Może tak jak pisze Długi lepiej tzw. KIMB zrobić gdzieś przy ognisku i tym co można na nim upiec i ugotować. Miejsc jest wiele z dala od świata, a i namiot jest gdzie rozbić. Dotychczasowa formuła KIMB-u raczej nie przypadła mi do gustu. Lokalizacje też były takie sobie i niespecjalne... Wiem, że brak prysznica i łóżka może zrazić co bardziej niedzielnych bieszczadników, ale może warto pomyśleć nad zmianą formuły![]()



Odpowiedz z cytatem

Zakładki