a czy ktoś mówi o tym by nie pić WCALE? Sam jestem osobą która raczej nie stroni od alkoholu - piwo w przytulnej knajpie to jedna z moich ulubionych rzeczy pod słońcem, a jeszcze lepiej jak to piwko jest w górach na słoneczkuale nigdy nie miałem i nie mam problemów z alkoholem i funkcjonowaniem w społeczeństwie - a z tym mają zapewne problem (ehh..) "zakapiorzy".
W ogóle czytając Twoje posty delux mam wrażenie (jeżeli mylne to z góry przepraszam), że postrzegasz bardzo dużo rzeczy w sposób zero - jedynkowy. I tak: ktoś tam pisze, że alkohol jest problemem Ty ripostujesz, że jak tak można całkiem nie pić - tak jakby pomiędzy całkowitą abstynencją, a byciem zdegenerowanym alkoholikiem nie było stanów pośrednich. Inny przykład: w temacie trwa kulturalna dyskusja i konstruktywna krytyka zjawiska, a Ty piszesz o pluciu jadem.. jakby najmniejsze słowo negatywne było obrazą i nawoływało do co najmniej "ostatecznego rozwiązania kwestii zakapiorów". Coś na zasadzie wielbijmy ich albo nienawidźmy tertium non datur.




ale nigdy nie miałem i nie mam problemów z alkoholem i funkcjonowaniem w społeczeństwie - a z tym mają zapewne problem (ehh..) "zakapiorzy".
Odpowiedz z cytatem
Zakładki