Np. w rejonie Świdowca hahaha
A w naszych Bieszczadach też nie widziałam zwierzątek hodowlanych na połoninach.
Np. w rejonie Świdowca hahaha
A w naszych Bieszczadach też nie widziałam zwierzątek hodowlanych na połoninach.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
W Górnej Wetlince wypasa owce Nikos. Przy owcach kilka krów. Sery są z mleka mieszanego. Po drugiej stronie Murzański. Takoż sery, owce i jakieś krowy. Z drogi nie zawsze widać, ale są.
Długi
Toż to góralskie nazwiska. Pamiątki po czasach, kiedy to z Podhala ściągali górale, bo hale tatrzańskie był niedostępne lub przepełnione, a bieszczadzkie puściutkie.
Rodzina Murzańskich bardzo długi czas gospodarowała na Hali pod Mnichem w Morskim Oku. Teraz tego szałasu już nie ma, sa ruiny. Resztki.
A widzę, ze w Bieszczadach rodzina przetrwała.
Fajnie
To była pomieszana wędrówka. Ot taki groch z kapustą.
Wszystko wymieszane : góry i chmury, słońce i deszcz, natura i architektura.
.
ale po kolei , zatrzymujemy się w starym obiekcie drewnianym który już z 500 lat
pełni rolę kościoła i pełni ją do dzisiaj.
.
..co spowodowało że przyjeżdzali tu Matejko i Wyspiański aby podziwiać
niepowtarzalne malowidła na ścianach ?
Gdy wchodzi się do środka dobiega zapach starego drewna, który łączy się
z klimatycznym oświetleniem.
Zdjęcia tego nie przekażą, ale dlatego warto odszukać na mapie zagubioną wioskę
o nazwie Binarowa
.
.W tej podróży nie tylko drewniane obiekty spotykałem.
Na trasie pojawiły się również te wzniesione wieki temu z cegły
gdzie gotyk dotyka do samego nieba.
. do samego nieba wznosi się sklepienie jednego z najstarszych
kościołów w Galicji.
Mimo że nazwa nie jest obca to jednak rzadko odwiedzana
Biecz.
.
Oprócz architektury można podziwiać o tej porze cuda natury.
Owoce dzikiej róży nie tylko kuszą swoimi barwami
ale również niepowtarzalnymi właściwościami - każdy kto miał okazję
spróbować nalewki, wina czy dżemku ten wie o czym mowa.
Ale to wszystko trzeba zrobić samemu.
Tego nie kupisz w żadnym markecie choćby o powierzchni miliona metrów.
.
.
Te krzaki z owocami dzikiej róży prowadziły dróżką prosto na cmentarz.
Niezwykły cmentarz.
Cmentarz majerowski pozostałość po pierwszej wojnie
Wzniosłe pylony na frontowej ścianie widoczne są z daleka.
Ale już niedługo.
Ten piękny, niepowtarzalny obiekt niedługo zniknie , bo tuż przed nim
zasadzono las, unijny las z dopłatami, a wiadomo kasa jest ważniejsza niż widok na jakiś tam cmentarz
Już niedługo na rynku w Krakowie zasadzony zostanie las i nie będzie widać Sukiennic
.
Solidny , majerowski styl budowy, z betonowymi pergolami i żeliwnymi
krzyżami przetrwał dziesiątki lat.
I ten widok na okoliczne górki ze wschodnim krzyżem upamiętniającym
różne narodowości spoczywające tu
I napis : nie pytaj kto tu spoczywa
.
.
.
A potem wędrówka poszła w jesienny las , gdzie przyczaiła się mgiełka walcząca
z porannym słoneczkiem.
.
Jesień odchodzi a wraz z nią ostatnie jesienne kwiaty.
Udało się namierzyć ostatnie sztuki zimowitów na południowych łączkach
wkrótce trzeba będzie powitać zimę.
.
Schodząc ze szczytu najbardziej wzniosłej w okolicy góry trafiłem
na przecinkę, dzięki czemu można było podziwiać
rzadko odwiedzane ruiny.
Zborov hrad prezentował się bardziej okazale niż niejeden
z reklamowanych zamków nad Loarą
Ale , niestety, on jest za blisko, ledwie kilka kilometrów od granicy.
Dlatego nie ma po co tam zaglądać.
.
![]()
I jeszcze krótka dokładka :
hm.014.jpg
.
na szczycie masywna konstrukcja
górka niby niewielka (900 m.npm) ale 600 metrów przewyższenia
hm.015.jpg
.
tu się bywało , cesarzom i cesarkom
i innym królewietom
hm.016.jpg
.
hm.017.jpg
.
To już bieszczadzkie klimaty, znaczy się bieszczadzkie wspomnienia z pierwszej wojny
zwanej później światową
hm.018.jpg
.
hm.019.jpg
/cóż to za dziwne zielone zwierzaki plączą się wśród liści ?
hm.020.jpg
.a ten cmentarz ?
Kto o nim pamięta ?
Maniów
hm.021.jpg
niektórzy specjalnie się rozpędzali swymi maszynami
co by posmakować bieszczadzkiego błotka
.hm.022.jpg
.a w oddali błyszczca droga do wolności
i nic to że opłakana deszczem.
![]()
Długie jesienno-zimowe wieczory.
To dużo czasu na uporządkowanie wspomnień.
Znalazłem takie relacje, oj dawno, dawno to już było, ale może kogoś to zainteresuje, wówczas
życzę przyjemności w zgadywaniu gdzie akcja się dzieje ???
Trzeba otworzyć tu ;
http://www.youtube.com/watch?v=EHCzPQUpFDc
Asia zaciekawiona pisze :
Zobacz sama :Ciekawe dokąd po „krowim” przystanku Don Enrico powędruje dalej…![]()
po rozważaniach o krowach przyszedł czas na kury
hm.10_3895.jpg
.
a potem chwila relaksu przy traktorze
bo nie ma co martwić się że jedno koło jest popsute, ważne że trzy są dobre
.
hm.10_3897.jpg
... a potem trzeba przejść przez zieloną bramę i już cel wędrówki na wyciągnięcie ręki
hm.10_3909.jpg
prawie na wyciągnięcie.
![]()
Jestem pod wrażeniem Jakby nie zbyt częste wykorzystywanie słowa, to bym napisała, że film kultowy. ale Wam oszczędzę
Heniu, czy Ty z tą czupryną nie grywałeś Małego Księcia
Mi za to brakuję koszul flanelowych ... ehh
"niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
http://takiewedrowanie.blogspot.com/
Jacku ! pomyliłeś aktorów.A ten młodzieniec z żółtym plecaczkiem to kolega CIEPŁY ?
Przecież Kolega_Ciepły_trzy_posty_na_forum występuje w scenie ze swą legendarną fajer-maszyną.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki