Dla mnie ciekawym szlakiem byłoby połączenie :
Krościenko - Oratyk - Stebik - Bandrów Narodowy - Żuków - Jaworniki - Bystre - Michniowiec - Lutowiska
z Lutowisk też dalej w stronę Mucznego..
nierealne, ale ożywiłoby może troszkę tamte tereny..
Dla mnie ciekawym szlakiem byłoby połączenie :
Krościenko - Oratyk - Stebik - Bandrów Narodowy - Żuków - Jaworniki - Bystre - Michniowiec - Lutowiska
z Lutowisk też dalej w stronę Mucznego..
nierealne, ale ożywiłoby może troszkę tamte tereny..
Wystarczy jeden lub kilku zapaleńców aby wyznakować szlak.
Doprowadził do tego mój bliski kolega, sprawa dotyczyła Beskidu Żywieckiego, chodziło o wyznakowanie ok. 4 godz. odcinka szlaku, na którym to odcinku rosło kilka dorodnych cisów (przeważnie przy domach).
Tak długo drążył i chodził do miejscowego oddziału PTTK aż wreszcie wyrazili zgodę i wtedy sam ten szlak wyznakował (wg trasy zatwierdzonej przez PTTK). O ile wiem to ma on uprawnienia znakarza (do malowania szlaków też trzeba ukończyć specjalny kurs).
Szlaki turystyczne w terenie zatwierdzają oddziały PTTK, które się danym terenem opiekują. W przypadku Bieszczadów - zapewne PTTK Sanok.
Rzecz jasna na terenach chronionych muszą to zatwierdzić dyrekcje odpowiednich Parków Narodowych ale to jest zrozumiale. I myślę że na terenie Parków nie ma szans na nowe szlaki, ale poza nimi - dlaczego nie ?
Pozdrowienia
Basia
o ile ludzi - znakarzy by się znalazło, to akurat nie posiadam jakichkolwiek znajomości w PTTK Sanok czy Ustrzyki Dolne, idea tego szlaku wydaje mi się o tyle ciekawa,że umożliwia każdemu turyście zapoznanie się z wschodnią częścią Bieszczadów, która jak do tej pory (na szczęście lub nie ) nie została zagospodarowana przez szlaki turystyczne, miejscowości tam położone mają wiele do pokazania, jeżeli chodzi o piękno krajobrazu czy zabytki (wiele ciekawych cerkwi oraz domów mieszkalnych, cmentarzy itp).
Uważam, że taki szlak, ściągnąłby turystów w tamte tereny, może mieszkańcy tamtejszych wsi by jakoś na tym skorzystali.
Moim zdaniem klepanie nowych szlaków już nie ma sensu... wystarczy że co druga wioska zrobiła sobie ekomuzeum. Utrzymanie tych obecnych często bywa problematyczne..
Czy chciałoby się wam chodzić za paskami na drzewach po całych Bieszczadach i okolicach (nostalgia/tęsknota dresiarza?)...? Zastanówcie się.
Ciekawy, i dobrze wytyczony szlak nie musi być problematyczny (chociaż oczywiście wiem w jakim stanie są co niektóre szlaki), ekomuzea, nie powstaną w każdej wiosce, a chodzi o płynne i zaplanowane poruszanie sie turysty.Co do poruszania się poza szlakami, nie każdy jest specjalistą w orientacji w terenie, trzeba też zrozumieć,że zwykli śmiertelnicy nie posiadają takich umiejętności. A jeśli ktoś chce chodzić poza wyznakowanymi szlakami to chyba nie ma z tym problemu.
Marcinie - nostalgia dresiarza - pięknie ujęte![]()
Po tych szkoleniach (prowadzonych wiadomo przez kogo) każda wioska ma aspiracje do takiego ekomuzeum a ja straciłem rachubę.., ostatnio naliczyłem kilkanaście, ale szybko zbliża się do następnych dziesiątek...
Zęby mi zazgrzytały jak to przeczytałem... (chyba jednak jestem Polakiem... nienawidze tej niemieckiej precyzji, wyrachowanej i cynicznej)chodzi o płynne i zaplanowane poruszanie sie turysty
Oferta szlakowa w Bieszczadach jest na swój sposób bogata... chcecie dzikich Bieszczadów to wyluzujcie z szlakami. To że ktoś sobie zrobił kurs znakarza w PTTK nie znaczy że musi trzaskać hektary nowych szlaków... Krygowskiego nie przebijecie.
tacy więc chodzą wyznaczonymi szlakami i do głowy im nie przyjdzie żeby wyjść gdzieś poza nie... bo wiecie: wilki i niedzwiedzie. Na co turyście który przyjechał drugi może trzeci raz w Bieszczady właśnie taki szlak? Przyznam się bez bicia że ja kilka odcinków szlaków jeszcze nie zaliczyłem np. (Przeł. Szczycisko - Bukowina) bo zawsze mnie jakoś w krzaki z nudy zwodziło... pewnie kiedyś ten odcinek przejdę ale mi jakoś niespieszno go zaliczyć.Co do poruszania się poza szlakami, nie każdy jest specjalistą w orientacji w terenie
Z tym szlakiem, który sobie wykoncypowaliście byłoby tak jak z szlakiem niebieskim na Pogórzu Przemyskim.
dla mnie jest to problem kiedy pasków jest za dużo... bo wtedy Bieszczady nie są orginalneA jeśli ktoś chce chodzić poza wyznakowanymi szlakami to chyba nie ma z tym problemu.
Marcinie, nie oburzaj się bo i po co, sam znakarzem nie jestem, jak widzisz piszę w liczbie pojedynczej więc nic sobie cytując nie wykoncypowaliśmy..
Co do ekomuzeów - aspiracje mogą być, poczekamy zobaczymy ile ich powstanie z tych kilkudziesięciu.
Jeżeli ktoś chce chodzić poza szlakami to jest najmniejszy problem, na upartego może nawet iść 50m od szlaku i czuć się że po nim nie chodzi :) , Bieszczady są na tyle rozległe,że każdy znajdzie coś dla siebie.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez Misieg ; 28-01-2009 o 21:21
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki