Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 42

Wątek: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

  1. #31

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    Walimy do Ustrzyk Dolnych na słynny już w całej Polsce bazar
    O ile pamiętam, to w planach mieliście też muzeum...

  2. #32
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,519

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez andrzej627 Zobacz posta
    O ile pamiętam, to w planach mieliście też muzeum...
    Że też nam o tym wtedy nie przypomniałeś !


    18 września (druga połowa dnia)

    Popołudniu ładujemy się w tym samym składzie, co rano, do Wojtkowego "rosomaka" i wyruszamy do Krywego. Jedziemy przez Zatwarnicę, przy kościele wjeżdżamy na drogę stokową i walimy nią tak jak nakazuje mapa i damski głos z urządzenia nawigacyjnego w samochodzie. A jest to głos bardzo zmysłowy, chętnie bym tę panią poznał. Oczywiście jedynie w celu zapisania jej na listę Naszego Forum.

    Na stokówce spotykamy silną grupę turystów powracających właśnie z Krywego. Chwalą się, że pokonali strasznie szeroką rzekę - potok Hulski (jeden z nich jeszcze nie wysechł). Są to: Andrzej627, Jurko (ten mokry), Piskal i Wojtek Myśliwiec. Miny mają jednak smętne - gryzie ich sumienie z powodu pozostawienia w puszczy małego kotka.

    Pogadawszy z nimi kilka minut ruszamy dalej. Wjeżdżamy na ostatni odcinek wiodący od stokówki do zabudowań Tosi. Wojtek przełącza samochód na napęd na 5 kół, tj. łącznie z zapasowym. Spalając pewnie jeden litr benzyny na jeden km drogi, docieramy powoli do agroturystycznej Tosi. Całujemy klamkę, jako że nikogo tam nie ma, ani Tosi i jej męża, ani żadnego agroturysty.
    Podjeżdżamy bliżej w kierunku Sanu, a następnie spieszamy się. Tak - nie "spieszymy", lecz właśnie "spieszamy" - jak niegdyś kawaleria po zjedzeniu własnych koni. Podchodzimy do resztek ruin mostu rozebranego na wiosnę 1999 r.

    Wojtek1121 podszedł do Sanu i na chwilę zadumał się. Potem wręczył mi kamerę i kazał filmować.

    Wszystko odbyło się prawie dokładnie tak jak kilka tysięcy lat temu:
    "21. A Mojżesz wyciągnął rękę nad morze. Pan zaś sprowadził gwałtowny wiatr wschodni wiejący przez całą noc i cofnął morze, i zamienił w suchy ląd. Wody się rozstąpiły.
    22. A synowie izraelscy szli środkiem morza po suchym gruncie, wody zaś były im jakby murem po ich prawej i lewej stronie."

    (Biblia. Exodus, rozdział 14.
    Wyd.Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1994. ).

    Reasumując, Wojtuś przeszedł pieszo wszerz San w te i we w te. Nie utonął i nawet niewiele się zamoczył. A wszystko to zostało sfilmowane ręką piszącą teraz te słowa.

    O godz. 19:30 dwie grupy turystyczne wreszcie się zintegrowały. Najpierw spotkaliśmy się w Piskalowej willi, ale ponieważ nie mogliśmy tam odtworzyć mojego debiutu filmowego, przenieśliśmy się do baru. Zastępca i przyszły następca gospodarza (Janusz) pomógł nam wszystko właściwie podłączyć i mogliśmy na ekranie TV jeszcze raz przeżywać Wojtkowy wyczyn.

    Znając Andrzeja627 domyślam się, iż zaraz zamieści tu link do owego filmiku. Niejako z góry się więc usprawiedliwię:
    - z wrażenia drżała mi trochę ręka, co niestety nieco odbiło się na jakości filmu, nie umniejszając jednak jego wartości artystycznej,
    - krzycząc do Wojtka coś o "gwizdach syren" zapomniałem dodać, iż "jak wody przybędzie, to i rym będzie".

