nie zakapiory. A obdarte pijoki spadające w towarzystwie innych, a nawet obcych, pod stoły knajp to nie powód do spec traktowania i nadawania im jakiejś niezwykłej wagi w tym świecie. Choćby i odznaczali się niezwykłymi przymiotami chatrakteru. Moi kumple ze studiów też fikali po umoczeniu mordeczek:D Czy mam opiewać ich w legendach? Chyba nawet by sobie tego nie życzyli:P Ponadto - co do tekstów zakapiorskich przesławnych- gdy się człek nawali, to mu się lepiej kojarzy. Tak więc 'zakapiory bieszczadzkie' to wg mnie tylko chwyt pod publiczkę, aby Lachowa knajpa lepiej kręciła kokosy, a Potocka książka rozchodziła się w milionowych nakładach:D
Z drugiej strony - nie krytykujmy za bardzo - po coś ludzie muszą przyjeżdżać w te góry. Legendy, nawet nieco na wyrost, troszku turystów napędzają.
Ja błądzę po Bieszczadach w zupełnie innym celu niż spotkania ze sławnymi alkoholikami... Ale innym nie można tego zabronić:)
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Co do zakapiorów. Szociński, Denisiuk czy 'Łysy' Glinczewski, to po prostu tamejsza bohema. Czyli nie zakapiory. A obdarte pijoki spadające w towarzystwie innych, a nawet obcych, pod stoły knajp to nie powód do spec traktowania i nadawania im jakiejś niezwykłej wagi w tym świecie. Choćby i odznaczali się niezwykłymi przymiotami chatrakteru. Moi kumple ze studiów też fikali po umoczeniu mordeczek:D Czy mam opiewać ich w legendach? Chyba nawet by sobie tego nie życzyli:P Ponadto - co do tekstów zakapiorskich przesławnych- gdy się człek nawali, to mu się lepiej kojarzy. Tak więc 'zakapiory bieszczadzkie' to wg mnie tylko chwyt pod publiczkę, aby Lachowa knajpa lepiej kręciła kokosy, a Potocka książka rozchodziła się w milionowych nakładach:D
Z drugiej strony - nie krytykujmy za bardzo - po coś ludzie muszą przyjeżdżać w te góry. Legendy, nawet nieco na wyrost, troszku turystów napędzają.
Ja błądzę po Bieszczadach w zupełnie innym celu niż spotkania ze sławnymi alkoholikami... Ale innym nie można tego zabronić:)
Całkowicie się z Dertym zgadzam. Ale najpierw jeździłem w Bieszczad, a dopiero później poznałem tamtejszych ludzi /zarówno Zakapiorów, jak i meneli. Nie ruszam nazwisk, bo tu mogę mieć inne zdanie niż ktoś z Was, czy ta osoba to menel, czy Zakapior/. Jeżdżę tam przede wszystkim żeby pochodzić i pochaszczować. Ci, co mnie poznali albo czytali moje relacje wiedzą, ze nie śpię w chatkach /choć znam ich naprawdę wiele/, pod namiotem, czy pod chmurką. Cóż, przywilej wieku. Zawsze wracam na noc do mniejszej lub większej cywilizacji. A wieczorem co? Mogę się spotkać na piwku z Tym, czy Tamtym. Wiem, że nie jestem w Hiltonie, to i towarzystwo nie zawsze pachnącego osobnika, który przepija do mnie mi nie przeszkadza. Wiem natomiast, że niektórzy z Was /też takich poznałem - pozdrawiam / przyjeżdżają w Bieszczad, wchodzą do lasu, wędrują, wychodzą z lasu i wracają do domu. Imponują mi oni.
Ot i tyle moich wypowiedzi w tym temacie.
