To może i ja coś dorzucę...
To było z jakieś 15 lat temu,
Zasiedziałem się w obozie Jagodziarzy na Caryńskim,w drodze do U.Grn.,na dużym polu namiotowym w Bereżkach spotkałem znajomych i tak wyszło że w drogę do Ustrzyk wybrałem się już koło północy...
Zaraz za Bereżkami szosa odbija łukiem w prawo...
Z plecakiem na grzbiecie zasuwam sobie pustą szosą,gdy wtem zaczął mnie dobiegać gwar ludzkiego skupiska,z tym że nie słyszałem słów,tylko rozgwar...
Zatrzymałem się,wsłuchuję-cisza...
"E,to pewnie bełkot Wołosatego tak mami słuch"-pomyślałem i dalej w drogę...
Tyle że gdy ruszyłem z miejsca-ten dziwny dźwięk towarzyszył mi jeszcze jakiś czas,a potem przycichł...
W jakiś czas potem,w towarzystwie znajomych,ot tak,mimochodem wspomniałem o tym zajściu...
wtedy dowiedziałem się że podczas budowy "Dużej Pętli Bieszczadzkiej" zniwelowano stary cmentarz w Bereżkach,a droga do Ustrzyk Grn. przebiega środkiem,po mogiłach....
A cerkwie w Bieszczadach to już osobny temat...
Polecam wyprawę do tej na Krywem-ciekawe doznania....



Odpowiedz z cytatem
Zakładki