    CDN
    .
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 20-12-2009 o 15:26
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  3. #33
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,519

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    19 września

    Łapię się za głowę. Co ja wyprawiam?! Siedzę tu już prawie tydzień, pogoda ładna, a ja dopiero jedną dłuższą wycieczkę (17.09.) zrobiłem! Oprócz tego dwa krótkie spacerki (14 i 15.09.), a poza tym to już tylko wożenie d... samochodem. A cóż to, czy ja kolegą Długim jestem, żeby uprawiać bieszczadzkie lenistwo?!
    Z postanowieniem, że to się musi zmienić (i zmieniło się - proszę spojrzeć w 1-szy post zawierający spis treści - całe kalendarium pobytu) ogłaszam dziś wyprawę na Dwernik Kamień. Dobieram sobie też trójkę zawodników, których jestem stałym trenerem, tj. własną żonę, Ojca Prowadzącego i Wojtka1121.

    Z Sękowca wędrujemy (czerwoną ścieżką) drogą stokową w kierunku Nasicznego, po ok. godzinie drogi znaki kierują nas ze stokówki w prawo, w głąb puszczy, coraz wyżej i wyżej. Znam dobrze ten odcinek, szedłem nim w zeszłym roku, było tu wtedy straszliwe błoto. Dziś jest sucho i wędruje się całkiem przyjemnie.

    Czytamy tablicę upamiętniającą tę górę jako miejsce zaciętych walk (linię frontu) podczas I wojny światowej. Trudno dziś stwierdzić, czy nierówne ukształtowanie terenu, po którym kroczymy, powstało w sposób naturalny, czy może to pozostałość okopów. Pewnie jedno i drugie. Walczyli tutaj zapewne i Polacy, z tym, że jeszcze w obcych mundurach (legionistów skierowano wtedy gdzie indziej). Nie brakowało bowiem Polaków w armiach austro-węgierskiej i rosyjskiej, ba, nawet generałami tam byli. I tak brat szedł na brata ... z bagnetem w ręku.
    Zbocza Dwernika Kamienia mają również swoją własną, nie tylko tę wielką (powszechną) historię. To tu niegdyś (chyba jeszcze za I Rzeczypospolitej) zbójcy ukrywali skradzione konie przed ich sprzedażą zagranicę, do Austrii. Istniał tutaj więc taki odpowiednik dzisiejszej "dziupli", do której złodzieje samochodów kierują skradzione pojazdy.

    A i sam Dwernik Kamień nazywał się kiedyś inaczej, a mianowicie Holica. Natomiast ścieżka, którą idziemy, wiodła przez Magurę Ruską (dziś tylko: Magurę).

    Jak go zwał, tak go zwał. Doszliśmy i siedzimy sobie teraz we czwórkę na szczycie owej Holicy, popijamy piwo i stwierdzamy, że smakuje nam ono identycznie jak na Dwerniku Kamieniu.
    Odpoczywamy po dość stromym (na przedostatnim odcinku) podejściu. Podziwiamy piękną panoramę połonin przed nami. Leniuchujemy tu około godziny. Oprócz nas jest kilka osób.
    Wojtek1121 na krótko znika w chaszczach z Ojcem Prowadzącym - tworzą tam nową skrytkę geocache i ukrywają w niej "wypasioną" paczkę. Znalazca o suchym pysku stamtąd nie odejdzie, nawet dla dwóch powinno wystarczyć.

    Następnie schodzimy nową, zieloną ścieżką wiodącą prawie z samego szczytu Dwernika Kamienia aż do Zatwarnicy, obok wodospadu na Hylatym. Tym górskim odcinkiem ścieżki idę pierwszy raz. Ścieżkę wytyczono niedawno. Podoba mi się tu, cały czas wędruje się malowniczą okolicą, głównie przez puszczę. W pewnym momencie rozpoznaję te strony - nowe oznakowanie zaczyna bowiem prowadzić starą drogą biegnącą aż z Nasicznego, którą dobrze znam.

    Dochodzimy do Zatwarnicy, akurat jest pora obiadowa. Wstępujemy więc do hotelu na obiad, jak zwykle niedrogi i smaczny.