Pozdrawiam tych, co lubią Bieszczadzkich Zakapiorów i Bieszczadzkich Meneli oraz tych, co nie lubią.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Ja podobnie jak wielu jeździłem w Bieszczady dla tych gór. Mnie ludzie i ich kultura nie interesowała. Lubiłem te tereny ot dlatego że takie były. Dopiero poznana przypadkowo forumowiczka zainteresowała mnie mieszkańcami tych terenów. To bylo parę lat temu. Zaczołem ich poznawać i niezależnie od statusu społecznego: czy to rolnik, robotnik leśny, pracwnik knajpki albo jej właściciel czy tez menel byli to ludzie bardzo sympatyczni. Ja osobiście mieszkając na terenie aglomeracji waszawskiej nieraz miałem do czynienia z okolicznymi menelami. I chciałbym żeby choć jeden z nich był taki jak wymieniany w tym wątku Zakapior B Sikorka. Co do idoli to wielu z nich zwlaszcza twórzących łomotaninę zwaną muzyką są zatruwaczami umysłów.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Ten pomysł Potockiego wstrząsnął mną. Nie spodziewałam się, że ktoś o czymś tak ohydnym może pomysleć. Od kilku dni nie daje mi to spokoju.
Przeanalizowałam nasze wypowiedzi. Nasuwa mi się kilka dni. Do jednego worka wrzucono przeróżnych ludzi z ich historią. Próbowaliśmy to jakoś porozdzielać i chyba to się udało.
1 ludzie gór.Wg mnie to gatunek wymierający. Taką osobą był pan Napota Majster Bieda. Nie znałam go osobiście chociaż widziałam wiele razy w górach. Przeważnie w schroniskach. Taki skromny cichy człowiek z nieśmiałym uśmiechem. Przede wszystkim GOPR owiec znający Bieszczady jak mało kto. Podobny jest Lutek Pińczuk zawsze zachowujący dystans do otoczenia, poczucie niebywałego humoru, zwariowane pomysły i ten nieśmiały uśmiech.
2 Bieszczadnicy archetyp to Viktorini.
3 Bohema wymienił ich Derty.
4 Ludzie wolni mający odwagę żyć tak jak chcą. Boguś Sikorka jest tego najlepszym przykładem. Nieprzeciętnie inteligentni, z pokręconym życiorysem, olewający współczesny świat, nieprzystosowani do szarej egzystencji.
5 zakapiorzy. Tu przykład pana Brossa i Lacha. Komercja w najczystszym wydaniu, wszystko na sprzedaż.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Lucyna w czterech punktach się z Tobą zgodzę, co do piątego to mam pewne wątpliwości. Pana Brosa nie znam osobiście to na jego temat nie będę się wypowiadał, jeżeli chodzi o Lacha to sporo gożały razem wypiliśmy i stwierdzam że jednak nie wszystko jest do sprzedania. Pewien kolega go określił "BAŚNIORZEŹBIAŻ" myślę że to najlepiej oddaje naturę tego człowieka.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Hmm nie piłam gorzały, nie znam duszy pana Lacha. Raz byłam z grupą, zamówiłam obiad i wieczór poezji śpiewanej z nagrodami. Jaki efekt. Grupa podtruta, a pani która wygrała konkurs nie otrzymała rzeźby nagrody. Była conajmniej zdziwiona. Następnego dnia z bólem brzucha poszłam do następnej grupy. Kolega przewodnik-goprowiec, gdy się dowiedział gdzie byłam to przez 15 min mnie opi... Drugi kolega który pilotował grupę do Lwowa przekazał mi żebym mu się na oczy nie pokazywała. Po trasie szukali tylko toalet a z tym jest krucho i do lwowa nie dojechali. Oczywiście rzeźbę kupiłam za własne pieniądze i przesłałam turystce.
-
Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?
Lucyno przepraszam Cię jeśli poczułaś się urażona. Tego to po Andrzeju bym się nie spodziewał, może dlatego że nie jestem przewodnikiem i zazwyczaj jestem sam i po sezonie. Bardzo mnie tym zaskoczyłaś jestem zniesmaczony jego postępowaniem.