Strona 1 z 7 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 62

Wątek: Marcowego zemsta po latach

  1. #1
    Powsimorda h.c.
    Awatar Marcowy
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    Zacisze
    Postów
    2,663

    Domyślnie Marcowego zemsta po latach

    I stało się. Jadę w Biesy.

    Wyprawa niezwykła pod co najmniej dwoma względami:
    Primo - po raz pierwszy od lat jadę sam. Poprzednie wizyty były raczej grupowe i stacjonarne, więc zazwyczaj trzeba było liczyć się z preferencjami i kondycją grupy, ale teraz... hulaj dusza!
    Drugie primo - postanowiłem odbyć podróż sentymentalną, szlakiem wędrówki sprzed 21 lat. Wyprawa o tyle warta uczczenia, że właśnie wtedy zostałem zainfekowany owym nieuleczalnym wirusem na "B".
    W planach nie ma oryginalnych tras ani wyczynów. Bo i planów brak. Ogólne założenie jest takie, by oderwać swoje prawie 40 lat i blisko 100 kilo od biurka. Na 8 dni.
    A, i umawiamy się - 21 rocznica jest okrągła, jasne?!

    Czwartek, 5 października

    Formalnie urlop zaczynam jutro, ale zamierzam wyruszyć już dziś o 14, pociągiem z Warszawy do Rzeszowa. Przychodzę do pracy z plecakiem i w stroju maskującym. Korzyść jest taka, że mój szef obrzuca mnie podejrzliwymi spojrzeniami i obchodzi dużym łukiem. W pracy jak zwykle młyn, więc zrezygnowany zaczynam sprawdzać nocne połączenia. Jednak o 13.30 koledzy wsadzają mnie - razem z futryną - do windy, życząc udanego urlopu.
    Wskakuję do pociągu, który po chwili rusza na południe. Ale co tak będę siedział w przedziale? Ruszam do Warsu oblać początek wyprawy nielegalnym piwem. Podobnie jak 20 innych przestępców sączę sobie Tyskie i gapię się przez okno. Dwa stoliki dalej facet w garniturze dość głośno rozmawia przez komórkę. Najpierw miesza z błotem firmę X, która go wyrolowała, a potem zdradza, że sam chce wyrolować firmę Y. Znam obie, są z mojej branży. I wyjedź tu na wakacje...
    W Rzeszowie wysiadam o 19 i ruszam na dworzec PKS. Jako jeden z ostatnich pasażerów wciskam się w autobus do Ustrzyk o 20. Ściśnięty jak śledź w beczce z braku lepszych zajęć gapię się bezmyślnie w okno, za którym i tak nic nie widać. Niezły początek wyprawy... Po jakiejś godzinie pasażerów nieznacznie ubywa. Doświadczam „efektu kozy”, bo gdy robi się luźno na tyle, że mogę zdjąć polar, jestem niemal szczęśliwy. A euforia ogarnia mnie, gdy zwalnia się wreszcie jakieś miejsce siedzące. Po 23 wysiadam w Lesku, które wita mnie gęstą mgłą poprzetykaną nieprzeniknioną ciemnością. Z dworca dziarsko maszeruję do schroniska PTSM. Maszeruję i maszeruję. I jeszcze trochę maszeruję. Gdy mijam tablicę z napisem „Lesko”, dociera do mnie, że chyba maszerowałem ciut za długo. Zawracam więc i każdy napotkany drogowskaz studiuję uważnie w świetle zapalniczki. Wreszcie znajduję ten właściwy i bez przeszkód docieram do budynku. Na progu spotykam parę w średnim wieku w strojach wieczorowych. Wyglądają trochę groteskowo w tym miejscu, ale mówię grzecznie „Dobry wieczór” i wchodzę do recepcji. Pani recepcjonistka oszałamia błyszczącą kreacją, kompletem biżuterii i odważnym makijażem. Sporo się zmieniło w PTSM-ach przez te 20 lat...
    Gdy dopełniam formalności meldunkowych w recepcji pojawia się sympatyczny pan kierownik, który wyjaśnia, że mają zlot dyrektorów schronisk i akurat trwa bankiet. No to dzięki Bogu... Za spanko (sam w 3-osobowym pokoju) płacę 14 zł. Pani przeprasza, że mają remont części budynku, w której znajdują się toalety i kuchnia, więc warunki są partyzanckie. Faktycznie pod prysznicami natykam się hałdy piachu, ale nic to, Baśka. Schludne pokoiki i sympatyczna obsługa rekompensują niedogodności.
    W pokoju rozpakowuję plecak i konstatuję dwie nieprzyjemne rzeczy. Po pierwsze zapomniałem wziąć mydła. Ale o cążkach do paznokci to pamiętałem, tak?! Grrr... Trudno, trzeba się będzie dziś wypluskać w szamponie. Drugi problem jest poważniejszy – po wewnętrznej stronie buta dostrzegam 3-centymetrowe rozdarcie materiału tuż nad podeszwą. Sześcioletnie alpinusy swoje już przeszły i miały prawo odmówić posłuszeństwa, ale dlaczego akurat teraz?! Tuż przed wyjazdem impregnowałem buty i na pewno były całe. Kurrrde... Oby wytrzymały te kilka dni.
    Idę spać.

    CDN

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Postów
    575

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Zapowiada się nieźle... Lubię takie "wariackie" wyprawy!

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar Polej
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Międzychód
    Postów
    1,152

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Bardzo ciekawy początek wyprawy, czekam niecierpliwie na dalszą część relacji.
    Pozdrawiam
    Przemek

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,624

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Wiadomo! czekamy na dalsze relacje....
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  5. #5
    Powsimorda h.c.
    Awatar Marcowy
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    Zacisze
    Postów
    2,663

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Piątek, 6 października

    Ze schroniska wychodzę po 9. W recepcji pusto. Obsługa pewnie jeszcze odsypia wczorajszy bal, więc zostawiam klucz w drzwiach i zmierzam ku dworcowi PKS. Opcje dalszej podróży są trzy - Ustrzyki Dolne, Górne albo Cisna. Jako pierwszy podjeżdża autobus do Ustrzyk Górnych. Los tak chciał. Przez szybę oglądam miejscowości o dobrze znanych nazwach, a po dwóch godzinach wysiadam w centrum Ustrzyk. Wstępuję do sklepu po mydło i film do aparatu. Starsi powinni pamiętać – niegdyś obrazy utrwalało się na takiej śmiesznej kliszy. Takowa pasuje akurat do mojej lustrzanki, zabytkowej Mamiyi, która waży ze 2 kilo. Wiedziony sentymentem postanawiam zakotwiczyć się w „Kremenarosie”. Przed schroniskiem spotykam kierownika (właściciela?), który prowadzi mnie „na ganek”, czyli do pokoju wydzielonego z barowej werandy. Warunki bardziej niż spartańskie, za to nocleg tylko 15 złotych. Zrzucam wór i idę na rekonesans po Ustrzykach. Nostalgicznym spojrzeniem obrzucam mijany „Pulpit”, pod którym zarosła wymalowana niegdyś dla mnie „koperta”. Obecne „Wilcze Echa” są zamknięte na trzy spusty, ale nad daszkiem wisi szyld „Noclegi”. Zaglądam do Lacha (knajpa „U Rzeźbiarza”), zwabiony dobiegającą z głośników muzyką The Ukrainians. W ogródku pusto, a wewnątrz pani barmanka ze łzami w oczach ogląda brazylijską telenowelę. Przerywam jej seans w momencie, gdy bohaterka dramatycznym głosem krzyczy do rywalki: „Chciałaś mi zabrać Omara!”. Zamawiam pierwszy bieszczadzki kufel Leżajska i dojadam podróżne kanapki, po czym ruszam na aklimatyzacyjny spacer. W drodze na Wołosate zbaczam w las i przez parę godzin błąkam się w absolutnej samotności po zarośniętych ścieżkach, nasiąkając słońcem, kolorami i błotem. Wracam do UG od strony Rawek i loguję się w „Kremenarosie”. Oglądam buty – rozdarcie nie powiększyło się, co napełnia mnie optymizmem. Za to przemoczone buty zafarbowały moje stopy na piękny ciemnozielony kolor, przez co wyglądam jak hobbit. Gdy zaglądam do łazienki, staję jak wryty z dziobem „na open”. Od 1985 roku zmienił się system, moda i waluta, padały rządy, koncerny i deszcze meteorów, ale syf w kremenarosowych sanitariatach pozostał niezmienny. Pleśń na suficie, poobtłukiwane kafelki i brodziki, zardzewiałe krany i prysznice, grzybicę można złapać od samego patrzenia... Wychodząc stamtąd po kąpieli mam wrażenie, że jestem bardziej brudny, niż w momencie wejścia.
    Z pobudek zapewne masochistycznych postanawiam sprawdzić tutejszą kuchnię. Zamawiam placek po bieszczadzku. Jest całkiem OK, porcja solidna, więc na jego eksterminację poświęcam prawie godzinę. W trakcie konsumpcji podchodzi do mnie koleś około 30-tki. Sławek dostał łóżko w tym samym pokoju, więc daję mu klucz. Potem idziemy oblać spotkanie do Lacha na piwo. Lokal pamiętam z czasów, gdy gospodarz rezydował jedynie w małej chatynce z szyldem „Twórca ludowy”, który ktoś przerobił na „Stwórca lodówy”. W ramach hucznego oblewania spotkania Sławek wypija małe piwo („zasadniczo jestem niepijący”), za to raczy mnie pikantnymi historiami ze swojego burzliwego życia erotycznego. Wracamy do „Kremenarosa” około północy. Jutro Sławek wybiera się na Rawki, ja planuję zdobyć Tarnicę.
    Dobranoc.

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,624

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Klisza jest super nawet dzisiaj- tylko że nieco kosztowne to to, ale radość nieziemksa. Ci co mnie widzieli w akcji wiedzą że klisza daje sporo radości..... Tylko trzeźwym trzeba być- co by ostrość w analogu była :) Choć jak kto miał wcięte- to i obraz zamazany na pamiątkę zostaje....
    Ciekawe czy Twoja podróż wniesie coś do innego wątku, w którym nieco mnie ponaglałeś..... choć nie spodziewam się żeby to było po dzisiejszej nocy rotfl
    Ostatnio edytowane przez Barnaba ; 14-10-2006 o 23:08
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  7. #7
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Hej:D
    Mniamuśne opowiadanko:D Dalej, dalej...:)
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  8. #8
    Powsimorda h.c.
    Awatar Marcowy
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    Zacisze
    Postów
    2,663

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Cytat Zamieszczone przez Barnaba Zobacz posta
    Tylko trzeźwym trzeba być- co by ostrość w analogu była :)
    Racja, w takich sytuacjach wzdycham za autofocusem

    Cytat Zamieszczone przez Barnaba Zobacz posta
    Ciekawe czy Twoja podróż wniesie coś do innego wątku, w którym nieco mnie ponaglałeś.....
    Tu Cię rozczaruję... "Ten wątek" został w Warszawie

  9. #9
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Cytat Zamieszczone przez Barnaba Zobacz posta
    Klisza jest super nawet dzisiaj- tylko że nieco kosztowne to to, ale radość nieziemksa.
    Nooooo....a nocka nad powiększalnikiem, to dopiero cymes:D I czarne łapska od hydrochinonów, siarczynów, dwuchromianów itp smakowitości:D
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,624

    Domyślnie Odp: Marcowego zemsta po latach

    Cytat Zamieszczone przez Marcowy Zobacz posta
    Racja, w takich sytuacjach wzdycham za autofocusem
    A ja w analogu mam af, i jakoś nic to nie wnosi do ostrości. Chyba sobie zrobię alkoholowy opis ostrości 1m 1,5m 2m itd - zupełnie jak Zenitach.
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Do Admina i Marcowego, ws. Powsimord
    Przez Stały Bywalec w dziale Techniczne
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 07-02-2009, 21:30
  2. Akcja "Wisła" po latach
    Przez Krzysztof Franczak w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 08-03-2008, 16:02
  3. Krótko ... po wielu latach
    Przez sajmon w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 05-06-2006, 15:05
  4. W Biesach po 18 latach przerwy...
    Przez krzysiek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 03-08-2005, 14:15
  5. Pierwszy raz po latach w Bieszczady...
    Przez TL w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 23-05-2004, 18:54

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •