Cytat Zamieszczone przez MF Zobacz posta
to bardzo bardzo rzadko zdarza się atak misia na człowieka.
4 czy 5 lat temu prasa pisała o dwóch przypadkach ataku niedźwiedzicy na ludzi w Bieszczadach (okolice Dwernika).
Jednego z zaatakowanych znam osobiście - sądził się bodajże z wojewodą o rentę z powodu niezdolności do pracy po w/w spotkaniu z niedźwiedzicą.
Życie uratował mu - jak mówi - głośny krzyk (każdy pewnie by wrzeszczał gdyby misiek zabrał się do konsumpcji na jego osobie :)).

Drugi z panów do końca życia będzie kaleką. Życie uratował mu jego znajomy z którym bawił się w trapera.

Oba przypadki łączy jedno - to ludzie weszli na miśka. Pierwszy przypadkiem (szukał zrzutów w lesie) a drugi przyjechał aż z Mielca zobaczyć niedźwiedzia w Bieszczadach.
Wlazł niedźwiedzicy z młodymi do gawry :)

Reasumując: gdy usłyszysz cokolwiek niepokojącego lepiej jednak zacząć zbiegać w przepaść zanim jeszcze przekonasz się co to jest. Myślę że połączenie metody góralskiej i gazu pieprzowego dałoby tutaj 100% stuteczną ochronę.