Pokaż wyniki od 1 do 10 z 111

Wątek: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

Mieszany widok

  1. #1
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    buuuuuuuuuuuuuuu! nie jestem "turysta kwalifikowany" - na ukrainie mialam tylko 25 kg buuuuuuuuuuuuuu
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #2
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,834

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    buuuuuuuuuuuuuuu! nie jestem "turysta kwalifikowany" - na ukrainie mialam tylko 25 kg buuuuuuuuuuuuuu
    Buczysz czy bubasz?? Pewnie że nie jesteś turysta kwalifikowany tylko turystka wykwalifikowana Targać wór 35 kg to cała przyjemność po stronie wora,a nie Twojej.Dawniej targałem a teraz wolę założyć bazę i działać z doskoku,na lekko, na szybko i na przyjemnie
    Pozdrav

  3. #3
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,853

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    Dawniej targałem a teraz wolę założyć bazę i działać z doskoku,na lekko, na szybko i na przyjemnie
    He, he...zupełnie jak ja do niedawna. Ostatnio jednak znów mnie wzięło na taszczenie wora :D Jeżeli mam świadomość, że nie musze wrócić do pkt wyjścia, to czuję się znacznie lepiej. Nie ma tego nerwowego patrzenia na zegarek: ostatni busik zaraz, a ja dopiero tu. Wycieczka zaplanowana w bardziej odległy kąt gór musi być ściśle kontrolowana pod względem czasowym i to jednak jest coś, co psuje mi cały smak szwendania po górach :D
    Plecak nieco ciąży, ale nie jest już tak, że trzeba zakitować wszytko do środka i z miną skazańca wlec się po szlaku. Jadło czeka na nas w sklepach w każdej wsi, półkilogramowa bańka gazu wystarczy na 2 tygodnie bez ograniczeń, a nawet można się bez niej obejść i gotować na ogniskach. Nawet puszki jakies cieńsze (gorsze) robią ;P Spanko jest teraz nadzwyczaj lekkie. Namiot też. Naprawdę trudno jest zapakować do wora tyle, żeby przekroczyć magiczną 30-tkę :P
    Więc Bubo nie bukaj :D Albo...weź kilka kamyczków na pamiątkę I tak jesteś wykwalifikowana :D
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zimowy pobyt w Bieszczadach - z dzieckiem
    Przez Xysiu w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 13-12-2012, 11:49
  2. Zimowe Bieszczady 2012- mój pierwszy pokaz.
    Przez PaweleS w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27-07-2012, 17:21
  3. Mój kwietniowy pobyt w Bieszczadach
    Przez Wojtek1121 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 20-04-2010, 00:36
  4. [Ustrzyki Górne] Pobyt w Bieszczadach 07.2001
    Przez Anonymous w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 26-06-2001, 15:43
  5. [Muczne] Pobyt w Bieszczadach
    Przez Jacek w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 25-06-2001, 19:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •