Może to i brutalne.... ale co tam
Są kraje gdzie pies jest nie tyle co przyjacielem człowieka, ale pożywieniem. Kwestia innych kultur, tam na ulicach nie ma bezpańskich psów. Nie dalej jak pół roku temu głośno było że jakiś spryciarz zaczął robić psi smalec. Okoliczni ubodzy mięli dzięki temu jeść, a i pomysłowy przedsiębiorca nieco zarobił. Zaszumieli zieloni czy inni jacyś i się sprawa zakończyła. Krowa, świnia, długo jeszcze możnaby wymieniać.... no poluje się, buduje ubojnie... a psa nie można?

Lucyno, ja wiem że np Ciebie może to razić, ale w tym kraju, z takim a nie innym podejściem ludzi do prawa innej metody nie widzę. Prosta sprawa, hycel łapie psa, jak się właściciel nie pofatyguje wykupić zwierzęcia... to go już nie karmić tylko ciach w łeb. W rok niecały chodniki były by czyste, a i mieszkańcy zaczęli by dbać o zwierzęta. Z drugiej strony, skoro właściciel nie dba o spa na ulicy- czy dba w domu? Taki pies też może (acz nie musi) się męczyć. Mam oczy i widzę co się dzieje.... jak psy są wyprowadzane raz dziennie na chwilowy spacer (pan dres stoi w klatce a pies lata między autami), kto wie czy śmierć dla takiego stworzenia nie jest bardziej humanitarna niż tak podła egzystencja.

i wiem że nijak się to ma do psów na szlakach