    A wieczorem organizujemy coś, co tu, na Naszym Forum, roboczo nazwaliśmy dokończeniem VIII KIMB.
    Frekwencja dopisuje, obecni są (wg kolejności alfabetycznej): Andrzej627, Jurko, Magda, Manio, Ojciec Prowadzący, Piskal, sir Bazyl (z córeczką), Stały Bywalec, Tarnina, Wojtek1121 i Wojtek Myśliwiec. I oczywiście nasze dwie gospodynie: Barbara i Urszula.
    W roli gospodarza występuje poniekąd również i Piskal - piecze nam na ruszcie kotleciki.

    Siedzimy na zewnątrz baru przy ognisku. Manio gra na gitarze i śpiewa - tak pięknie, aż się Magda (prawie do łez) wzruszyła. Alkoholu nie brakuje, lecz on już dziś ... nie dla mnie. Muszę dbać o bezalkoholową zawartość krwi. Jutro rano odwożę Gosię do Ustrzyk Dln., skąd o godz. 9:00 ma autobus do Warszawy. Żona bowiem, jak już wspominałem, wpadła w Bieszczady tylko na krótką, kilkudniową lustrację.

    CDN
    .
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 21-12-2009 o 13:26
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  4. #34
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    ...

    A i sam Dwernik Kamień nazywał się kiedyś inaczej, a mianowicie Holica. Natomiast ścieżka, którą idziemy, wiodła przez Magurę Ruską (dziś tylko: Magurę).

    ....
    Nieopodal była wieś o dźwięcznej nazwie Ruskie, to Magura Ruska musiała być. Nie ma wsi, to i ino Magura została.. Ot i przemijanie czasu w nazewnictwie geograficznym...

    Pozdrawiam
    bertrand236

  5. #35
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,287

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    O godz. 19:30 dwie grupy turystyczne wreszcie się zintegrowały. Najpierw spotkaliśmy się w Piskalowej willi, ale ponieważ nie mogliśmy tam odtworzyć mojego debiutu filmowego, przenieśliśmy się do baru.
    .
    No tak, a o kaniach ani be, ani me, ani chleba z masłem.
    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    19 września




    W roli gospodarza występuje poniekąd również i Piskal - piecze nam na ruszcie kotleciki.




    .
    Ano tak było, rzeczywiście czuję się tam jak u siebie, albo i lepiej, bo u mnie las malutki (jak na moje wymagania) i pagórki niezbyt wysokie (jak na moje wymagania).

    PS.To była karkówka nie kotleciki, bo jeszcze moi czytelnicy pomyślą, że kotleciki bieszczadzko-piskalskie piecze się na ruszcie.
    Pisz dalej, miło się wraca do tamtych chwil.

  6. #36

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.


  7. #37
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez andrzej627 Zobacz posta
    Stały Bywalec na sąsiednim forum:
    Kurde, szkoda Prezydenta.
    Ostatnio edytowane przez wp.krzysztof ; 05-02-2010 o 18:36 Powód: ogólna refleksja
    Sapere aude.

  8. #38
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Andrzej to może przekleisz tu?bo ja tam nie wejdę, a dla tych co wchodzą to i link nie jest potrzebny chyba?
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  9. #39
    Bieszczadnik Awatar maciejka
    Na forum od
    07.2009
    Postów
    1,865

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Skoro Stały Bywalec nie chce tu pisać, to znaczy, że taka jego wola i żadne linki tego nie zmienią.

  10. #40
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 13 września - 7 października 2009 r.

    Cytat Zamieszczone przez maciej_ka Zobacz posta
    Skoro Stały Bywalec nie chce tu pisać, to znaczy, że taka jego wola i żadne linki tego nie zmienią.
    Mimo wszystko szkoda. Taki fajny był Prezydent
    Sapere aude.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. 15 września - 6 października 2006 r.
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 03-11-2010, 09:18
  2. 5-13 września 2009 - Góry Fogaraskie (Rumunia)
    Przez maycher w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 02-08-2009, 13:55
  3. Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 54
    Ostatni post / autor: 22-12-2008, 07:27
  4. Relacja z pobytu w Bieszczadach od 15.09. do 6.10.2004 r.
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 19-10-2004, 20:50

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •